PCK — dobro mają we krwi [ROZMOWA]

2019-11-20 08:39:11(ost. akt: 2019-11-21 08:46:21)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Dzisiaj w Olsztynie w czasie uroczystej gali uhonorowane zostaną osoby, który humanitaryzm mają we krwi. Także dosłownie. Z okazji 100-lecia PCK rozmawiamy z Dorotą d'Aystetten, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Okręgowego PCK.
— Polski Czerwony Krzyż działa już 100 lat, ruch na świecie istnieje jeszcze dłużej. Co zdecydowało o tym, że organizacja tyle przetrwała?
— PCK to najstarsza organizacja humanitarna w Polsce. Ta długoletnia tradycja organizacji o zasięgu ogólnoświatowym uczyniła czerwony krzyż rozpoznawalnym znakiem, który pełni też funkcję ochronną. W czasie konfliktów zbrojnych nasz symbol jest używany w miejscach, w których przebywają cywile czy osoby ranne.

— Co ważne, w razie wojny Czerwony Krzyż nie spieszy z pomocą tylko jednej stronie konfliktu...
— Zgadza się. Humanitaryzm, bezstronność, neutralność i niezależność to niektóre z ponadczasowych filarów naszej działalności. Kierując się nimi, Czerwony Krzyż niesie pomoc wszystkim poszkodowanym. Twórcą tej idei był Henry Dunant, który, będąc świadkiem krwawej bitwy i wielkiej liczby ofiar, dostrzegł potrzebę niesienia bezstronnej pomocy. Poza tymi wspomnianymi filarami, w codziennej pracy ważne są dla nas też trzy inne zasady: jedność, powszechność i dobrowolność.

— Misja Czerwonego Krzyża nie kończy się na pomocy w miejscach objętych wojną...
— Oczywiście, działamy też w warunkach pokoju. Naszą misją jest m.in. upowszechnianie zasad pierwszej pomocy oraz ratownictwo. Dlatego też uczymy udzielania pierwszej pomocy już przedszkolaków i uczniów. Zrzeszamy też odpowiednio wykwalifikowanych wolontariuszy. W naszym regionie mamy dwie takie grupy: Grupę Ratownictwa w Olsztynie i Grupę Ratownictwa w Ostródzie. W każdej z nich działa około 20 wolontariuszy, którzy nieustannie się szkolą, żeby móc nieść pomoc w przypadku klęski żywiołowej czy wypadków masowych. Wolontariusze uczestniczą także w poszukiwaniach osób zaginionych, korzystając z nowoczesnych metod, technologii i narzędzi, takich jak drony czy GPS. Działamy także w obszarach pomocy socjalnej, opieki nad seniorami i osobami niesamodzielnymi. Zatrudniamy w tym celu osoby, które mają odpowiednie kwalifikacje.

— Wolontariusze PCK poświęcają nie tylko swój czas i umiejętności, ale też dzielą się sobą. I to dosłownie.
— W naszym województwie działa około 70 klubów honorowych dawców krwi. Ci ludzie nie czerpią żadnych zysków ze swojej pomocy. A krew jest ciągle potrzebna. Właściwie coraz bardziej, bo rozwój medycyny wiąże się ze wzrostem liczby operacji. Krwi nigdy nie ma za dużo, dlatego działalność honorowych dawców krwi jest bardzo potrzebna i szlachetna. Okazją do tego, by im się jakoś odwdzięczyć, jest coroczna gala krwiodawstwa, w czasie której otrzymują odznaki i odznaczenia.

— Tak jak krwi, tak i wolontariuszy chyba nigdy za wiele?
— To prawda. Zawsze zachęcamy do tego, by do nas dołączyć. Zmienia się społeczeństwo, zmieniają się jego potrzeby, więc wsparcie i pomoc zawsze się przydają. A skoro o zmianach mowa, to my, jako PCK, staramy się też iść z duchem czasu, szukając wolontariuszy. Korzystamy w tym celu np. z mediów społecznościowych.

— To nie dziwi, bo w PCK działają także bardzo młode osoby.
— Do grupy Społecznych Instruktorów Młodzieżowych mogą dołączać nawet 13-latkowie. Działania grupy SIM są skupione głównie na organizowaniu wydarzeń związanych z promocją idei czerwonokrzyskich, promocji zdrowego stylu życia oraz nauce udzielania pierwszej pomocy.

— Co młodzieży daje taki wolontariat?
— Na pewno uczy empatii, współpracy w grupie, komunikacji... Słowem: tych miękkich umiejętności, które są dzisiaj bardzo potrzebne. Zresztą pracodawcy bardzo cenią zaświadczenia o wolontariacie. Taka działalność może być też dla wolontariusza źródłem poczucia sukcesu i motywacji.

— A co pani daje praca na stanowisku dyrektora PCK w naszym województwie?
— Mam tu okazję wykorzystać doświadczenie z moich poprzednich miejsc pracy. Pracowałam przecież na uniwersytecie, dwukrotnie byłam szefową sztabu WOŚP, pracowałam dla prezydenta Olsztyna... To dla mnie kolejny stopień wtajemniczenia i solidna szkoła zarządzania i planowania, której towarzyszy satysfakcjonujące poczucie misji.

— W środę 100-lecie działalności Warmińsko-Mazurski Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża świętuje na olsztyńskim zamku.
— Tak. Tego dnia uhonorujemy naszych wolontariuszy i wręczymy odznaczenia krwiodawcom. Chcemy podziękować im serdecznie za ich bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi. Galę uświetni także występ kwartetu Con Brio z Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej.

— Mówiła pani o zmianach, które zachodzą w społeczeństwie. To stawia nowe wyzwania przed PCK?
— Wchodząc w drugie stulecie PCK, będziemy rozwijać działania, z których jesteśmy znani, ale również będziemy wyczuleni na nowe potrzeby i obszary, gdzie nasza pomoc będzie potrzebna. Na pewno postawimy też na opiekę nad seniorami oraz na promocję zdrowego stylu życia. Mówi się przecież o tym, że dorastający ludzie są pierwszym pokoleniem mniej sprawnym od swoich rodziców. Uważam, że powinniśmy promować również postawy proekologiczne i szacunek do środowiska.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. geo #2822064 | 5.172.*.* 21 lis 2019 16:51

    o! Pani Dorottta wreszcie zaspokojona....... zawodowo oczywiście.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz