Koniec ery tradycyjnych paragonów? Ministerstwo Finansów wprowadza e-paragon

2019-10-30 20:03:33(ost. akt: 2019-10-30 13:11:25)

Autor zdjęcia: Katarzyna Michalska

Drukowane paragony, co prawda, na razie nie znikną, bo to stanie się dopiero po wdrożeniu kolejnych etapów zmian, ale sprzedawcy będą niedługo wydawać nam skany dowodu zapłaty. To korzyść zwłaszcza dla konsumentów. Ale jest haczyk.
To może być naprawdę duża zmiana. Od stycznia 2020 roku — zamiast wydawać nam papierowy wydruk — przedsiębiorca będzie mógł przesłać e-paragon. To pierwszy etap wdrażania zmian dotyczących kas fiskalnych. Drugi etap będzie wyglądał w zasadzie tak samo, ale zniknie z niego „możliwość” wysyłania e-paragonów, bo stanie się to po prostu wymogiem.

Zmiany będą szczególnie korzystne dla konsumentów z kilku powodów. Gdy sprzedawca wydrukuje paragon i na naszą prośbę prześle nam go w formie cyfrowej, to będziemy mieli wgląd w e-paragony na kilku urządzeniach — komputerze, telefonie czy tablecie. Prawo do reklamacji będzie takie samo, jak w przypadku paragonów papierowych. A te przecież lubią się zgubić, blaknąć, podrzeć itd.

Oczywiście — dziś można w zasadzie samemu tworzyć e-paragon. Jak? Wystarczy samemu skanować i przechowywać kopię paragonu na dysku komputera, żeby później wydrukować skan w razie potrzeby. Ale rozwiązanie, które wdraża Ministerstwo Finansów wprowadza w życie prawdziwy e-paragon. Zyskałyby na tym również sklepy internetowe i można też mówić o kolejnym kroku w kierunku powstawania sklepów samoobsługowych.

Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, projektowane przez resort finansów rozwiązanie jest czymś zupełnie innym od funkcjonujących już dziś kas online (dane z tych kas trafiają do Centralnego Repozytorium Kas Ministerstwa Finansów).

Ten system dotyczy cyfrowych raportów fiskalnych. Cel jest prosty — umożliwienie kontroli kas fiskalnych i dalsze uszczelnianie systemu podatkowego. W przypadku e-paragonów naturalnie daje to możliwość jeszcze większej kontroli nad systemem podatkowym.

Na razie wdrażanie zmian nie będzie bardzo szybkie. A to dlatego, że dzisiejsze urządzenia fiskalne muszą przejść zmianę w oprogramowaniu, żeby w ogóle przestać drukować paragony. Poza tym trzeba poczekać na zmiany w świadomości konsumentów, pamiętać o tym, że przesyłanie skanów to dodatkowy czas, który trzeba poświęcić na taką czynność itd.

Nie da się też ukryć, że dopiero drugi etap zmian będzie w pełni korzystny dla konsumentów i sprzedawców, bo wszystko będzie się odbywało automatycznie. I dzięki temu nie będzie trzeba zużywać papieru, więc spełniony zostanie punkt ekologii.

Jak sprzedawca dostarczy nam e-paragon? Najprostsza odpowiedź to mail, ale to jest średnio bezpieczne. Projekt resortu finansów zostawia dowolność w zakresie tego, jak e-paragon zostanie dostarczony do konsumenta.

Z mailami jest jednak problem, bo nie będzie wiadomo, czy paragon jest oryginalny, więc nie będzie mógł być wykorzystywany do reklamacji. Rozwiązaniem będzie zatem zapewne specjalna aplikacja. I w tym przypadku kupujący zostaje anonimowy zupełnie, jak dziś w przypadku zwykłego paragonu. Bo nie trzeba by było udostępniać żadnych danych osobowych przy zakupie.

Powstaje jednak pytanie — co z osobami, które nie posiadają ani komputera, ani smartfona? I nie mówimy tu też tylko o osobach starszych. I tu właśnie zaczynają się schody.
— Jesteśmy w dobie innowacji. To oznaka czasu, jedno z rozwojowych narzędzi. Ale w dużej mierze chodzi o kontrolę urzędów centralnych nad tym, co robią sklepy. Jest to jednak trochę przerysowane — uważa dr Waldemar Kozłowski, ekonomista. — Może się skończyć tak, że na rynku ostatecznie pojawi się mniej paragonów, bo coraz więcej osób nie będzie wiedziało, jak w ogóle wziąć taki e-paragon. Osoby starsze nie będą go chciały, bo nie będą nawet wiedzieć, o co chodzi. Wpływy z podatku mogą spaść, szara strefa się powiększy. Czyli znowu robimy, żeby robić, ale nie zrobić. Mimo wszystko powinniśmy zostawić klasyczne paragony dla tych, którzy będą tego chcieli. Ta opcja będzie, co prawda, dostępna na początku, ale ja bym to zostawił na stałe. Zwłaszcza dla osób starszych, które nie będą nawet wiedziały, jak reklamować produkt przez internet — podkreśla. — Tak samo było w przypadku podpisu elektronicznego przy składaniu CIT. Firmy zapłacą księgowej i ona to wszystko wyśle, ale osoby starsze nie będą szukać nikogo, kto załatwi za nich tego typu sprawy. Kierunek jest zatem, jak najbardziej słuszny, ale zostawmy element do wyboru. Przecież nawet osoby, które znają się na komputerach, wolą mieć niektóre dokumenty w formie papierowej, bo cyfrowa wersja zawsze może ulec awarii.

pj

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Andrzej #2813047 | 85.222.*.* 2 lis 2019 15:21

    tym e-paragonem to możecie..... Dzisiaj sobota, zakupy biedra kupuje kawę na półce cena 12 zeta a na paragonie kasuje mnie na 15,50 - akcja błyskawiczna i zwrot kasy. W przypadku e-paragonu tego juz nie dostrzegasz na miejscu - więc ktos sobie nabija kasę

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Wacek. #2812615 | 95.160.*.* 1 lis 2019 09:04

    Nie będzie personalizacji zakupów ? Mylisz się, jest pegasus i inne sztuczki aby oprócz wydatków z konta mieć całą listę twoich zakupów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. parol #2812485 | 188.146.*.* 31 paź 2019 22:29

    Nie mam smartfona, nie mam e-maila to zapewne paragon dostanę na pendriwie. Super.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. hyz #2812371 | 88.156.*.* 31 paź 2019 18:31

    Każda technika likwidacji lewizny ma u mnie poparcie. Nikt już e-paragonów pod sklepem zbierać nie będzie. Od 1.01.2020 każdy otrzyma konto do rozliczania podatku. Na paragony też się znajdzie miejsce.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. CZY KTOŚ WIE #2812330 | 83.20.*.* 31 paź 2019 17:09

      DLACZEGO przegląd kasy fiskalnej o wartości kilkuset złotych kosztuje dwa razy tyle co przegląd mercedesa za kilkaset tysięcy??? Czy nie jest to stary bolszewicki pogląd typu ,,gnębić sklepikarza i badylarza"??

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (21)