Niebo, jeziora i dziejowy labirynt w antologii poezji

2019-12-15 15:20:00(ost. akt: 2019-12-13 21:51:16)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: archiwum GO

„Ciel et lacs”, czyli „Niebo i jeziora” to tytuł antologii utworów z Warmii i Mazur. Ukazały się po francusku dzięki połączonym siłom bretońsko-polskim. Firma Michelin zakupiła 50 egzemplarzy antologii, żeby trafiła do szerszego grona czytelników.
Frederique Lorent, tłumaczka antologii jest zaprzyjaźniona od lat z Centrum Polsko-Francuskim w Olsztynie. Powstało ono — przypomnijmy — w 1993 roku dzięki współpracy departamentu Cotes d'Armor w Bretanii oraz samorządu Warmii i Mazur. Przez 23 lata dyrektorem CFP był Kazimierz Brakoniecki, poeta, publicysta i tłumacz. On też jest autorem wstępu do antologii „Ciel et lacs”.
Poświęcił go skomplikowanej historii regionu — z myślą o francusko-języcznym czytelniku, choć myślę, że i polski słabo się orientuje w tym dziejowym labiryncie.

Tymczasem historia jest bardzo obecna w regionalnej literaturze i życiu społecznym. Stąd praca nad przywróceniem pamięci o wielokulturowej historii regionu pod hasłem regionalizmu otwartego, które od 1990 roku prowadzi stowarzyszenie Borussia. Brakoniecki jest jednym z jej współtwórców.

Przypomnijmy, że Borussia to łacińska nazwa ziem rozciągających się między ujściem Wisły a Niemnem. Borussię zamieszkiwali Prusowie, ludy bałtyckie, Niemcy, Polacy, Skandynawowie, a nawet Holendrzy i Szkoci. Ścierały się tu polityczne interesy Polski, Niemiec i Rosji, a nawet — za sprawą Napoleona — Francji.

Dawne Prusy były podzielone na część katolicka i protestancką. W 1701 roku w Koenigsbergu elektor brandenburski został korowany na króla Prus Fryderyka I.

Od 1945 roku miasto nazywa się Kaliningradem. Zakończeniu II wojny światowej towarzyszyły zbrodnie na ludności cywilnej i deportacje, co doprowadziło do niema całkowitej wymiany ludności. Pisze o tym w swoich wierszach, umieszczonych na początku antologii, nieżyjący już Erwin Erwin Kuk, wojenny sierota, wychowany w Polsce, nazywany często ostatnim Mazurem. W swoich utworach w niezwykle subtelny sposób opowiada o wygnaniu nie tylko z krainy dzieciństwa, ale też o zniszczeniu i utracie mazurskiego świata. Jego materialnym śladem są cmentarze, protestanckie zbory (zamienione w większości na kościoły katolickie) oraz przyroda — niebo, jeziora i lasy. Natura bywa ostatnim schronieniem duchów przeszłości.

Brakoniecki m.in. w wierszu „Maszyna do szycia Singer” pisze z kolei o swoich przodkach — matce zesłanej do Kazachstanu. Szczęśliwie ocalona, osiedla się w Olsztynie. Brakoniecki podkreśla że, należy do pierwszego pokolenia Polaków urodzonych w Prusach Wschodnich; pokolenia, które uważa te ziemie za swój rodzinny dom. Jego przedstawiciele-poeci: Zbigniew Chojnowski, Alicja Bykowska-Salczyńska, Wojciech Marek Darski czy Marcin Cielecki nie zapominają jednak, tak jak Brakoniecki, o przeszłości. Przybysze z zewnątrz, tacy jak Tamara Bołdak-Janowska czy Wojciech Kass, też odnoszą się w swej poezji do historii. Najmniej „borussiańscy” — Marek Brański, Krzysztof D. Szatrawski, Mirosław Słapik czy Piotr Piaszczyński — szukają inspiracji poza wschodnio-pruską czy warmińsko-mazurską rekwizytornią.

Francuski czytelnik, który sięgnie po „Ciel et lacs” spotka się z zupełnie innym historycznym doświadczeniem, inną przyrodą, większym niż gdzie indziej poczuciem nietrwałości świata, ale nadal będzie w rodzinnej Europie.

Tom „Ciel et lacs” ukazał się nakładem Editions Folle Avoine, dzięki pomocy Region Bretagne i Instytutu Książki w Krakowie. Pięćdziesiąt egzemplarzy antologii zakupił Michelin.

— Książki przekazaliśmy autorom i członkom olsztyńskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich — powiedział nam Grzegorz Wojasiński, dyrektor public affairs w Michelin Polska. — Oni z kolei podarują je bibliotece Centrum Polsko-Francuskiego i szkołom, w których młodzież uczy się języka francuskiego.

Ewa Mazgal


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl