Debaty prezydenckie: Można sporo ugrać, ale też stracić

2020-07-01 16:15:00(ost. akt: 2020-07-01 16:19:20)
Marcin Kulasek, poseł SLD i Wojciech Kossakowski, poseł PiS

Marcin Kulasek, poseł SLD i Wojciech Kossakowski, poseł PiS

Autor zdjęcia: mp/archiwum GO

Zarówno Andrzej Duda, jak i Rafał Trzaskowski potrzebują nowych wyborców, żeby wygrać drugą turę. Okazją do zdobycia nowych głosów mogą być debaty prezydenckie, ale tak jak można na nich dużo zyskać, tak też można sporo stracić.
Wprawdzie po I turze Andrzej Duda ma bliżej do reelekcji niż Rafał Trzaskowski do prezydentury, to jednak urzędujący prezydent nie może być pewny wgranej. Musi walczyć o nowych wyborców, a tym bardziej goniący go Rafał Trzaskowski, który w pierwszej turze zdobył o 2,5 mln głosów mniej.

Dobrą okazja do ich zdobycia są tak modne w ostatnich latach, debaty prezydenckie, ale tak jak kij ma dwa końce, tak też każda debata.

— Oczywiście kandydaci powinni brać udział w debatach, bo to jest wpisane już w scenariusz każdych wyborów — mówi dr Wojciech Szalkiewicz, specjalista od marketingu politycznego. — Wyborcy w większości oczekują takich spotkań. I są ważne dla kandydatów, bo mogą okazać się przełomowe jak chociażby debata Wałęsa — Miodowicz w 1988 roku (tematem debaty były pluralizm związkowy i sytuacja polityczna w Polsce — red), czy debata Wałęsa — Kwaśniewski w 1995 roku, czy Tusk kontra Jarosław Kaczyński w 2007 roku, gdzie lider PO pytał o ceny podstawowych produktów. Debaty pokazały,  że miały one znacznie dla poparcia poszczególnych kandydatów. Debaty mogą przynieść kandydatowi kilka dodatkowych punktów procentowych poparcia, ale jest ryzyko, że w przypadku złego wypadnięcia w debacie można stracić kilka punktów poparcia. Dlatego jeśli sztaby decydują się na takie konfrontacje, to ustalają wszystkie szczegóły np., kto wchodzi pierwszy, kolor tła, wysokość mównicy itd.

Pierwszą taką debatą telewizyjną na świecie była debata Nixon — Kennedy w 1960 roku. I przeszła ona do legendy.

— Pokazała, że tak naprawdę chodzi o to, żeby jak najlepiej wypaść w telewizji, że liczy się telegeniczność, a nie merytoryczne starcie — podkreśla dr Szalkiewicz.

Przed drugą turą planowane są dwie takie debaty prezydenckie. W czwartek ma się odbyć pierwsza z nich w mediach komercyjnych. O ile Rafał Trzaskowski przyjął już zaproszenie, tak raczej Andrzej Duda nie pojawi się na ringu. Debata ma być multimedialna, a pytania będą mogli zadawać — oprócz czterech — również widzowie.

Sztab kandydata Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że Andrzej Duda w spotkaniu organizowanym przez największe portale internetowe wraz z TVN i TVN24 udziału wziąć nie zamierza. — Nie będziemy na żaden dyktat medialny przystawać — powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski rzecznik kampanii prezydenta Adam Bielan. Zaznaczył, że Andrzej Duda ma już zaplanowane na czwartek spotkania z mieszkańcami na zachodzie Polski.

Bielan potwierdził też, że Andrzej Duda będzie na drugiej debacie w Końskich 6 lipca, którą organizuje TVP.

Czy będzie tam też jego rywal, to jeszcze wielki znak zapytania. — Dosyć ustawek — mówił dziś kandydat KO, pytany o debatę organizowaną przez TVP, dodając: — Pan prezydent był już na dwóch PiS-owskich debatach w PiS-owskiej telewizji, gdzie przede wszystkim poruszane były zastępcze tematy. Może dziś jest okazja do tego, żeby jednak urządzić inną debatę? Panie prezydencie, w czwartek czekamy. Pierwszy raz nie będzie pan znał pytań, które będą zadane, ale może to ożywi trochę debatę.

Sam Andrzej Duda odnosząc się do debat powiedział: — Mam prośbę: niech się media dogadają, mamy trzy wielkie telewizje w Polsce, jest TVP, jest Polsat, jest TVN, proszę się dogadać ze sobą, zrobić jedną wielką debatę, do której będą mogły się dołączyć jeszcze inne media, i w ten sposób spokojnie przeprowadzimy tę debatę — stwierdził.

O Końskich małym miasteczku w Świętokrzyskiem stało się głośno, po tym jak w wywiadzie prasowym Grzegorz Schetyna powiedział, że wybory wgrywa się w Końskich a nie w Warszawie ( Schetyna w 2015 rok otwierał listę PO w okręgu świętokrzyskim). Drugi raz Polska usłyszała o Końskich, jak w marcu tego roku na tamtejszej stacji PKP Andrzej Duda podpisał ustawę o transporcie kolejowym.

