Helena Michel: Wielokrotnie wyprzedzałam trendy [ROZMOWA]

2020-10-18 10:10:30(ost. akt: 2020-10-16 16:25:23)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Kobieta — orkiestra. Projektuje, maluje, konserwuje, a nawet zajmuje się wykopaliskami. Choć Helena Michel pracuje głównie w Trójmieście, swój azyl stworzyła na pograniczu Warmii i Mazur. — Kilometrówka, którą robię na co dzień, to cena za święty spokój — mówi. Dominika Raszkiewicz z architektką rozmawiała o jej leśnym siedlisku, przewidywaniu trendów i największych błędach Polaków w urządzaniu wnętrz.
— Spotykamy się w przerwie prac rekonstrukcyjnych nad ołtarzem, przy których współpracuje pani z grupą konserwatorów zabytków z Torunia. Woli pani działać przy takich zleconych zadaniach czy tworzyć własne projekty?
— Zdecydowanie bardziej ufam sobie samej. Klient zawsze ma jakąś wizję, ale wolę jak jej specjalnie nie narzuca i mam wolną rękę. Staram się jednak nie przeforsowywać swojego zdania, tylko raczej spełnić życzenia zlecającego. Mimo wszystko, zachowuję sobie dozę na powiedzenie „nie” pewnym rzeczom.

— Na jakie pomysły zareaguje pani stanowczym „nie”?
— Na coś, co jest niefunkcjonalne i nieergonomiczne. Powiem też „stop” kiedy wiem, że pomysł ma krótkie nogi i nie posłuży określonego czasu. Bardzo często zdarza się także, że pomysły klientów nie współgrają z narzuconym budżetem. Ludzie mają bardzo wysokie oczekiwania i wiele pomysłów, a to zupełnie nie spina się z finansami. Wtedy muszę powiedzieć klientowi, że go na to po prostu nie stać.

— A jaki jest największy błąd architektoniczny, który popełniają Polacy?
— Przede wszystkim statystyczny Polak zawsze wie lepiej. Jest jednocześnie projektantem wnętrz, hydraulikiem, malarzem i wszystkimi innymi możliwymi osobami. (śmiech) Po drugie, zauważyłam, że Polacy bardzo boją się kolorów. Najczęściej chcą mieć urządzone mieszkania zachowawczo i ponadczasowo.

[...]


Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (17-18 października) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl