Statystyczny Kowalski z trudem wiąże koniec z końcem

2019-09-24 18:00:21(ost. akt: 2019-09-24 11:23:15)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Polska rośnie w siłę. Gospodarka pędzi, a świat stoi przed nami otworem. I co z tego, skoro nie jest nam do śmiechu? Tylko co trzeci z Polaków cieszy się z wypłaty…
Dotychczasowy rozwój polskiej gospodarki to osiągnięcie na skalę globalną. Mówią o tym liczne raporty, które mnożą przykłady. Chociażby taki, że w ciągu 28 lat polska gospodarka prawie potroiła swoją wielkość mierzoną realnym PKB. Od momentu wejścia do Unii Europejskiej, wzrost utrzymywał się na średnim poziomie 4 proc. rocznie, co jest jednym z najlepszych wyników wśród państw członkowskich i ponad trzykrotnie wyższym od unijnej średniej (1,2 proc.). W tej kwestii przegoniliśmy Grecję, a w tym roku możemy być lepsi od Portugalii. Ale żeby doścignąć Niemcy, potrzebujemy 21 lat…

Raporty swoje, a życie swoje. Statystyczny Kowalski z trudem wiąże koniec z końcem. I na to niestety też są dowody i przykłady. Chociażby badanie Związku Banków Polskich. Według niego — co trzeci z nas nie odczuwa wzrostu gospodarczego. Mało tego, niemal połowa Polaków sądzi, że polska gospodarka zmierza w złą stronę. Sytuację jako pogarszającą się, złą lub bardzo złą ocenia łącznie 48 proc. badanych. Dla porównania jedynie 5 proc. twierdzi, że życie w Polsce jest stabilne. 35 proc. natomiast uważa, że się pogarsza.

— Jak ma być lepiej, skoro jest drożej? Szef od lat nie dał mi podwyżki. Od lat mam więc te same pieniądze, a muszę więcej wydawać na życie. A jeśli mniej zostaje mi w portfelu, więc brakuje na przyjemności — zauważa Agata Markowska, mama jedynaka z Olsztyna. — Powinnam też cieszyć się, że w końcu dostałam 500 plus. Ale kiedyś, gdy rząd robił pierwsze przelewy, to były zupełnie inne pieniądze. Dziś realna wartość 500 plus to 270 zł. I boję się, że z miesiąca na miesiąc będzie gorzej.

2,5 miesiąca — tyle średnio zajmuje Polakowi znalezienie nowej pracy. Statystyczny Polak chciałby zarabiać 6 tys. zł na rękę.
Tylko co trzeci Polak mówi, że żyje mu się dobrze, bo pensja go zadowala. Z wypłaty nie cieszy się natomiast co czwarty Polak. Co drugi mówi, że "jest jak jest". Niezadowolenie może wynikać między innymi ze świadomości, że inni zarabiają więcej — zwłaszcza w tej samej branży. Różnice są też widoczne, gdy pod lupę weźmie się wynagrodzenia z różnych województw. Warmińsko-mazurskie wypada niestety najgorzej. Od lat utrzymuje się u nas najniższa średnia krajowa. Teraz na rękę zarabiamy średnio 2977,41 zł. Natomiast średnia polska wypłata to 3637,55 zł netto. To nie są tajne dane, więc doskonale wiemy, jak zarabiają inni w tych samych branżach. Taka świadomość to ważna motywacja do zmiany pracy lub decyzji o negocjacji podwyżki. Choć nie zawsze przychodzi to łatwo.

— Mój szef co roku się chwali, że firma jest w coraz lepszej kondycji. Ale gdy pytamy o podwyżki, ciągle słyszmy: przyjdzie na to czas. I w kółko to samo. Szef po prostu nie chce sięgnąć do własnej kieszeni. Woli zjeść większą część tortu sam… Dlatego ludzie odchodzą. Z mojej firmy, z innych... Bo pracodawcy nie robią nic, żeby zatrzymać fachowców. Ja też myślę, żeby zmienić pracę — zdradza Marlena z Olsztyna. — Z tym, że nie jest to proste. Bo co zrobię, gdy nie znajdę innej? Małpa nie zmieni gałęzi, zanim nie będzie pewna, że bezpiecznie wisi na drugiej. W pracy powinniśmy postępować podobnie. Niby mówi się, że brakuje rąk do pracy, niby mówi się, że łatwo o nowy etat. Że mamy rynek pracownika jak się patrzy, prawda? Otóż, nieprawda. Ja niestety nie jestem ani budowlańcem, ani mechanikiem, ani informatykiem, a jako kelnerka nie chcę pracować. Dziś prowadzę sekretariat. I od lat klepię starą biedę… Ale mam już tego dość.

