Napad na kantor w Olsztynie. Łupem mogło paść ponad milion złotych
2019-09-27 12:01:54(ost. akt: 2019-09-27 13:28:55)
Do zuchwałego napadu doszło na jeden z kantorów przy ul. Dąbrowszczaków w Olsztynie. Ile zrabowali złodzieje, tego dokładnie nie wiadomo, ale mówi o dużych pieniądzach.
21 minut — tyle miał trwać napad na jeden kantorów przy ul. Dąbrowszczaków, do którego doszło w minioną sobotę, ale policja poinformowała o zdarzeniu dopiero po kilku dniach. Nie podaje jednak ani szczegółów, ani też kwoty, jaką zrabowali złodzieje.
— W sobotę wieczorem około godz. 23 policjanci zostali powiadomieni, że doszło do włamania do jednego z kantorów na terenie miasta — mówi Andrzej Jurkun z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Z jego wnętrza zniknęła gotówka w polskiej i obcej walucie. Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki.
Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady i nagrania z monitoringu. Do działań został włączony pies tropiący z przewodnikiem.
W jaki sposób złodzieje dostali się do kantoru, jak pokonali zabezpieczenia, jak wreszcie zwiedli czujność ochrony, bo wszystkie kantory korzystają z usług firm ochroniarskich? Te wszystkie pytania na razie są bez odpowiedzi, jak też dokładna suma jaką ukradli złodzieje.
Na temat napadu nie chcą też rozmawiać właściciele kantorów przy ul. Dąbrowszczaków, a niektórzy nawet udają, że nie słyszeli o żadnym napadzie. — Tu pan niczego się nie dowie — usłyszałem.
Tyle że co innego mówią inni, którzy mają tu swoje biznesy. — Był w sobotę napad, ukradli pieniądze — potwierdza kobieta, który pracuje w sklepie przy Dąbrowszczaków.
Jak złodzieje dostali się do kantoru, które mają systemy alarmowe, nie wiadomo. Są tylko przypuszczenia, że złodzieje zmylili czujność ochrony, że wyłączyli alarmy i monitoring. Jedno jest pewne, że opróżnili sejf.
Jak złodzieje dostali się do kantoru, które mają systemy alarmowe, nie wiadomo. Są tylko przypuszczenia, że złodzieje zmylili czujność ochrony, że wyłączyli alarmy i monitoring. Jedno jest pewne, że opróżnili sejf.
Ile było tam pieniędzy, tego nie wiadomo, są tylko domniemania. — Ponoć grubo ponad milion złotych — usłyszeliśmy od pewnego mężczyzny na ul. Dąbrowszczaków.
Choć od zdarzenia minął prawie tydzień i policja zapewnia, że trwa intensywne śledztwo, sprawcy napadu wciąż są na wolności. Jednak starach padł na właścicieli olsztyńskich kantorów, bo zaczęli montować dodatkowe zabezpieczenia.
am
Komentarze (32) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Tutejszy. #2796504 | 185.138.*.* 27 wrz 2019 12:36
Byli to na pewno sami swoi.
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Kto zna Olsztyn ten wie #2796506 | 195.136.*.* 27 wrz 2019 12:45
że chłopcy z kantorow to dawne służby komuny...po nich można spodziewać się wszystkiego :)
Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz
Papa #2796509 | 88.156.*.* 27 wrz 2019 12:57
"Jak złodzieje dostali się do kantoru, które mają systemy alarmowe, a na dźwięk alarmu od razu pojawia się patrol firmy ochroniarskiej nie wiadomo. Są tylko przypuszczenia, że złodzieje zmyli czujność ochrony, że wyłączyli alarmy i monitoring."... Czy warto komentować taką polszczyznę...?
Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz
Toja #2796510 | 89.228.*.* 27 wrz 2019 13:06
Nie ma to jak napaść samemu na swój kantor i domagać sie odszkodowania od swojego ubezpieczyciela.Stary numer
Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)
@#$%$#@ #2796531 | 37.8.*.* 27 wrz 2019 13:52
Napadli na kantor. A może to byli ci którym się coś tam należało
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)