Nowy Land Rover Defender – legenda powraca

2019-09-20 07:49:50(ost. akt: 2019-09-20 07:54:53)   Artykuł sponsorowany
Są auta przy których przymiotnik “legendarny” brzmi jak mocno naciągany marketing, lub jak kiepskiej jakości żart. Land Rover Defender z pewnością do tej grupy aut nie należy. Jego PR został wypracowany nie w gabinetach międzynarodowych agencji, ale w trasach, na które większość aut nie ma nawet prawa wstępu. Piasek, błoto woda… Tam gdzie dla innych był sufit dla Defendera zaczynała się podłoga. Teraz powrócił w nowej odsłonie. Czego możemy się po niej spodziewać?
Salon we Frankfurcie to miejsce gdzie oficjalnie zaprezentowane nowe wcielenie Defendera. Wiemy już na pewno, że projektanci postanowili trochę go „uczłowieczyć”, nadać pewnego charakteru auta lifestylowego, którym spokojnie można pojechać również po normalnej szosie, a nie tylko po trudnym terenie. To już nie jest wyłącznie „auto dla drwala”, to samochód nowoczesny, któremu nieobce są rozwiązania, które weszły na rynek od dnia debiutu poprzednika. Pójście z duchem czasu, czy może zdrada ideałów modelu? Chyba jednak to pierwsze. Owszem, nowy Defender jest całkowicie innym autem niż poprzednik, ale jego natura została nie tyle zmieniona co poszerzona.

To co fanów marki powinno uspokoić to funkcjonalność. To nadal auto, którym nie musimy się bać zjechać z szosy, czy próbować sforsować niewielką rzekę. Walka z błotem czy piachem również pozostało mu we krwi, a to że dodatkowo absolutnie odnajdzie się jako auto, którego właściciel będzie zwracał na siebie uwagę? To, że odnajdzie się na parkingu przed luksusowym hotelem pośród limuzyn czołowych niemieckich marek? W sumie co w tym złego?

To co może zniechęcić twardych fanów pierwszej wersji Defendera to wnętrze. Trzeba to przyznać, ze nie jest to już samochód dedykowany na rynek greckiej Sparty, gdzie o wszelkich wygodach można zapomnieć. Tutaj, faktycznie bliżej nam do mini statku kosmicznego pełnego różnych ekranów, guzików i pokręteł. Nam to nie przeszkadza, ale rozumiemy, że ten kto spodziewał się tu pełnego minimalizmu może czuć się zawiedziony. Być może nieco pocieszy go opcja przerzucenia dźwigni zmiany biegów na deskę rozdzielczą, dzięki czemu zyskujemy dodatkową przestrzeń dla trzeciego pasażera z przodu. Ewentualnie warto też wspomnieć o całej sylwetce, która choć już nie tak kanciata jak u poprzednika, to jednak daleka od opływowych kształtów Velara czy Evoque’a. To też możemy uznać jako hołd dla poprzednika, ale jednak sumując wszystko nowy Defender dryfuje w kierunku kierowców, dla których komfort ma jednak znaczenie.

Warto w tym miejscu oddać Land Roverovi, że mimo tego procesu cywilizowania zostawił sporo elementów, które w zwykłych samochodach nie byłyby potrzebne, a w typowej terenówce sprawdzą się na co dzień.

Dla kogo ten samochód? Naszym zdaniem osoby, które jeździły pierwszym Defenderem powinny przyjąć ten model jako „swój”. A czy próba pozyskania nieco bardziej casualowych kierowców się powiedzie? Sami jesteśmy ciekawi odpowiedzi na to pytanie.



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. alekss #2793853 | 80.52.*.* 20 wrz 2019 14:49

    absurdalne koszty eksploatacyjne. ciekawe czy pójdzie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz