Olsztyn wspomina węgierski bunt

2019-10-24 19:17:58(ost. akt: 2019-10-24 19:24:33)

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Na tym samym placu, gdzie 63 lata temu stanęły tysiące mieszkańców Olsztyna, aby poprzeć powstańców w Budapeszcie, w środę (23 października) olsztyniacy złożyli kwiaty. W ten sposób symbolicznie rozpoczęły się Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
„Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki.” Wszyscy znamy to powiedzenie. Ale dowodów na polsko-węgierską przyjaźń jest więcej. Jednym ze wspólnych bohaterów był generał Józef Bem, naczelny wódz powstania węgierskiego 1848–1849 i patron placu w Olsztynie. I właśnie tutaj wczoraj mieszkańcy i przedstawiciele władz złożyli kwiaty upamiętniające wydarzenia sprzed 63 lat.

30 października 1956 roku na ówczesnym placu Armii Czerwonej zgromadził się 20-tysięczny tłum złożony ze studentów Wyższej Szkoły Rolniczej i mieszkańców Olsztyna. Był to wiec poparcia dla antykomunistycznego powstania w Budapeszcie. Jeden z największych w Polsce.

Gizella Kasprzak chodziła wtedy do podstawówki i z racji wieku trudno jej było ocenić, jaką rangę to wydarzenie ma dla jej kraju. Jest Węgierką, która od lat siedemdziesiątych mieszka w Olsztynie.

— Przyjechałam tu, bo zakochałam się w Polaku, który został moim mężem — opowiada Gizella Kasprzyk. — Chociaż mamy te same nazwiska, ja swoje zapisuję po węgiersku. Można zażartować, że mamy inne nazwiska. W ogóle w języku węgierskim występuje wiele liter nieistniejących w języku polskim. Niektóre z nich, choć pisze się tak samo w języku polskim, wymawia się zupełnie inaczej. Nasze „sz” wymawia się na przykład jak polskie „s”. Ale nie można powiedzieć, że to dzieli Polaków. Łączy nas historia, zwłaszcza z 1956 roku. Dobrze, że do dziś pamięta się o tym, że olsztynianie wyrazili swoje poparcie dla Węgrów. To było i jest nadal bardzo ważne. Dlatego przychodzę tutaj co roku, od chwili, kiedy zawisła tu pierwsza tablica. Czuję, że powinnam tu być i złożyć kwiaty.

Gizella Kasprzyk składa kwiaty pod tablicą pamiątkową.

Na gmachu Starostwa Powiatowego w Olsztynie od 2006 roku wisi tablica w języku polskim. Została umieszczona „w hołdzie studentom Wyższej Szkoły Rolniczej i mieszkańcom Olsztyna, którzy w tym miejscu 30 października 1956 roku, solidaryzując się z walczącym o suwerenność narodem węgierskim, upomnieli się o wolność naszą i waszą”. W 2018 roku odsłonięto tu kolejną tablicę w języku węgierskim, upamiętniającą tamte wydarzenia.

— W 1956 roku miałem 16 lat, ale nie dało się obok tego, co działo się w Olsztynie i na Węgrzech, przejść obojętnie. Moja rodzina miała przykre doświadczenia z ówczesną historią. Dlatego o tym, co się wtedy działo, rozmawiali szeptem. Ale doskonale wiedziałem, o co chodzi — mówi Andrzej Małyszko, pasjonat lokalnej historii z Rusi pod Olsztynem, który otrzymał Złoty Krzyż Zasługi przyznany przez prezydenta Węgier. — Węgry w moim życiu pojawiły się jednak później. Przeczytałem tekst Edward Martuszewski z 1964 roku „Węgrzy na Warmii”. I zdziwiłem się, że tu byli. Myślałem, że pojawiali się w Krakowie albo w Warszawie. Ale że u nas? Zacząłem więc drążyć temat. I okazało się, że to prawda.
Z inicjatywy Andrzeja Małyszki w kościele w Bartągu zawisła tablica upamiętniająca pobyt Węgrów na Warmii. W Gągławkach został otwarty Trakt Rodu Kalnassy, wydane zostały w wersji drukowanej i audio „Pieśni polskie Ferdinanda Gregoroviusa — Wiosna Ludów w literaturze europejskiej”. Co ciekawe, pan Andrzej ani razu nie był na Węgrzech.


— Sercem natomiast jestem nieustannie — podkreśla pasjonat. — Nie znam węgierskiego i teraz zastanawiam się, dlaczego się nie wziąłem za ten język. Jedno jest pewne — Węgry mnie fascynują.

Kwiaty pod tablicą złożyli olsztyńscy politycy i działacze społeczni. Przypomnijmy też, że most łączący pl. Bema z Zatorzem, dzięki staraniom "Gazety Olsztyńskiej", nosi nazwę Powstańców Węgierskich 1956.
ADA ROMANOWSKA


Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Oli at #2809813 | 82.145.*.* 25 paź 2019 23:06

    Do ??? Nie. Zdecydowanie nie. Po wybuchu II wojny swiatowej to wlasnie wegry jako pierwszy narod ofiarowal pomoc polakom i przyjmowal setki tysiecy uchodzcow z polski. Stalo sie to zaraz po agresji z drugiej strony czyli chwile po najechaniu rosjan. Odszczekaj to slowa i naprawde... pochul czola wobec wegrow. Nie ma takiej drugiej nacji ktora jest nam tak bliska. Prosze. Nie mow takich rzeczy o wegrach. Köszi sépen.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. ??? #2809387 | 5.173.*.* 25 paź 2019 09:53

    Czekaj, czekaj a to nie Węgrzy podczas 2 wojny światowej nie byli przydupasami hitlerowskich niemiec?

    odpowiedz na ten komentarz

  3. TYG #2809350 | 5.173.*.* 25 paź 2019 08:51

    Potem nastał dobrobyt zwany po węgiersku edżo gerek.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. zombie #2809204 | 5.173.*.* 24 paź 2019 20:21

    a czy sld też świętuje? chyba nie co najwyżej 1 maja

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)