Koronawirus dusi gospodarkę

2020-03-03 12:00:00(ost. akt: 2020-04-07 13:04:52)

Autor zdjęcia: Archiwum/zw

Gospodarka\\\ Epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się coraz szybciej. Wirus zabija, ale też jego skutki coraz bardziej odczuwa już gospodarka na całym świecie. Zdaniem ekspertów to może być dopiero początek problemów, także w Polsce.
Wprawdzie w Chinach liczba zarażonych koronowirusem nie rośnie już tak lawinowo, to jednak stanęły fabryki, przerwane zostały dostawy towarów. Chiński biznes wyraźnie zaciągnął hamulec — wiele firm pracuje na pół gwizdka. Już nie mówi się tylko o kłopotach przemysłu motoryzacyjnego czy spadku sprzedaży smartfonów, ale całej gospodarki Państwa Środka. Analitycy przypominają , że nawet w czasie kryzysu finansowego sprzed 12 lat spadek aktywności w Chinach nie był tak głęboki. A jak kłopoty ma gospodarka, która odpowiada za jedną piąta światowego PKB, to problem ma cały świat.
Potwierdzają to zresztą prognozy, które mówią już nie tylko o spadku PBK w samych Chinach, ale na całym świecie. Amerykański JP Morgan prognozuje, że w pierwszym kwartale PKB na całym świecie obniży się o 0,1 proc.
Już są tego efekty. To spadki indeksów na giełdach, topniejące majątki miliarderów. Bloomberg obliczył, że majątek 500 najbogatszych ludzi na świecie stopniał w ciągu jednego tygodnia o 444 miliardy dolarów.
Wirus coraz bardziej zagraża też polskim firmom. Niemal 97 proc. przedsiębiorców obawia się wpływu rozprzestrzeniania się koronawirusa na ich biznes, a 73 proc. już teraz odczuwa skutki ataku wirusa z Wuhan — wynika z badania przeprowadzonego przez BCC wśród firm członkowskich.
Główne problemy, z jakimi mierzą się teraz pracodawcy w związku z atakiem wirusa z Wuhan, to braki lub opóźnione dostawy surowców, zwłaszcza z Chin, problemy z wysyłką i dostarczeniem wyrobów gotowych do Włoch, spadek liczby zamówień oraz spowolnienie w transporcie.
Problemy te są widoczne w zasadzie we wszystkich branżach, w szczególności: automotive, dystrybucji, międzynarodowym transporcie osób i TSL, branży spożywczej (import z Północnych Włoch), handlu (obrót świeżymi owocami i warzywami), turystyce i usługach hotelowych.
— Mamy informacje o znaczącym spadku obrotów w niektórych polskich firmach, których działalność uzależniona jest od sytuacji gospodarczej np. w Chinach — mówi Michał Wysłocki, ekspert BCC ds. legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce. — Jeśli sytuacja w szybkim terminie nie zmiani się, firmy te będą zmuszone do redukcji zatrudnienia zarówno wśród pracowników z zagranicy, jak i Polaków. Miejmy zatem nadzieje, że koronawirus nie zbierze w przyszłości żniwa w postaci fabryk, zamykanych w Polsce nie z powodu braku pracowników z zagranicy, a z powodu braku dla nich pracy.
Na rynku zaczyna brakować produktów do mycia i dezynfekcji, środków ochrony dróg oddechowych i rękawic ochronnych jednorazowego użytkowania. Tymczasem są firmy, które codziennie używają takich masek i kombinezonów np. w lakiernictwie, przy produkcji tworzyw sztucznych, klejów, farb, pianek poliuretanowych, w farmacji czy nawet w wodociągach.
— W konsekwencji boomu na sprzęt ochronny, który jest spowodowany paniką w związku z rozprzestrzenianiem się kornawirusa, wkrótce przedsiębiorstwa z tych branż nie będą miały jak chronić swoich pracowników. Jeżeli zapasy się skończą, a nowych dostaw nie będzie, co już ma miejsce, polskim przedsiębiorstwom grożą poważne przestoje — mówi Marek Maksymowicz, ekspert Koalicji Bezpieczni w Pracy.
Wirus coraz bardziej też uderza w branżę turystyczna. Nie chodzi już tylko o odwołane wycieczki do Chin czy Włoch, ale pod znakiem zapytania stają wakacyjne wyjazdy.
— Na pewno koronawirus będzie miał wpływ na branżę turystyczną, to jest nieuniknione, bo jest to zjawisko globalne, choć trudno jeszcze określić, w jakim stopniu — mówi Andrzej Kindler, współwłaściciel jednego z biur podróży w Olsztynie i zarazem wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.— W takich sytuacjach jak teraz klienci bardziej zwracają uwagę na to, co kupują i u kogo. Częściej korzystają z usług sprawdzonych touroperatorów. Zdają sobie też sprawę, że mogą spotkać się z propozycją zmiany kierunku, programu właśnie w związku z zagrożeniem. Dziś trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała sytuacja w wakacyjnym szczycie. Zawsze, gdy jest jakieś zagrożenie, to wolimy wypoczywać bliżej domu, bo czujemy się bezpiecznie.
Paradoksalnie są też inne strony wirusa, choć w sytuacji, gdy umierają ludzie, trudno tu mówić o dobrych wiadomościach. Jednak zadyszka chińskiej gospodarki, a w związku z tym niższe zapotrzebowanie na paliwa, od razu przełożyła się na spadek ceny ropy na świecie, a w konsekwencji na stacjach paliw. Ceny ropy naftowej spadły do ok. 51 USD za baryłkę i są najniższe od grudnia 2018 r.
— Rynek wyraźnie obawia się dalszego spadku konsumpcji paliw ze względu na rozprzestrzeniający się koronawirus — mówi Urszula Cieślak z BM REFLEX.
Warto podkreślić, że od początku 2020 roku hurtowe ceny benzyny Pb 95 spadły już o 24 gr na litrze, a oleju napędowego o około 50 gr na litrze. Zdaniem ekspertów powinno to pozwolić na spadek średniej ceny diesla poniżej 5 zł za litr.
W kraju w ubiegłym tygodniu średnio cena benzyna 95 wynosiła 4,87 zł za litr, a olej napędowy – 5,05 zł. Na Warmii I Mazurach było nieco drożej, bo PB 95 kosztowała średnio 4,94 zł, a diesel — 5,18 zł i było to najdrożej w Polsce.
Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl


NA PAGINIE

Kłopoty biznesu z wirusem


Fot. Pixabay
Od początku roku hurtowe ceny benzyny Pb 95 spadły już o 24 gr na litrze, a oleju napędowego o około 50 gr na litrze