W przypadku Końskich trudno mówić o politycznej reprezentatywności tej gminy. To bastion PiS. W pierwszej turze na Andrzeja Duda głosowało tu 54 proc. wyborców, a na Rafała Trzaskowskiego 23 proc., a więc więcej niż na Andrzeja Dudę w kraju i mniej niż w kraju na kandydata KO. Debata w Końskich przewidziana jest w trybie „town hall” , znanym z debat prezydenckich w USA, a więc pytania mają zadawać mieszkańcy.

Jak widać oba sztaby zdają sobie sprawę z tego, co można ugrać, ale też ile można stracić na takiej debacie. Nic dziwnego, że sztabowcy PiS wolą, by ich kandydat debatował z Trzaskowskim na bezpiecznym dla niego gruncie, czyli w Końskich. A sztab PO mówi o tym „cykorze” prezydenta przed spotkaniem na innym gruncie niż tym wyznaczony przez TVP.

Czy kandydaci nie powinni jednak śmiało wkraczać na ring i bić się o głosy, niezależnie od miejsca, warunków.

— Debaty były przed pierwszą turą i wszyscy kandydaci mogli się wypowiedzieć — mówi Wojciech Kossakowski, poseł PiS. — Pytanie, co nowego miałaby wnieść ta debata robiona przez stacje komercyjne, prywatne. Nie robiły debaty przed pierwszą turą, to dlaczego miałyby robić teraz taką debatę. Ja jestem daleko zaniepokojony tym, że taką debatę miałaby prowadzić np. Monika Olejnik słynąca z dużej dozy niechęci do obozu rządzącego. Nie wierzę, że będzie to debata obiektywna. A debatę w Końskich organizuje telewizja publiczna.

— Oczywiście, że powinni brać udział w debatach, ale te muszą odbywać się na ustalonych wcześniej warunkach — podkreśla Marcin Kulasek, poseł SLD. — Nie może być tak, jak w TVP, że jeden z kandydatów zna pytania, a te są tendencyjne, żeby pogrążyć drugiego kandydata. Dzięki debatom wyborcy mogą się dowiedzieć, jaki jest program kandydatów, co chcą zrobić. Jak najbardziej są wskazane. Jednak na wynik wyborów ma wpływ cała kampania wyborcza, a nie tylko debata, choć te rzeczywiście mogą przekonać tych niezdecydowanych, którzy nie wiedzą na kogą maja zagłosować.

Bo gdyby o wyniku wyborów miały tylko zadecydować jedna czy dwie debaty telewizyjne, to pewnie nie warto byłoby wydawać grubych milionów na kampanię, jeździć po kraju, zdzierać gardło na wiecach, ściskać setki dłoni. Bo po co, skoro sprawę można załatwić w klimatyzowanym studio telewizyjnym.

— Debata to ważny element, ale niejedyny — podkreśla dr Wojciech Szalkiewicz. — Nauka o wygrywaniu wyborców składa się z czterech K: kandydat, jego kampania, konkurent i klimat polityczny. Te cztery elementy wzajemnie się przenikają. W kampanii ważny jest każdy element, nawet pogoda za oknem ma wpływ na głosowanie, na wynik wyborów.

Andrzej Mielnicki


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl




Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. TYMEK #2942617 | 83.31.*.* 2 lip 2020 16:49

    Głosowałem na dudę ale jeżeli ucieka od debaty i polskich spraw , to napewno nie zagłosuję na niego i on nazwał Tuska cykorem ,on jest 5 razy gorszy cykor

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Robert #2942592 | 83.31.*.* 2 lip 2020 15:45

    POLACY , JA ROZUMIE WSZYSTKO , ALE ŻEBY PREZYDENT ODMÓWIŁ DEBATY , TO NAPRAWDĘ JEST SZOOOK . PRZECIEŻ JEŻDZI PO MIASTACH I TAK PIĘKNIE MÓWI I TAK SIĘ WYMĄDRZA A TU KLAPA I TYLKO WSZĘDZIE MÓWI TO , CZEGO JEGO NAUCZĄ I JEŻDZI I KLEPIE .DEBATA ,TO JEST BARDZO WAŻNA SPRAWA I WSZĘDZIE NA ŚWIECIE JEST TAK , ŻE PRZD WYBOREM PREZYDENTA ROBIĄ DEBATY A DLA SŁABEGO PŁYWAKA JEST WODA ZA RZADKA I TO JEST SKANDAL I AROGANCJA I CAŁY CZAS MAJĄ STRASZNY STRACH W OCZACH PRZED PRZEGRANĄ , BO SZAMBO WYLEJE

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  3. hhhhhe #2942441 | 37.30.*.* 2 lip 2020 12:00

    trzaska to moze się przejechac szambiarka na Mazury

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. prowincjonalni #2942398 | 89.228.*.* 2 lip 2020 10:36

    politycy , podsmiechujk beke na caly kraji redaktory w Tv sobie robia z takiej elity prowincjonalnej, niedouczone gamonie z tytulami doktorskimi

    odpowiedz na ten komentarz

  5. Poinformowany #2942384 | 79.190.*.* 2 lip 2020 09:58

    Podobno tak ze 3 dni przed drugą turą mają ogłosić meeega sensację ... że Mieszko I też popiera Anżeja Sebastiana

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (18)