Wracamy do tematu: Kto w końcu naprawi tę studnię?

2020-03-27 19:32:04(ost. akt: 2020-03-27 18:10:31)
Przez tę dziurę deszczówka wlewa się do piwnicy.

Przez tę dziurę deszczówka wlewa się do piwnicy.

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

To nie wielka ulewa przyczyniła się do powstania wielkiej dziury w kamienicy na Zatorzu. Winna jest dziurawa studnia, do której przez długi czas nikt się nie przyznawał. To z kolei utrudniało jej remont. Udało się znaleźć właściciela.
Przed tygodniem pisaliśmy o dziurze w zabytkowej kamienicy przy ul. Żeromskiego 8. Mieszkająca na parterze pani Magdalena nie ukrywała, że boi się o swoje mieszkanie.
— Martwię się, że niedługo zawali się ściana. Że fundament nie wytrzyma i będzie nieszczęście — opowiadała. — Od czerwca, kiedy były ogromne ulewy, w ścianie zewnętrznej budynku zaczęły robić się dziury. Woda wlała się do piwnicy. Trudno stwierdzić którędy, bo dziury są dwie. Jedna z boku, a druga od podwórza. Według mnie to zagraża życiu! Nikt z tym nic nie robi!

Sprawdziliśmy. To pobliska studnia prawdopodobnie przyczyniła się do powstania dziury w budynku. Jest dziurawa, więc nie przyjmuje odpowiedniej ilości wody. Ta z kolei, zwłaszcza podczas ulewnych deszczy, zalewa budynek. Problem jednak w tym, że nie można znaleźć właściciela studni.

— Występujemy do wszystkich możliwych urzędów i każdy odpycha to od siebie. Urząd Miasta pokierował nas do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a ono z kolei do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu, który odpowiedział nam, że za stan sieci deszczowej w Olsztynie odpowiada wydział inwestycji miejskich, czyli miasto. I koło się zamyka — wyjaśniła nam Izabela Jancewicz-Bielawska, zarządca nieruchomości. Dodała, że dziura zostanie natychmiast naprawiona, ale najpierw trzeba znaleźć właściciela studni.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy ratusz. Ale miasto do zamknięcia ubiegłotygodniowego wydania nie zdołało nam odpowiedzieć. Wiemy już dlaczego.
— W piątek od samego rana fachowcy oglądali dziurę. Mierzyli, sprawdzali i czyścili pobliską studzienkę. Może w końcu coś wymyślą — cieszyła się pani Magdalena. — Może w końcu przestanę się zamartwiać.

Co zatem się działo pod oknami pani Magdaleny?
— W piątek na miejsce pojechał nasz inspektor, żeby zobaczyć, co to za studnia i do kogo należy — informuje Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ratusza. — Poprosiliśmy także naszego wykonawcę, firmę zajmującą się eksploatacją i konserwacją miejskiej kanalizacji deszczowej, żeby przeprowadził test WUKO. Jest to metoda czyszczenia kanalizacji za pomocą techniki ciśnieniowej. I ona wykazała, że jest to element kanalizacji sanitarnej i nie jest to przyczyna zapadliska.

Podczas oględzin nasi pracownicy rozmawiali z mieszkańcami. Jeden z nich potwierdził, że zapadlisko powstało rok temu, kiedy były deszcze nawałnicowe. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że budynek nie ma izolacji podziemnej. Brakuje tak zwanej opaski. Studnia leży na terenie prywatnym. Co ciekawe, nie na terenie Wspólnoty Mieszkaniowej Żeromskiego 8, ale na posesji Żeromskiego 8a. A zatem służby miejskie nie mogą zajmować się mieniem na prywatnym terenie. Powinien zająć się tym właściciel. O ile jemu to przeszkadza... Bo być może stara nieczynna studnia deszczowa z licznymi nieszczelnościami jest uciążliwa tylko dla jego sąsiadów.

Przy Żeromskiego 8A znajduje się pracownia mammografii. Poprosiliśmy właściciela posesji o komentarz w tej sprawie.
— Mapa, która jest w posiadaniu ratusza mówi, że studnia leży na moim terenie. Ale gdyby dokładnie się jej przyjrzeć, okaże się, że na papierze usytuowana jest pod moim budynkiem, co jest absurdalne. W rzeczywistości znajduje się kilkadziesiąt centymetrów dalej. Znajduje się więc na terenie, który na pewno do mnie nie należy. Po prostu ktoś kiedyś błędnie naniósł studnię na mapę. Dokumentacja nie jest więc zgodna ze stanem rzeczywistym — tłumaczy właściciel, który prosi o anonimowość. — Zrobiłem nawet zdjęcie studzienki i byłem w ratuszu. Pokazałem urzędnikom, jak to wszystko wygląda. Nic się nie zmieniło.