Od lat na Warmii i Mazurach utrzymuje się najniższa średnia krajowa. Teraz na rękę zarabiamy średnio 2977,41 zł. Natomiast średnia polska wypłata to 3637,55 zł netto.
W kraju dobrobyt, a Polak ma dość. Kiepsko zarabia, coraz więcej wydaje i jeszcze bardzo długo pracuje. Według OECD Kowalski pracuje niemal najdłużej w Europie — średnio po 1900 godzin rocznie.Dla porównania statystyczny Niemiec pracuje niewiele ponad 1300 godzin. W dodatku Polak haruje dla idei, bo za przepracowane nadgodziny zazwyczaj nie dostaje wynagrodzenia. Według firmy Hays jedynie nieco ponad 20 proc. z nas otrzymuje pieniądze za dodatkowy czas spędzony w biurze albo przy taśmie. Reszta albo odbiera wolne w innym terminie, albo jest — mówiąc brutalnie — przez swoich pracodawców okradana. Dotyczy to 54 proc. osób pracujących w nadgodzinach. Jak więc w takiej sytuacji cieszyć się tym, że nasza gospodarka galopuje?

— Idą wybory i wszystkim obiecuje się złote góry. Politycy opowiadają, jak wspaniale żyje się w Polsce. Że to kraina szczęśliwości. Że dążymy do tego, żebyśmy mieli pensje, jak na Zachodzie. A Polacy zaglądają do swojego portfela... I widzą, że czegoś w nim brakuje — zauważa prof. Andrzej Buszko, ekonomista z UWM. — Na rynku pojawiło się więcej pieniędzy. Między innymi za sprawą 500 plus. To przyczyniło się między innymi do powstania zwiększonego impulsu inflacyjnego. A masa towarowa jest cały czas taka sama. Nie zwiększyła się produkcja, nie przybyło usług. Nie mamy też więcej mechaników, inżynierów. Ceny poszły w górę i zwiększyły się koszty pracy ręcznej. Dlatego dzisiejsza pensja starcza na mniej. Widzimy, że mamy mało, ale mamy też apetyt na więcej. I ten apetyt jest jeszcze rozbudzany. Daje się nam poczucie, że można dać więcej, bo kraj się rozwija. Dlatego czekamy na więcej. A skoro czekamy, więc nie cieszy nas to, co mamy. Stąd to rozgoryczenie. Praw ekonomii się nie oszuka. Tu jedno wynika z drugiego. Ekonomia niczym nie różni się od medycyny. Gdy mamy przyczynę, musi też być i skutek.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (42) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kułak #2795413 | 82.31.*.* 24 wrz 2019 22:25

    Dziś realna wartość 500 plus to 270 zł a to ciekawe. To ja kupię każdą ilość po 270zł ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Jedna z Kowalskich #2795399 | 83.6.*.* 24 wrz 2019 22:04

      Mi i mojej rodzinie żyje się teraz dużo lepiej. Pracować nie muszę. Biorę 2000 zł na dzieci, dostaje z Opieki Społecznej zasiłek na opał i ubranie. Mam stały zasiłek celowy także miesięcznie mam ponad 2880 zł bez pracy to ja się pytam jak śmiecie sugerować Polakom, że ledwo wiążemy koniec z końcem ? Czy w Ameryce czy innej Holandii ludzie tak żyją dostatnie bez pracy jak w Polsce. ?! Zamknijcie japy oszołomy i niech nam dalej rządzi PiS!!!!!!!!!!!!!!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. ełczanin #2795324 | 37.47.*.* 24 wrz 2019 19:52

        W dzisiejszych czasach najlepiej w życiu ma patologia. Nie pracują nie szukają pracy , i dobrze żyją bo państwo daje nierobom i pijakom nasze pieniądze z naszych podatków A najgorzej zwykły Kowalski który pracuje za minimalną stawkę

        Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Jasio #2795302 | 83.9.*.* 24 wrz 2019 18:55

          I po co się martwić! Jaro da wszystkim byle głosowali na PiS . Pracować nie trzeba - kto pracuje ten frajer , PiS da wszystkim za darmo kasę! Jak nie 500+ to 1500+ i będzie kraina wiecznej kaczej szczęśliwości! A potem? Choćby potop....

          Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          1. kowal #2795314 | 100.12.*.* 24 wrz 2019 19:28

            Po co pracowac kiedy kaczy mlaskacz obiecal powszechny dobrobyt po wyborach.

            Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

          Pokaż wszystkie komentarze (42)