Będzie strajk włoski nauczycieli. Znamy termin

2019-10-02 10:55:20(ost. akt: 2019-10-02 11:06:18)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Czeka nas kolejny strajk w oświacie. Tym razem zupełnie inny, niż kwietniowy, bo włoski. To wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 227 tysięcy nauczycieli. Połowa jest gotowa do akcji protestacyjnej. Strajk ma być bezterminowy.
Strajk włoski — z definicji — polega na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy. Nie jest to nowa forma protestu, bo w Polsce stosuje się ją od lat. Przykładem może być choćby strajk policji z sierpnia 2018 roku czy strajk pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej z maja 2011 roku. Nauczyciele mają więc skrupulatnie realizować tylko te zadania, które wynikają z przepisów.

Podczas dzisiejszej (środa, 2 października) konferencji Sławomir Broniarz, szef ZNP, zapowiedział wprost, że koniec z zielonymi szkołami czy wycieczkami, za które nauczyciele często nie otrzymują wynagrodzenia:
„Nie będziemy wykonywali tego, co stało się pewną normą zwyczajową, prawem niepisanym, co weszło w krew i przyzwyczajenia tych, którzy kierują polską edukacją” — zapowiedział.

I dodał: „Chcemy, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju, natomiast wynagrodzenia pozostałych stopni awansu zawodowego byłyby w odniesieniu procentowym do płacy nauczyciela dyplomowanego ”.

Broniarz zapowiedział też, że ZNP w tej sprawie chce utworzyć komitet inicjatywy obywatelskiej. To nowość. Jak wyjaśnił, wraz z powołaniem nowego Sejmu i marszałka ZNP przedstawi wniosek o powołanie komitetu inicjatywy, zbierze tysiąc podpisów i zaniesie je do marszałka. Później: „będziemy czekali na decyzję marszałka o zarejestrowaniu komitetu, a jednocześnie o podjęciu prac zmierzających do zebrania minimum 100 tys. podpisów”.

Padło też stwierdzenie o „końcu wolontariatu”. Taka forma protestu nie doprowadzi do paraliżu w szkołach i powinna być bardziej przyjazna uczniom. Nauczyciele mają też nie doposażać szkół za własne pieniądze.

Jak poinformował Sławomir Broniarz — za propozycją strajku włoskiego było ok. 50 proc. nauczycieli. Odwieszenia ogólnopolskiej akcji strajkowej chciało zaledwie 18 proc., a za udziałem w manifestacjach było 22 proc. Nie ma się też co dziwić, bo jednym z argumentów przeciwko kontynuowaniu ogólnopolskiego strajku są finanse. Kwietniowy strajk kosztował nauczycieli utratę sporej części wynagrodzenia. W początkowej fazie strajku wzięło w nim udział niemal 75 proc. placówek. Nauczyciele domagali się wzrostu pensji zasadniczej o 30 proc.

Strajk włoski w szkołach zacznie się 15 października, po wyborach.

Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP wyjaśniła wprost: „Akcja związana z protestem włoskim rozpocznie się już po wyborach, by nikt nie zarzucał nam kontekstu wyborczego czy politycznego. Powiemy, co zgodnie z prawem oświatowym muszą wykonywać (nauczyciele — red.), a co nie należy do ich obowiązków”.

Nauczyciele zwracają też uwagę na inne problemy. Jak mówił nam 24 września Tomasz Branicki, szef ZNP na Warmii i Mazurach: — Chodzi o to, żeby ktoś w końcu określił, co znaczy 40 godzin. To bardzo ogólne stwierdzenie. Zazwyczaj mówi się o pensum (czyli 18 lub 20 godzin), ale nasze stanowisko jest takie, że w 40 godzinach powinno być ujęte pensum i inne czynności, które jednocześnie wykonuje nauczyciel. Dodatkowa opieka nad dzieckiem np. na wycieczkach czy festynach musi być płatna. Jeśli szkoła coś organizuje i to czemuś służy, np. naborowi czy promocji szkoły, to trzeba za to zapłacić. Jak każdemu pracownikowi — zauważył Tomasz Branicki. — Na to jest proste rozwiązanie. Można powiedzieć, że te 40 godzin to: 18 czy 20 godzin pensum, 5 godzin do dyspozycji dyrektora, a reszta to zebrania, dokształcanie nauczyciela itd. Będziemy pilnować takich rzeczy.

I na tym właśnie ma też polegać strajk włoski w oświacie. Teraz warmińsko-mazurski oddział ZNP czeka na wytyczne z Warszawy. — To spodziewany ruch, bo nie da się powtarzać strajku z kwietnia. Nie byłby taki masowy. Kwota minimalnego wynagrodzenia będzie kością niezgody po wyborach.

Jakie były wyniki ankiety na Warmii i Mazurach?