I dodaje: — Dziura w kamienicy zrobiła się już drugi raz. Za pierwszym wszystko naprawiono. Przyjechał ciężki sprzęt i zabetonowano nieszczelności. Teraz znowu się to powtórzyło. Jednak według mnie winna tej sytuacji nie jest studnia. Wystarczy spojrzeć na dach kamienicy. Dach nie wytrzymuje naporu wody. Rynny też nic nie dają. Woda spływa swobodnie po ścianie budynku i zbiera się na dole. Znajduje ujście, napływa do piwnicy. Wymywa spoiny, co prowadzi do nieszczęścia. Woda nie jest też w stanie wsiąkać w ziemię. Prawdopodobnie w czasie wojny było tam jakieś bombardowanie. Gdyby zacząć kopać w podwórzu, okazałoby się, że jest tam mnóstwo gruzu. On również tamuje wchłanianie wody.

Kto zatem ma rację? Do tematu wrócimy.

ADA ROMANOWSKA


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



W dzisiejszym wydaniu m.in.

Pan Darek zanim jeszcze poddał się kwarantannieŻycie za zamkniętymi drzwiami
Prawie 2300 osób na Warmii i Mazurach nie może wychodzić z domu. Drzwi zamknęła im kwarantanna domowa. To na pewno czas próby. Jak go spędzać, żeby nie zwariować? Pan Darek żartuje i nagrywa filmiki dla znajomych. Pani Ewelina natomiast odchodzi od zmysłów.

Koronawirus to lekcja, którą szybko trzeba odrobić
Już w czasie debaty nad nowelizacją ustawy o inspekcji sanitarnej 22 stycznia, jako pierwszy użyłem określenia „koronawirus” w Sejmie. I pytałem, co by było, gdyby taka epidemia przyszła do nas, a my nie mielibyśmy sprawnego systemu inspekcji sanitarnej. Mało kto się wtedy moimi pytaniami przejął — mówi prof. Wojciech Maksymowicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Świat po pandemii...
Koronawirus kiedyś przeminie. Co będzie po nim? Świat chyba nie będzie już taki sam. Wiele branż odczuwa już skutki walki z pandemią, ale równie dużo liczy zyski z e-commerce. A obostrzenia? Jeszcze miesiąc temu nikt nie uwierzyłby, że będą aż tak duże.


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kronos #2894966 | 109.241.*.* 27 mar 2020 20:37

    A jak znajdę w tej studni skarb, to czyj on będzie???

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Damian Żurawski #2895043 | 37.8.*.* 28 mar 2020 07:00

      Ze swojej strony jako samozwańczy król Cyganów i miasta Lubawy jestem wstanie zająć się gruzem. Wpadniemy z taborem na biesiadę i ogarniemy. Mieszkańcy kamienicy muszą jedynie zapewnić popitę i rakietę Mocnych.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2. nikt ważny #2895215 | 81.190.*.* 28 mar 2020 11:54

      To jest przykład "Olsztyńskiej roboty". "To nie nasza studnia", "Nie nasz teren", "musimy ustalić czyja to studnia". Kurza twarz. Czy w Urzędzie Miasta Olsztyna nie ma ludzi kompetentnych? Brak planów miejskich sieci miejskiej kanalizacji sanitarnej? Teraz wszyscy nieudolni będą się obijać, bo "koronawirus" i nic się nie robimy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. olsztyniak 45 #2895225 | 88.156.*.* 28 mar 2020 12:22

      To nie są śmichy! Stworzono stwór "Wspólnoty Mieszkaniowe" ale nie wzięto pod rozwagę, że wiele z nich żadną wspólnotą nie jest i nie będzie. Najczęściej właściciel jest tylko do dokończenia budowy, a najczęściej jak mi na głowę nie leci, to żadnej zgody na remonty nie będzie, no chyba że dotyczy moich problemów. Tu musi być priorytet. Sądzę, że w ratuszu powinna być komórka, która będzie miała prawo nakazu remo0ntów tzw. ogólnych, inaczej możemy się spodziewać coraz częściej zapadnięć, rozwaleń, czy wręcz katastrof budowlanych. Wydaje mi się, że jednostki zarządzające wspólnotami powinny mieć uprawnienia dawnych ADM-ów i móc zarządzać remontami, a nie bawić się w zbieranie nic nie znaczących podpisów.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    4. lwx #2895261 | 83.9.*.* 28 mar 2020 13:38

      To tak jak niemożnością przesunięcia wyborów. Po prostu się nie da. Taki mamy klimat. Jak się dom zawali problem zniknie. A może wcześniej załatwi to inny? Optymizmu brak.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz