W przedszkolu jak w przychodni

2020-01-21 19:42:20(ost. akt: 2020-01-21 14:49:19)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Widać, że jest chory, że potrzebuje łóżka, a nie ośmiu godzin w przedszkolu. Rozumiem, że praca, że kredyty, ale... Proszę, zajmijcie się tym tematem — poprosiła Czytelniczka. Coraz częściej rodzice przyprowadzają chore dzieci do przedszkola.
Czytaj e-wydanie

Polecamy ten artykuł we wtorkowym (21 stycznia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej!

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Janka #2853594 | 62.21.*.* 22 sty 2020 06:34

    Jestem nauczycielką przedszkola i powiem wprost - Drodzy Rodzice, zastanawiam się, po co Wam dzieci. Jako dodatek do zdjęć wrzucanych na instagram? Ja rozumiem, katar, kaszel, bo trzeba jechać do pracy, ale ładowanie w dzieciaka ibuprofenu, żeby zbić 40 stopniową gorączkę i wiecznie zrzucić wszystko na alergię? Jesteście żałośni z tym swoim pędem za pieniądzem. Bo Wy teraz musicie mieć wszystko, tylko nie macie jednego - uwagi, szacunku i miłości dla własnego dziecka.

    Ocena komentarza: warty uwagi (48) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. mama byłego przedszkolaka #2853770 | 79.184.*.* 22 sty 2020 10:33

      Czasami jest tak, że rodzic wcale nie chce wysyłać chorego dziecka do przedszkola, ale niestety lekarz uważa, że katar to nie choroba. Moje dziecko 5 lat temu zaczynało przygodę z przedszkolem, nie mogliśmy z mężem wziąć urlopu na żądanie w przypadku choroby dziecka, ale bez problemu mogłam iść na L-4 na dziecko. Poszłam kiedyś po południu z kaszlącym (nie jakoś dramatycznie) i zakatarzonym dzieckiem do przychodni. Miałam nadzieję, że dostanę 3 dni zwolnienia (na środę, czwartek i piątek) i to + weekend wystarczy, by maluch doszedł do siebie. Pani dr stwierdziła, że z dzieckiem nic takiego się nie dzieje i spokojnie może do przedszkola chodzić. Niestety po kilku dniach znowu trafiliśmy do pani dr i tym razem było już konieczne podanie antybiotyku i 2 tygodnie siedzenia w domu. A jestem pewna, że gdybym mogła zostać z dzieckiem w domu wcześniej, dałoby radę bez antybiotyków. Niestety pani dr "pożałowała" mi 3 dni zwolnienia, potem dała na 12 dni :-(

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    2. Ewelina #2854241 | 37.248.*.* 22 sty 2020 19:02

      Może trzeba stosować tego typu medialne apele do pracodawców. Komentarze, że rodzice myślą tylko o kasie są bardzo krzywdzące. Często problem ze zwolnieniem z pracy mają ci najmniej zarabiający nie mogący pozwolić sobie na utratę pracy bo dla nich i ich dzieci to być albo nie być.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    3. Renfri #2853606 | 5.173.*.* 22 sty 2020 07:19

      Mój już drugi tydzień w domu z kaszlem. Ja już wariuję ale dam radę, byleby dziecko wyzdrowiało i dobrze się czuło. Nie zarażać innych! A w kolejce do doktora minęliśmy kolegę z przedszkola, potem widziałam jak jego mama wychodzi sama z przedszkola... :/

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    4. man #2853556 | 81.190.*.* 21 sty 2020 22:49

      w Olsztynie jest sporo małżeństw, że oboje ze wsi i nie ma babć na miejscu do opieki...

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (9)