Światowy Dzień Optymisty. Bycie pesymistą to powód do optymizmu?

2020-08-21 19:10:07(ost. akt: 2020-08-21 13:59:31)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

Osoby myślące pozytywnie mają w życiu łatwiej. Są bardziej cenione, częściej osiągają sukcesy, mniej chorują. To mądrość, do której dawno już przywykliśmy. W rzeczywistości pogląd ten łatwo podważyć. Kontrprzykładów dostarcza choćby nauka. Czy pogoda ducha jest przereklamowana?
21 sierpnia obchodzimy Światowy Dzień Optymisty. Święto powstało, by zwrócić uwagę na potrzebę pozytywnego myślenia i zachęcać do bardziej optymistycznej postawy życiowej. To pomysł Fundacji „Jestem Optymistą”, organizacji non profit, którą stworzył Mariusz Pujszo. Miała ona wzmacniać kapitał społeczny poprzez promocję otwartości, życzliwości i obywatelskiej aktywności. Nieść pozytywną energię i zarażać ludzi uśmiechem.

Najbardziej znaną inicjatywą fundacji było otwarcie Alei Optymistów na terenie cukrowni w Żninie (woj. kujawsko-pomorskie). Co roku fundacja organizuje także Festiwal Optymizmu oraz Galę „Optymista Roku”. Podczas imprezy wręczano statuetki osobom zasłużonym dla propagowania radości w codziennym życiu. Rok temu wyróżniono pochodzącą z Olsztyna aktorkę i piosenkarkę Izabelę Trojanowską. Nagrody otrzymali także Robert Korzeniowski, prof. Michał Kleiber, Czesław Lang, Radosław Liszewski, Monika Białek, Beata Cholewińska, Marek Włodarczyk, Anthony Tullo, Tomasz Witek oraz Sławomir i Kajra w kategorii Super Optymistyczne Małżeństwo Roku.

Kult uśmiechu


Moda na optymizm zaczęła się w latach 50 XX w. To wtedy wyszła drukiem książka nowojorskiego kaznodziei Normana Vincenta Peale'a „Moc pozytywnego myślenia”. Pozycja stała się bestsellerem, a Amerykę opanowała filozofia „keep smiling”. Rynek tonął w poradnikach typu „Jak zostać optymistą w weekend”. Tłumaczono je na wiele języków i z powodzeniem sprzedawano w innych krajach. Trafiały także na nasze podwórko. Jednak u nas przyjmowano je bez entuzjazmu.
— A szkoda — uważa Katarzyna, nauczycielka. — Warto otworzyć się na takie wartości, jak pogoda ducha, życzliwość wobec innych oraz pozytywne myślenie. Bo na co dzień, niestety, tego nam brakuje. Szczególnie w stolicy naszego regionu — dodaje.

Czy Olsztyn to miasto pesymistów?
— Na pewno nie. Swego czasu podróżowałam po Europie Wschodniej. Widziałam miasta dużo bardziej depresyjne. Myślę jednak, że mamy sporo smutasów. Pewnie wynika to z klimatu. Jesienią, zimą i wczesną wiosną jest bardzo wietrznie, zimno i deszczowo. Poza tym Warmia i Mazury to jeden z najbiedniejszych regionów w kraju. Szczególnie ciężko żyje się tutaj ludziom młodym. Pomimo dobrego wykształcenia mają często problemy z pracą. W poszukiwaniu lepszych zarobków muszą uciekać do innych miast. To nie nastraja do radości...


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (21 sierpnia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Polak #2962642 | 188.147.*.* 21 sie 2020 22:23

    Kierunek, w którym podąża świat, w tym również polska polityka i gospodarka, nie pozwala być optymistą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz