O Harrym Potterze nie da się zapomnieć

Trzeba powiedzieć sobie szczerze: zanim nastała era chłopca, który przeżył spotkanie z Voldemortem, ucieleśnieniem zła, wielu dorosłych, w mugolski (nieczarodziejski) sposób pozbawionych wiary w niemożliwe, nie sądziło, że z dzieci da się zrobić czytelników. Otwierali więc 20 lat temu szeroko oczy, widząc tłumy pojawiające się przed księgarniami w dniu premiery nowego tomu powieści z czarodziejskiego świata. Zresztą kiedy J.K. Rowling, po licznych odmowach, znalazła wydawnictwo gotowe opublikować jej książki o przygodach Harry’ego Pottera i jego przyjaciół, niewiele osób miało świadomość, że rodzi się nowy popkulturowy fenomen.

Co zdecydowało o sukcesie? Prawdopodobnie to, co zwykle: sprawne wykorzystanie schematów narracyjnych, ciekawe postaci i… szczypta marketingu. Bo dzisiaj nie dowiemy się już, czy gdybyśmy w pakiecie z Harrym nie dostali opowieści o autorce, która wymyślając przygody czarodziejów, była samotną, bezrobotną matką, zasięg oddziaływania serii byłby taki sam. Nie bez znaczenia był także fakt, że seria szybko stała się opowiadaniem transmedialnym, obejmującym swoim zasięgiem kino, gry (komputerowe i nie tylko), gadżety, a nawet sceny teatrów...

[...]