Dziki opanowały już cały Olsztyn [ZDJĘCIA, VIDEO]

2020-05-22 17:12:00(ost. akt: 2020-05-22 14:36:23)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Gdy koronawirus pozamykał ludzi w domach, dzika zwierzyna wyszła z lasów. Wystarczyło wyjechać kawałek za miasto i gołym okiem zobaczyć tuż przy drodze jelenie, sarny. Ale dziki zostały ośmielone podwójnie. Postanowiły przeprowadzić się do dużego miasta.
I wcale nie mówimy o obrzeżach, jakichś parkach czy skwerach na rogatkach miasta. Dziki opanowały centrum Olsztyna oraz...profile społecznościowe olsztynian. Właściwie już nie tylko lokalnie o nich głośno. Czy rodzinka dzików idąca w stronę restauracji to coś normalnego?

Tak było kilka dni temu, zanim drzwi punktów gastronomicznych zostały otwarte dla ludzi. Dziki przyłapane pod jedną z restauracji wywołały lawinę w zasadzie zabawnych komentarzy. No bo dwa duże zwierzęta i gromadka małych drepcząca pod drzwi restauracji to zabawny widok. Jak to? Dzik może, a człowiek nie? A gdzie maseczki? Trochę się pośmialiśmy, a dziki postanowiły dalej zwiedzać miasto. I kolejny hit!

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Dziki coraz bliżej ratusza

Dziki coraz bliżej ratusza

Dziki w piaskownicy. Dzieciom nie wolno, zatem rodzinka leśnych zwierząt skorzystała z okazji. Obecność człowieka dzikom raczej nie przeszkadza. Przepisów ruchu drogowego też nie znają. Bez pardonu przechodzą w miejscach niedozwolonych. Jedzenia w mieście pod dostatkiem. Nasze ludzkie, koronawirusowe zapasy zalegają w śmietnikach, zapraszając dziki do konsumpcji. Jakiś plus, żywność się nie marnuje, a i śmieciarki mają więcej wolnego miejsca.

— Dziki uwielbiają cebulki kwiatów. Sądzę, że w dużej mierze zwabiły je tulipany. Wczoraj jeden przedostał się do mojego ogrodu, wydłubał wszystkie cebulki, jakie były: hiacynty, tulipany i krokusy — pisze na naszym gazetowym profilu FB
internautka Jolanta.

Jak zauważają internauci, być może dziki zostały zwabione przez....tulipany. Świeżo wsadzone w ziemie cebulki, zjadają z apetytem. Te miejskie, zdobiące miasto. Te w prywatnych ogródkach także. Fotograficznych dowodów w internecie jest zresztą całe mnóstwo.

Im dłużej trwa ta sytuacja, tym mniej nam do śmiechu. To wciąż dzikie zwierzęta, miasto nie jest ich naturalnym środowiskiem. Co zatem takiego się stało, że postanowiły zostać mieszkańcami Olsztyna?

Słodziaki? Urocze maluszki? Takie opinie znajdujemy w internecie. Ale są też inne. „Te słodkie maleństwa jesienią będą 2-3 razy większe. Jak kogoś okaleczą albo zabiją to wtedy będzie płacz”, „Ja tylko czekam, aż kogoś zaatakują albo coś się stanie, wtedy się dopiero wszyscy się pośmiejemy”.

Nikt nie chce doprowadzić do nieszczęścia. Trwa akcja odławiania dzików. Docelowo 100 sztuk ma zostać złapanych. Do tej pory udało się poskromić 10 osobników. Problemem są także drogi, jakie powstają w regionie. Obwodnica i inne nowe trasy utrudniają swobodną migrację dzików.

Przez wiele lat dziki były zatrzymywane na obrzeżach miasta. Zwierzęta były odławiane i wywożone wgłąb lasu. W związku z zagrożeniem ASF minister środowiska zakazał przewozić dziki z terenów położonych w odległości 100 km od granicy rosyjskiej. Prezydent Olsztyna trzykrotnie występował do ministra z prośbą o cofnięcie tego zakazu dla Olsztyna, ale nic z tego nie wyszło.

Olsztyńskie służby otrzymały już około 800 zgłoszeń dotyczących dzików. A one dalej sobie spacerują. Pod ratuszem były, na dworzec zajrzały i gdy już najadły się miejskich tulipanów, postanowiły odpocząć pod Komendą Miejską Policji w Olsztynie.


Wiadomo już, że odpowiednie służby przystąpiły do odławiania dzików. W tym czasie obserwujmy je z daleka, starajmy się nie dokarmiać. Kornawirus przewraca nasz świat do góry nogami. Można by rzec, że dziki w Olsztynie to po części pandemiczny skutek uboczny. Nie tylko w Olsztynie. Już w styczniu, na toruńskich osiedlach zauważono osobniki, które zwiedzały miasto. Teraz tamtejsza straż miejska apeluje do mieszkańców o ostrożność. W dobie epidemii koronawirusa, gdy w przemieszczaniu się ludzi wprowadzono ograniczenia, a ruch na drogach zmalał, dzikie zwierzęta w mieście poczuły większą swobodę. To ogromne zagrożenie dla kierowców. Ośmielone zwierzęta przechadzają się ulicami naszego miasta, a także niespodziewanie wbiegają wprost pod nadjeżdżające auta — czytamy w komunikacie.

Jelenie, sarny, dziki... ich świat także stanął do góry nogami. A dla nas, ludzi, to poważna lekcja. Nie podoba nam się dzik niszczący rabaty? Wkraczający na nasz teren? Pomyślmy o tym, gdy wejdziemy do lasu zrobić sobie piknik i zostawiamy po sobie bałagan, śmieci... Sarny, jelenie i dziki z pewnością takich gości nie chcą.

Alina Laskowska







Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W piątkowym (22 maja) wydaniu m.in.


Kortowiada 2018

Olsztyn - Koncerty na górce kortowskiej podczas Kortowiady.Olsztyn w tym roku bez Kortowiady
Choć może, zamknięci w domach, nie wszyscy to zauważyli, wczoraj, po raz pierwszy od lat, ulicami Olsztyna nie przeszła parada wydziałów. Barwny korowód studentów w tym roku skutecznie zatrzymała pandemia. I chyba po raz pierwszy ich brak odczuło tak wiele osób.

Nastia Juriewicz - tatuatorka z Olsztyna Pozwólcie nam pracować
Salony fryzjerskie i kosmetyczne otworzyły się w poniedziałek. Tatuażyści nie rozumieją, dlaczego ich salony dalej pozostają zamknięte, bo — jak mówią — spełniają podobne przepisy sanitarne. Stąd apel, którego współautorką jest olsztynianka.


Uczymy się na nowo żyć w Olsztynie
Sprawdzaliśmy, jak powoli — w rytmie znoszonych zakazów antyepidemiologicznych — odżywa życie w Olsztynie. Okazuje się, że fryzjerzy przeżyli prawdziwy szturm. Pierwsi klienci zamawiali kawę w kafejkach i obiady w restauracjach. My też!




Komentarze (54) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gość #2924335 | 5.172.*.* 22 maj 2020 18:33

    "Gdy koronawirus pozamykał ludzi w domach, dzika zwierzyna wyszła z lasów" - Alina Laskowska - kolejny "geniusz" z GO. Alyna - problem dzików w Olsztynie to kwestia zaniedbań ratuszowych pał od co najmniej 3 lat , a dziki są bardziej od nich inteligentne i od takiej pisaniny też. Jakoś w innych miastach nie ma dzików.

    Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. as #2924306 | 176.97.*.* 22 maj 2020 17:28

      i z czego radość? odpowiedzialny za lekceważenie bezpieczeństwa powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności

      Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz

    2. rechot #2924330 | 88.156.*.* 22 maj 2020 18:24

      To wygląda jak w slamsach Ameryki Południowej Wstyd i hańba,że miejskie władze nie są w stanie poradzic sobie z durnymi świniami! Czyżby one jednak miały więcej rozumu? Zrobią coś z tą zwierzyną,jak zabije jakiegoś dzieciaka na placu zabaw,a to tylko kwestia czasu!

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

    3. ToJa #2924381 | 89.228.*.* 22 maj 2020 19:54

      Olsztyn powinien zmienić nazwę na dzikowo

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

    4. kormoran #2925069 | 88.156.*.* 24 maj 2020 21:36

      I bardzo dobrze! Niech sobie łażą i wpierdzielają,co tylko chcą i ile zechcą.Niech wszyscy "zieloni" z tego pieknego miasta wezmą sobie te wszystkie dziki-śliczne zwierzątka do swoich ogrodów i posesji.Przecież to żywe stworzenia,one też chcą życ-nie wolno ich zabijać! Wszyscy ekoidioci są winni temu,że mysliwi mniej odstrzeliwują różne dzikie zwierzeta.Nagonka i ogólny narodowy hejt na polskie łowiectwo spowodował ograniczenie wydawania odstrzałów,a także ograniczenie polowań-a co za tym idzie-regulację liczebnosci dzikiej zwierzyny.BRAWO pseudo ekolodzy

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (54)