Wracamy do tematu: rzecznik MPK odpowiada na zarzuty

2020-10-04 17:10:23(ost. akt: 2020-10-02 11:21:16)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

O tym, czy olsztyńscy kierowcy wożą pasażerów “jak kartofle” — jak w rozmowie z nami zarzucili im nasz czytelnicy — czy też należą do wyjątkowo ostrożnych, oraz o tym, jak odpowiedzialnym zadaniem jest praca kierowcy MPK, rozmawiamy z Cezarym Stankiewiczem, rzecznikiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Olsztynie.

— Czy to znaczy, ze MPK nadal obsługuje większość linii w Olsztynie?
— Tak.

— W Olsztynie są dwie firmy, które zatrudniają kierowców komunikacji miejskiej. Pasażerowie często skarżą się w listach do naszej redakcji, że są wożeni „jak kartofle”. Do kogo powinni mieć pretensję?
— Nasi kierowcy należą do tych najlepszych. Na pewno nikogo nie wożą w sposób, który można by opisać określeniem, którego pan użył. Owszem, zdarzają się skargi. Jednak w większości są bezzasadne.

— Skąd w takim razie wrażenie pasażerów, że podróż autobusem to niebezpieczna przygoda? Nasi czytelnicy podają przykłady. Najczęściej chodzi o tzw. szarpaną jazdę, w której efekcie ktoś w autobusie się wywrócił…
— Najczęściej to efekt gwałtownej zmiany warunków na drodze, czyli na przykład zajechanie drogi autobusowi przez inny pojazd.

— Co powinien zrobić pasażer, który — pozwoli pan, że wrócę do określenia często używanego przez naszych czytelników — uważa, że jest wieziony, jak worek kartofli?
— W związku z każdą wątpliwością związaną z jakością wykonywanej usługi pasażer może złożyć skargę albo do Zakładu Dróg, Mostów i Zieleni, który jest organizatorem transportu w Olsztynie lub bezpośrednio do MPK Olsztyn, jeśli oczywiście uwagi dotyczą naszej firmy.

— Rozumiem, że Pana zdaniem nie ma tego problemu, który opisują nam nasi czytelnicy. Może zapytam inaczej. Jest w MPK jakiś problem? Może jest jakiś spór dotyczący zarobków pracowników, tak jak to było rok temu. Pytam, szukając powodów opisywanej przez czytelników nerwowości kierowców?
— Sporu nie ma. Doszło do porozumienia między zarządem MPK a związkami zawodowymi.

— Kierowanie autobusem wiozącym dużą liczbę pasażerów może być stresujące. Czy jest jakaś metoda, którą firma proponuje swoim kierowcom, żeby się odstresowali?

— Wszyscy kierowcy, którzy pracują na tzw. pierwszej linii podlegają badaniom okresowym. I tu nie ma potrzeby, żeby korzystali z pomocy psychologa. Oczywiście, gdyby kierowca zgłosił taką potrzebę, to firma na tego typu poradę go skieruje. Ale to zgodnie z przepisami musi być na wniosek kierowcy. Inna sytuacja to taka, kiedy podczas badań okresowych wychodzi, że kierowca jest przemęczony, zestresowany. Wówczas lekarz, który go bada, kieruje go na dodatkowe badania. U nas wszyscy kierowcy przechodzą regularnie badania psychotechniczne.

— Każdy kierowca wie, że musi uważać z alkoholem. W MPK zdarzały się sytuacje, kiedy do pracy przyszedł kierowca pod wpływem alkoholu?
— Takich przypadków od kilkunastu lat nie było. Żaden kierowca, który tu przychodzi, nie był nietrzeźwy przed podjęciem pracy. Powtarzam — żaden od kilkunastu lat.

— Były czasy, że kobieta za kierownicą miejskiego autobusu wzbudzała sensację. Jak jest teraz?
— To już norma. Panie są bardzo dobrymi kierowcami autobusów w naszej firmie. W tej chwili jest ich ponad 40. To spora grupa. Swoją pracę wykonują bardzo dobrze.

