Podszywają się pod inne osoby. Chcą w ten sposób kupić tanie mieszkania

2020-02-12 18:36:23(ost. akt: 2020-02-12 18:37:04)

Autor zdjęcia: pixabay.com

W niektórych rejonach Warszawy to prawdziwa plaga. Ulotki stworzone niby przez młode małżeństwo lub matkę z dzieckiem. Wszyscy szukają taniego mieszkania, lecz tak naprawdę są to inwestorzy.
Nazywa się ich flipperami. Kupują tanio mieszkania, później dokonują potrzebnych remontów i szybko odsprzedają z zyskiem. Stąd więc „flippowanie”, czyli obracanie.
Żeby jednak wzbudzić zaufanie, flipperzy podszywają się pod ludzi, którzy są w trudnej sytuacji życiowej i potrzebują mieszkania. Oczywiście bez pośredniczenia agencji. Zostawiają zatem ulotki, które wyglądają jak stworzone ręcznie. W ten sposób chcą wzbudzić większe zaufanie.

Jednak jak zauważa w rozmowie z WP.PL Bartosz Turek, ekspert rynku nieruchomości, często są to klasyczni pośrednicy. Takie ukrywanie tożsamości nie jest zbyt etyczne, ale jest skuteczne. W ten sposób flipperzy wyłapują mieszkania, które jeszcze nie trafiły na rynek.

Właściciele mieszkań często myślą, że rzeczywiście rozmawiają z „Anią, która szuka czterech kątów dla siebie i synka”, dlatego nie negocjują ceny tak stanowczo, jak robiliby to z agencją. W ten sposób inwestorzy zyskują tanie mieszkania, które sprzedają z zyskiem, który nierzadko wynosi 10 proc. wartości inwestycji.

Źródło: WP.PL

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kochajmy się jak bracia #2868177 | 82.31.*.* 14 lut 2020 01:17

    Wystawiam cenę i mnie obchodzi czy przyjdzie miś kolargol czy matka teresa z kalkulatorem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. lokal #2867715 | 46.170.*.* 13 lut 2020 11:28

    A gdzie są takie TANIE mieszkania??? od roku szukam takiego dla siebie nie na sprzedaż. Nigdy nie zdążę przed pośrednikiem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)