Pszczoły czynią nas lepszymi

2019-09-08 18:00:00(ost. akt: 2019-09-08 22:39:22)
W niedzielę (08.09.2019) w Kętrzynie odbył się XV Wojewódzki Dzień Pszczelarza. — Pszczoły to coś więcej niż tylko miód, to nasza przyszłość — mówi poseł Janusz Cichoń, który uczestniczył w uroczystości, bo pszczelarstwo to jego hobby.
— Pszczoły. Jak na polityka ma pan nietypowe hobby. Aż tak lubi pan miód?
— Lubię miód i cenię jako produkt, który powinien mieć większe znacznie w naszym życiu ze względu na swoje prozdrowotne właściwości.

— I pewnie najlepiej smakuje panu miód z własnej pasieki?
— Ależ oczywiście, miód z mojej pasieki, to najlepszy miód na świecie. Żartuję, ale chyba każdy pszczelarz myśli podobnie.

— Czy to prawda, że nie ma lepszego relaksu dla naszych roztrzęsionych nerwów niż pasieka, niż czas spędzony wśród pszczół?
— To prawda, znakomicie odstresowuje. Negatywne emocje, stres to wszystko trzeba odstawić, wygasić w sobie, żeby móc obcować z pszczołami. To znakomity sposób na odreagowanie od problemów dnia codziennego. Kontakt z naturą, pszczelą rodziną czyni niemalże cuda.

— W ulu wszystko jest poukładane, od narodzin po śmierć, każdy ma swoją rolę do spełnienia. Człowiek mógłby się wiele nauczyć od pszczół.
— To jest rzeczywiście znakomicie zorganizowana społeczność z określoną bardzo hierarchią, z podziałem na role, które wszyscy wykonują w imię tego wspólnego dobra, rodziny. Naprawdę jest się czego uczyć od pszczół. A do tego ten ich behawioryzm, który fascynuje ludzi od wieków. I możemy tylko snuć rozważania, dlaczego pszczoły tak się zachowują. Myślę, że obcowanie z pszczołami czyni ludzi lepszymi. Nie mam, co do tego wątpliwości. Zresztą zawód pszczelarza był kiedyś zawodem szczególnego zaufania społecznego. Przypomnę tylko, że pszczelarze nie składali w sądach przysięgi. Sądy zwalniały bartników z tego obowiązku, traktując pszczelarzy właśnie jako ludzi szczególnego zaufania społecznego.

— Jednak pojawia się coraz więcej informacji, że pszczoły wymierają. A jak nie będzie pszczół, to nie będzie zapylania roślin. Widmo głodu zajrzy nam w oczy.
— Te kłopoty narastają, a powodem jest oczywiście stan środowiska. Pszczoły są barometrem czystości środowiska. Chemia, zanieczyszczenia, to wszystko szkodzi pszczołom. Pszczoły giną, bo tracą orientacje, nie mogą wrócić do ula w wyniku porażenia ich zmysłów neonikotynoidami (związki chemiczni spokrewnione z nikotyną - red.). Związki te stosowane są w zaprawach nasiennych, głównie chodzi tu o rzepak. Unia Europejska zakazała stosowania ich w rolnictwie, w Polsce ten zakazał też obowiązywał przez lata. Jednak od ubiegłego roku rząd PiS dopuścił stosowanie neonikotynoidów.

— Coraz więcej pszczół mieszka w miastach, gdzie powstają pasieki na miejskich dachach i łąkach.
— Sam ściągnąłem do Sejmu taka pasiekę. Od pięciu lat pszczoły są w Sejmie, gdzie wokół jest sporo terenów zielnych, atrakcyjnych pożytkowo i produkują miód „sejmowy”. Jest dobry, ale nie tak dobry jak miód z Warmii i Mazur. Dzięki pasiekom żyje świat roślinny, bez nich nie byłoby plonów wielu roślin uprawnych, owoców.

— Dużo jemy miodu?
— Zdecydowanie za mało, bo rocznie około pół kilograma na osobę, podczas gdy np. Niemcy trzy razy więcej. A Brytyjczycy dzięki większemu spożyciu miodu ograniczyli bardzo zużycie antybiotyków, bo miód ma właściwości bakteriobójcze. Podobne walory prozdrowotne mają inne produkty pszczele, np. pyłek kwiatowy, to prawdziwa bomba witaminowo-białkowa. Niskie spożycie miodu to też przyczyna obecnych kłopotów naszego pszczelarstwa, problemów ze zbyciem miodu, co oczywiście przekłada się na opłacalność produkcji.

— Pszczelarstwo to może być biznes?
— Kiedyś wspólnie z prof. Jerzym Wilde, wielkim autorytetem w dziedzinie pszczelarstwa, napisaliśmy książkę pod takim właśnie tytułem. To może być biznes, ale pod warunkiem, że ta gospodarka jest racjonalnie prowadzona. Choć dziś bardziej doceniam te walory pozaekonomiczne pszczelarstwa. Pokochałem pszczoły. Od paru lat już z okazji różnych uroczystości nie wręczam kwiatów, a bukiet z miliona kwiatów, a więc słoik miodu.

— Tak już na koniec. Pszczoła jak polityk może użądlić.
— Nie doradzam takich zachowań, bo od tego się ginie. Żądło pszczoły jest zakończone małym wyrostkiem, który działa jak haczyk. Po użądleniu, pszczoła wyciągając żądło rozrywa sobie wnętrzności i po paru minutach umiera. Żądłem trzeba więc ostrożnie operować.

Andrzej Mielnicki