— Jedna z tych pań nie zrobiła dobrej reklamy firmie po tym, jak przyszła bardzo pijana do zajezdni i — jak to się mówi — okazywała nagość... Opisaliśmy to zresztą w „Gazecie Olsztyńskiej”. Ta pani kierowca pracuje nadal w MPK?
— Wróciła do pracy. Trzeba przy tym pamiętać, że ta pani kierowca MPK Olsztyn tego dnia, kiedy przyszła do firmy, nie przyszła do pracy, a jedynie w odwiedziny. Była w tym czasie na zwolnieniu lekarskim. Jej zachowanie zostało zauważone, a jej stan dostrzeżony. Została wówczas zabrana przez policję.

Stanisław Kryściński



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. osa #2980902 | 81.190.*.* 5 paź 2020 16:04

    Najgorsze ze woza ludzi z Covidem i nikt nic nie moze z tym zrobic. Kierowca z dala od pasazerow a to czy ktos nosi czy nie maseczke to problem podroznych. Jeszcze troche i nie bedzie kogo wozic.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Pedt #2980776 | 31.60.*.* 5 paź 2020 11:56

    Jak na tyle tysięcy osób co te autobusy przewożą to nie jest aż tak źle. A ci ludzie co piszą myślę że oni są strasznie zakompleksieni i mają pretensje do wszystkiego do garbatego że ma dzieci garbate itp. Czyli jest ok A takie bzdury to wypisują na forach w całej Polsce o mpk. Że za szybko że za wolno to za ciepło to za zimno że drzwi przysięgły A drzwi zamykają się same po trzech sygnałem.Śmieszne to jest. Taka nasza polska mentalność

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. hh #2980735 | 83.15.*.* 5 paź 2020 10:35

      Do tego jeżdżą jak święte krowy wszędzie się wpychając! Co to są pojazdy uprzywilejowane? Z przystanku to rozumiem ale w innych przypadkach to obowiązują ich przepisy o ruchu drogowym jak innych.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    2. Tadeusz #2980719 | 5.172.*.* 5 paź 2020 09:41

      Warto BY GO i MPK zajęły się bardzo nielogicznym funkcjonowaniem przystanku na Andersa. Ten przystanek jest miejscem przesiadek z tramwajów na autobusy jadące na ul. Wilczyńskiego oraz Pieczewo. Autobusy jadące w tych kierunkach nigdy nie czekają na wjeżdzający tramwaj. Wiele razy wysiadłem z tramwaju dobiegłem do drzwi i pocałowałem klamkę. Autobus odjechał mi na bezczela z przed nosa. A przecież kierowca widzi, że wjechała właśnie tramwaj. Z kolei w kierunku na pętlę Osiedla Generałów zawsze stoi tam kilka autobusów i odjeżdżają puste. Bo przecież z Andersa łatwiej przejść na piechotę wewnątrz osiedla niż jechać na pętlę. Dziwna logika. Te autobusy przeznaczone na dojazdy do Osiedla Generałów powinny być kierowane w lewą stronę ul. Wilczyńskiego i Pieczewa. Tam jeździ najwięcej ludzi. A MPK powinno zwrócić uwagę kierowcom, żeby pozwolili przejść ludziom przez torowisko i wsiąść do autobusu a nie odjeżdżać im sprzed nosa, tak jakby nie widzieli, że tramwaj wjeżdża.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    3. EWA #2980715 | 83.9.*.* 5 paź 2020 09:34

      O autobusach z innej beczki: MPK ma chyba za dużo pieniędzy, skoro rocznie autobus linii 110 przejeżdża ok. 1500 km "na pusto". Wyjaśniam: linia 110 czterokrotnie w ciągu dnia obsługuje dojazd do tzw. Domu Kombatanta. Oczywiście nie dojeżdża do Domu Kombatanta, tylko do przystanku przy PWiK. Dom Kombatanta ,zlokalizowany na wzgórzu, jest sporo oddalony od przystanku. Ale chodzi o to, że praktycznie autobus jedzie pusty, lub znajduje się tam niekiedy kilka osób. Średnia pewnie wyszłaby w okolicach 1,5 pasażera na kurs. Przy okazji - jadąc do Domu Kombatanta autobus nie zatrzymuje się na przystanku przy Szpitalu Miejskim i pasażerowie, którzy by chcieli tam wysiąść,muszą objechać całe osiedle, po którym przeciska się autobus. Ot, taka kolejna paranoja olsztyńska. Co do kierowcow - są tacy, którzy wożą ludzi jak kartofle, ale ja pamiętam młodą dziewczynę za kierownicą, która wiozła ludzi z talentem, ostrożnie i fachowo, że aż jej pogratulowałam.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (21)