Lody tak, ale tylko w reżimie!

2020-07-19 20:10:23(ost. akt: 2020-07-17 11:56:15)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay.com

Pandemia koronawirusa i sezon na lody to według czytelników niezbyt dobre połączenie. Ale ludzie chcą normalności. Są na wakacjach, na urlopach i pragną na chwilę zapomnieć o trudnych czasach. Za to sanepid przypomina o przestrzeganiu zasad.
Sprzedawczyni w jednej z budek z lodami w Olsztynie bierze do ręki wafelek. Wcześniej chwyta serwetkę, ale ta bardziej zwisa gdzieś obok niż chroni. Z uśmiechem na twarzy podaje dziecku loda i życzy smacznego. Mama malucha informuje, że nie przyjmie deseru, bo pani nie miała rękawiczek jednorazowych i prosi o podanie drugiego — tym razem z zachowaniem odpowiedniej higieny. Młoda dziewczyna z obsługi waha się, bo... nie ma rękawiczek. Skończyły się. I co ona ma teraz zrobić? To sytuacja opisana przez jedną z naszych czytelniczek.

W innej budce natomiast sprzedawczyni nie zakłada rękawiczek, bo nawet nie wie, że to trzeba to robić. Kiedy nie ma klientów, gra na smartfonie, przelicza pieniądze. Jak ten już się zjawi, gołą ręką chwyta za wafelek. Upomniana przez klientkę natychmiast zakłada rękawiczki. Jest zaskoczona, to prawdopodobnie pierwsza jej praca. To przypadek naszej dziennikarki.

Sezon na lody w tym roku zaczął się niezbyt fortunnie. I z opóźnieniem. Ograniczenia w przemieszczaniu się i obowiązek noszenia maseczek nie sprzyjały zajadaniu słodkich deserów. Jednak wraz z łagodzeniem obostrzeń na ulicach zaczęło się pojawiać coraz więcej amatorów zimnych słodkości. Wojciech Kroczek, właściciel lodziarni przyznaje, że wszyscy w jego firmie pracują trochę z duszą na ramieniu.
— Jeśli przyszłaby wiadomość, że ktoś jest zakażony, to wszyscy wylądowalibyśmy na kwarantannie. Zdrowie jest najważniejsze, ale wiadomo, że tegoroczny sezon jest wyjątkowo krótki i niezbyt szczęśliwy. Stosujemy wszelkie obostrzenia, które są wymagane. Maseczki, rękawiczki, dezynfekcja rąk, stanie w kolejkach — wylicza.

Do kontroli pan Wojtek już się przyzwyczaił. Byli przedstawiciele sanepidu, policjanci i strażnicy miejscy. Sprawdzali, czy personel i klienci zasłaniają usta i nos.
— Do lodziarni trzeba wejść w maseczce i złożyć zamówienie. Dopiero przy stoliku można odsłonić usta, żeby spożyć loda. Zdarza się, że klienci się buntują...

Emilia Chylińska, manager lodziarni koło Aury podkreśla, że jej personel jest poinformowany i wie, jak pracować w dobie kryzysu.
— Blaty są często dezynfekowane, personel pracuje w przyłbicach oraz rękawiczkach jednorazowych. Nie mieliśmy jeszcze kontroli, ale pracujemy na widoku. Zdarza się, że przechodzi koło nas personel policji i zerknie, a potem idzie dalej. Nie mieliśmy jeszcze nigdy sygnałów, że coś jest nie tak.

Zdaniem pani Emilii, ludzie chętnie nadal kupują lody, ale widać, że się mocno dystansują.
— Jest gorzej niż przed rokiem. Najciężej było po otwarciu budki zarz po zdjęciu obostrzeń — dodaje.

Magdalena Woltmanowska, kierownik oddziału bezpieczeństwa żywności i żywienia WSSE w Olsztynie podkreśla, że cały czas obostrzenia i wytyczne powinny być stosowane.
— Za to odpowiada przedsiębiorca — przekonuje. — Niestosowanie się do wytycznych grozi karami. Zachowania związane z przestrzeganiem higieny to podstawa. Koronawirus to jedno, a drugie to różnego rodzaju wirusy chorobotwórcze. Zawsze w kontakcie z żywnością trzeba mieć nałożone rękawiczki jednorazowe. Nieprzestrzeganie higieny skutkuje zatruciem pokarmowym u konsumentów.

I zachęca, żeby przedsiębiorcy zapoznali się z informacjami zawartymi na stronie internetowej Głównego Inspektora Sanitarnego (zakładka Żywność i woda/ Koronawirus). Specjaliści przypominają, że SARS COV-2 przenosi się bezpośrednio poprzez kontakt z wydzielinami zainfekowanej osoby (droga kropelkowa, ale również kał i mocz) oraz pośrednio poprzez kontakt z powierzchniami, na których znajdują się wydzieliny osoby zainfekowanej poprzez kichanie i kaszel.

Bożena Najda, zastępca warmińsko- mazurskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego zauważa, że w budkach z lodami zatrudniane są często osoby młode, dla których praca jest sezonową.
— Jeśli ich się nie przeszkoli, nie zapewni im środków, nie będą one przestrzegały zasad. Nie będą nawet o nich wiedziały — ubolewa. — To na przedsiębiorcach spoczywa odpowiedzialność.

Aleksandra Tchórzewska



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Rafal #2950498 | 188.146.*.* 20 lip 2020 18:09

    Jeżeli mi restaurator by powiedział że mam założyć maseczkę na 15 sekund po to tylko by zająć miejsce i to bym z takiej restauracji wyszedł i nigdy więcej nie wrócił. Zresztą jest totalnie martwy przepis. Chodzę po knajpach i widzę. Rozumiem, że jak siądę przy stoliku to wirusa już nie na. Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. A jak to wygląda widzieliśmy podczas kampanii. Tam też wirusa nie było. A na basenach też nie ma wirusa jak człowiek koło człowieka jest?!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. beata #2950321 | 77.111.*.* 20 lip 2020 10:30

    Rękawiczki nie dają żadnej gwarancji a wręcz to o wiele większe zagrożenie. Większość myśli, że jak ktoś ma rękawiczkę na dłoni to już jest cudownie chroniony przed wszystkim. Rękawiczki to brak higieny. Dotykają wszystkiego i wszędzie a syf się zbiera na rękawiczkach. Dobrze umyta dłoń jest o wiele bardziej bezpieczna...

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  3. Olka #2950250 | 5.172.*.* 20 lip 2020 07:44

    Niech Sanepid w końcu bierze się do roboty i kontroluje sklepy i punkty usługowe!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Real #2950199 | 88.156.*.* 19 lip 2020 22:48

    Wydaje się, że wielu ludzi w dobie pandemii zupełnie straciło orientację. Spójrzmy proszę na ten fragment samego "wstępniaka" do powyższego felietonu. Cytuję - "Ale ludzie chcą normalności. Są na wakacjach, na urlopach i pragną na chwilę zapomnieć o trudnych czasach." - koniec cytatu. Czy zauważamy bezsens? LUDZIE CHCĄ NORMALNOŚCI. To prawda, nie przeczę, tylko warto się chwilę zatrzymać nad tymi słowami. No bo czy od tego, że CHCEMY, wirus i związane z tym zagrożenie życia znikną jak po użyciu czarodziejskiej różdżki????? Popatrzmy dalej w tekst - "SĄ NA WAKACJACH, NA URLOPACH i chcą normalności". Czy dlatego, że "SĄ", to zagrożenie wirusem znika????? A może zniknie jutro????? I od jutra już NIE będzie zagrożenia???? Dlaczego media NIE przypominają o zagrożeniu tak jakoś normalnie, bez szukania sensacji???? Bo to ważne!!!!! Ważne dlatego, że jesteśmy w sytuacji, gdzie stan realnego zagrożenia zdrowia i życia ISTNIEJE!!!!! I nie wolno nam o tym zapominać, bo to niesie za sobą tragiczne konsekwencje!!! Wydaje się, że media powinny nas pokrzepiać, przypominać i wzmacniać psychicznie i emocjonalnie, bo MY CHCEMY przetrwać!!!!! Bo chcielibyśmy aby nasi bliscy także przetrwali!!!!! Ale żeby tak mogło być musimy być w tych trudnych czasach ostrożni i czujni. Bo wcale NIE jest regułą, że bycie młodym daje gwarancję przetrwania, o nie!!!!! Warto o tym pamiętać!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. wons #2950194 | 185.103.*.* 19 lip 2020 22:27

    Dajcie już spokój! Zarazić się można wszędzie. W Biedrze nikt maski nie nosi. Tu kaszlnie, tu pierdnie... Zgodnie z przewidywaniami bedziemy musieli z tym życ. Trzeba sie nauczyc. I autoszczepionkowóc wsadzić do wora.A wór w dół.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)