Nierówne pojęcie... równości

2019-08-19 19:56:10(ost. akt: 2019-08-19 12:28:37)

Autor zdjęcia: Pixabay

Emerytura obywatelska, likwidacja pierwszej klasy w pociągach czy może dbanie o to, żeby wszyscy mieli równy start, ale sami byli kowalami swojego losu? Pojęcie równości w różnych częściach świata jest postrzegane odmiennie.
Emerytura obywatelska to nie jest nowy pomysł. I to nie tylko w kontekście Polski, bo taki system funkcjonuje już w Kanadzie. Tyle że tam system emerytalny i zdrowotny jest finansowy z budżetu państwa (podatków), a nie ze składek potrącanych z pensji. Jeśli jednak Polska faktycznie zdecydowałaby się na taki krok, to bylibyśmy pionierem w Europie. O pomyśle wprowadzenia takiego rodzaju emerytury PiS już wspominał. Wystarczy przypomnieć słowa premiera Mateusza Morawieckiego sprzed dwóch lat: „Można sobie wyobrazić, że za 5, 10, 15 lat zdecydujemy się na system obywatelski z zachowaniem komponentu solidarnościowego”.

Według „Gazety Wyborczej” PiS chciałby skorzystać z pomysłu ZUS, czyli emerytury z pięciu źródeł. Pierwszy filar to właśnie emerytura obywatelska, równa dla każdego. Kolejne to emerytura związana z pracą (5 lub 10 proc. pensji), Pracownicze Plany Kapitałowe, Indywidualne Konta Emerytalne oraz „zabezpieczenie oparte na silnej rodzinie lub innych indywidualnych formach oszczędzania”.

Obecnie w kraju emeryturę minimalną (ok. 900 zł na rękę) pobiera 214,9 tys. osób (najnowsze dane ZUS). To niemało.

System emerytalny ma być analizowany po wyborach parlamentarnych. Ale nie oznacza to wcale z automatu rozmowy o emeryturze obywatelskiej. Bo zmiany są potrzebne w całym systemie. Dlaczego? Wystarczy przypomnieć, że kasa ZUS jest pusta, składki podatników idą od razu na bieżące emerytury, a ZUS co roku bierze dotacje z budżetu. W tym roku 49 mld zł.

Żeby było jeszcze gorzej — według OECD młodzi Polacy, którzy właśnie rozpoczęli pracę, w przyszłości dostaną emeryturę w wysokości 31 proc. przeciętnej pensji. To drugi najgorszy wynik na świecie.

Ale zrównanie obywateli na siłę, czyli wypłacanie obywatelskiej emerytury, oznaczałoby m.in. większe dokładanie się budżetu do świadczeń czy ucieczkę pracowników do szarej strefy. A przecież nie można też będzie zabrać pieniędzy tym, którzy już emeryturę dostają, bo to ich prawo nabyte. Czyli i tak nie wszyscy będą mieli po równo.

— Z jednej strony podziwiam rząd, a z drugiej jestem przerażony. To byłoby typowe rozdawnictwo. W Kanadzie, gdzie taki system funkcjonuje, dużo zależy od zamożności mieszkańców — przypomina dr Waldemar Kozłowski, ekonomista. — Znowu chcemy być na równi z mocarstwami. I oczywiście, że oznacza to przechodzenie ludzi do szarej strefy, bo skoro mam zagwarantowaną emeryturę, to po co mam pracować? Może w ogóle zlikwidujmy składki i niech te pieniądze idą na subkonto? Obywatel później po nie przyjdzie i albo zamieni na emeryturę, albo je zabierze i będzie grał na giełdzie. Jak w Japonii. Wprowadzimy taki chaos, że sami się w nim nie połapiemy. Takie rozdawanie pieniędzy byłoby kompletnie niemotywacyjne — podkreśla. — Powtarzamy schematy. Kiedyś były kasy chorych, później NFZ, a teraz znowu chcemy wrócić do kas chorych. Były 8-klasowe podstawówki, wprowadzono gimnazja, a dziś mamy znowu podstawówki. Ile pieniędzy wypłynęło z systemu przez takie decyzje?

Nie da się ukryć, że idea równości jest inaczej rozumiana w Europie, a inaczej np. w USA. Kolejny przykład pochodzi z Niemiec, gdzie współprzewodniczący niemieckiej Lewicy (Die Linke) Bernd Riexinger zaproponował, by Deutsche Bahn... zlikwidował wagony pierwszej klasy. Wszystko po to, żeby zmniejszyć tłok w pociągach i zwiększyć wydajność energetyczną kolei. W zasadzie pomysł nie jest pozbawiony sensu, jeśli zastanowimy się nad uzasadnieniem. Riexinger przekonuje, że dwie klasy są niepotrzebne, bo niektórzy stoją na korytarzach, gdy w I klasie są wolne miejsca. A przecież — jak stwierdził — w autobusach ludzie radzą sobie bez podziału na klasy. Z drugiej strony — za dodatkowy komfort pasażer przecież płaci. I nie brakuje komentarzy mówiących o... „socjalistycznym wyrównywaniu”.