— Udział w ankiecie wzięło 4795 osób — mówi nam Tomasz Branicki. I zdradza nam, jak wyglądały wyniki. — Pierwsze pytanie dotyczyło oceny kondycji polskiego systemu edukacji. Na jedynkę, czyli „najgorzej” wypowiedziało się 1260 osób, na dwójkę 1429, na trójkę 1200, a na czwórkę 213. Zdecydowanie dobrze system oceniło tylko 47 osób. Drugie pytanie dotyczyło postulatów, które powinny być rozwiązane w pierwszej kolejności. Tu nie ma zaskoczeń. Za podniesieniem pensji opowiedziało się 2570 osób, za zmniejszeniem biurokracji było 2200, a za zwiększeniem nakładów na edukację 1700 osób — mówi Branicki.

Trzecie pytanie dotyczyło opinii na temat działań protestacyjnych w oświacie.
— Za tym, żeby działania były kontynuowane wypowiedziało się 2251 osób, a za tym, że należy je zakończyć 1176. Bez zdania było 1418. To kiepsko — przyznaje Branicki. — To osoby zdecydowanie bierne. Na pytanie: „jeśli działania protestacyjne będą kontynuowane to w czym wezmę udział”? Udział we wszystkich akcjach zaproponowanych przez ZNP zapowiedziało 1280 osób. Tych, którzy nie wzięliby udziału było 1146. Odpowiedzi „nie wiem” udzieliły 804 osoby.

Ostatnie pytanie dotyczyło formy protestu. Za ogólnopolskim strajkiem opowiedziało się 1279 osób, udział w manifestacjach zapowiadało 1800 osób, a za strajkiem włoskim były 1942 osoby.

Paweł Jaszczanin

Komentarze (63) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. koncik #2798599 | 37.47.*.* 2 paź 2019 12:28

    Może jakiś sondaż oceniający jakośc pracy nauczyli?

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. xxx #2798724 | 178.235.*.* 2 paź 2019 16:18

      Przepracowali przez wrzesień jakieś 40 godzin i się przemęczyli więc trzeba po strajkować i odpocząć . Nie ma się co dziwić. A poważnie skoro nie pasuje im praca to niech się zwolnią i idą do innej.

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

      1. ja #2798662 | 83.9.*.* 2 paź 2019 14:21

        problem jest tez taki, ze kiedys nauczyciel mial autorytet wsrod uczniow i ich rodzicow, dzis przyjdzie rodzic niezadowolonego dziecka i namiesza, bo dziecko grymasi w domu, bo ma prace domowa i niezapowiedziane kartkowki, a nauczyciel traktuje dziecko normalnie a nie z poblazaniem, glaskaniem po glowie i przytulaniem. kim taki nauczyciel moze byc dla ucznia, jesli jego rodzic traktuje nauczyciela jako kogos gorszej kategorii? potem cyrki w szkole. bicoe linijka, rzucanie kreda, stawianie do kata i wysmiewanie przy calej klasie, to byly zle metody wychowawcze, ale te kikadziesiat lat przegieto w druga strone. teraz nauczyciel nic nie moze, strach cokolwiek zrobic, bo nie wiadomo na jakiego rodzica sie trafi. i to nie wina dzieci, ze sa rozwydrzone i roszczeniowe ale ich rodzicow, wlasnie tych, ktorych bito po rekach w szkole. a strch pomyslec jakie beda dzisiejsze dzieci jesli nic sie nie zmieni w dzisiejszych 40latkach.

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

      2. RODZICE #2798652 | 46.170.*.* 2 paź 2019 14:00

        Tramwaje , które kupiliśmy na drugą nitkę 100mil w błoto system ILTS czyli kamery , które miały nas doić z kasy 120 mil poszło w błoto, Budżet miasta 1,200 MILARDA i zabiera się dzieciom basen zabiera się remont boiska dla dzieci i młodzieży na dajtkach, ale nagrody i premie rozdane. Zabrze budżet miasta 700 milon. czyli prawie połowę i nie zabrano dzieciom basenu , na sport wydawane jest 35 milon złotych , a my prywatnemu właścicielowi Stomilu dajemy 4 mil. Na promocję miasta przez sport co roku wydawaliśmy 300 tyś wiec z kąt te 4 mil dla osoby prywatnej

        Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz

      3. Abs #2798623 | 89.39.*.* 2 paź 2019 13:32

        Karta nauczyciela, 13nastki, wolne wakacje, ferie, przerwy świąteczne, co 7 lat roczny urlop "na poratowanie zdrowia", 18 godzin pracy w tygodniu, brak rozliczenia z wiedzy, brak profesjonalnych testów sprawdzających kompetencje, no po prostu żyć nie umierać... Przestańcie kpić, chcecie chyba ostatecznie zniszczyć zaufanie publiczne do tego zawodu.

        Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

        Pokaż wszystkie komentarze (63)