A z Ameryką jest tak, że przez wiele lat uważaliśmy tamtejszą demokrację za wzór do naśladowania, bo przecież wszyscy mają tam równe szanse i są kowalami własnego losu. A przecież nie brakowało głosów, że w USA jest trudniej o awans społeczny niż w Europie, ale gdy rządzą Demokraci — biedni mają o wiele lepiej. I w zasadzie Amerykę wciąż (mimo wszystko) uważa się za kraj równych szans. I wierzą w to nie tylko mieszkańcy USA, ale — może przede wszystkim — Europejczycy. Idea american dream do dziś funkcjonuje w społeczeństwie. Bo państwo przecież w życie obywatela w USA nie ingeruje tak jak u nas.

— Nie wiem, czy można porównywać pomysły europejskie z amerykańskimi, ale pomysł emerytur obywatelskich był już testowany w postaci referendum w Szwajcarii, jednego z najbogatszych państw na świecie — przypomina Marek Sokołowski, socjolog. — Próbowano to też zrobić w Szwecji, gdzie przecież panował model państwa opiekuńczego. Ten model sprawdzał się w latach 70., ale dziś nie do końca. Tym bardziej, gdy Szwedzi mają problemy demograficzne i z emigrantami, których, jak sami mówią, przyjęli za dużo. Niezbyt się integrują ze społeczeństwem, a emerytura obywatelska przysługiwałaby też im, w imię równości — przypomina socjolog. — Idea „równych żołądków” już się przecież raz nie sprawdziła. Tego typu pomysły są często przedstawiane, bo partie próbują pozyskać elektorat. Kwestią czasu jest jednak wprowadzanie takich pomysłów w życie. Społeczeństwa się bowiem rozwijają. Liberalny model gospodarki powoli się wyczerpuje, więc stoimy u progu — nie do końca jasnych — rozwiązań w perspektywie globalnej — uważa Marek Sokołowski.

I dodaje: — Zupełnie inny model jest np. w Chinach, gdzie daje się punkty za prawomyślność, nieprzechodzenie na czerwonym świetle itd. Czyli obywatele mają być tacy, jak chce rząd. Z kolei Amerykanie mają swoje problemy, a Europa swoje. Skoro np. chcemy rezygnować z pierwszej klasy w pociągach, to dlaczego nie zrobić tego w samolotach? Przecież były już firmy, które proponowały stanie w samolotach, żeby więcej ludzi mogło nimi latać. To są paradoksy, na które nikt nie poszedł. Ale to, co kiedyś zaskakiwało, dzisiaj jest standardem.
Przykład wyrównywania szans z Olsztyna? Międzynarodowa matura w I LO. Jarosław Babalski, olsztyński radny PiS, pytał: „Z czego wynika potrzeba tworzenia właśnie takiego oddziału dla kilkudziesięciu wybrańców, kiedy na poprawienie warunków kształcenia czekają tysiące. Inicjatywa godna rozważenia, ale w pierwszej kolejności to zaspokojenie potrzeb i stworzenie równych szans kształcenia wszystkim”.

Paweł Jaszczanin


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Grzegorz #2779172 | 5.172.*.* 20 sie 2019 09:35

    Emerytura to stan umysłu . Wygrana w lotto rownież

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. celikna #2779070 | 83.30.*.* 19 sie 2019 23:26

      Dobrze jest mieć wysoka emeryturę albo chociaz średnia..A jak nie zaczniemy oszczędzać dodatkowo pieniędzy to będziemy mieć głodową.Więc PPK jest doskonałym narzędziem aby zbierać dodatkowo na stare lata.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. xeas #2779007 | 83.6.*.* 19 sie 2019 20:44

      Metody wprowadzania równości dobrze przedstawił poeta - z narady komunistów: Aby zapanowała równość trzeba wpierw wszystkich wdeptać w g...., by człowiek był człowieka bratem trzeba go wpierw przećwiczyć batem i wszystko mu się też odbierze, by mógł własnością gardzić szczerze..

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Joanna #2779003 | 188.147.*.* 19 sie 2019 20:39

        Równość w Polsze?! Nigdy nie było i nie będzie! Wystarczy popatrzeć na statystyki, któremu z rodziców przyznawane są dzieci np. po rozwodzie! -W 98% dzieci przyznawane są matkom, i to nie ważne czy ma np. zaburzenia psychiczne, czy niestabilność emocjonalną jak np. Ewelinka! A z ojców robi się automatycznie alimenciarzy, psychopatów i in.. To jest sztandarowy przykład RÓWNOŚCI w naszej sfeminizowanej żydowskiej Polsce.

        Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. j. #2778993 | 83.9.*.* 19 sie 2019 20:13

          Obszczymurek który pracą się nigdy nie splamił nagle dostać ma emeryturę za nic i to niewiele mniejszą niż moja naliczona po 45 latach pracy? Czysty bolszewizm! Oznacza to że ludzie uczciwie pracujący całe życie są oszukani, robi się z nich idiotów jak w komuniźmie!

          Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz