Oddamy hołd bohaterom. Dziś w całej Polsce zawyją syreny

2019-08-01 08:00:40(ost. akt: 2019-08-01 09:45:43)
W czerwcu zmarł kpt. Waldemar Miarczyński, żołnierz AK, jeden z nielicznych żyjących w regionie powstańców warszawskich. Miał 92 lata

W czerwcu zmarł kpt. Waldemar Miarczyński, żołnierz AK, jeden z nielicznych żyjących w regionie powstańców warszawskich. Miał 92 lata

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

O godz. 17 w całym kraju zawyją syreny. W 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego Polacy oddadzą hołd powstańcom i tysiącom cywili, którzy zginęli w walce z okupantem. Pokłonią się żyjącym jeszcze bohaterom tamtych dni.
Dziś przypada 75. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, w całym kraju odbędą się uroczystości upamiętniające heroiczną walkę żołnierzy polskiego podziemia z hitlerowskim okupantem.

Uroczyste obchody wojewódzkie odbędą się m.in. w Dąbrównie w powiecie ostródzkim. Stoi tu niezwykły, ale też pierwszy w kraju, pomnik Powstania Warszawskiego. Ma formę kapliczki, a zbudowany został pod osłoną nocy, w tajemnicy przed komunistami z inicjatywy Mikołaja Wasika ps. Wąsaty, który walczył w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie był pierwszym wójtem gminy Dąbrowno. Pomnik został odsłonięty 1 sierpnia 1946 roku, a więc już w drugą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Na pomniku znajduje się marmurowa tablica z napisem: „W drugą rocznicę Powstania Sierpniowego 1944 roku w Warszawie ku uczczeniu pamięci poległych. Dąbrówno 1946”.

A jedna z poległych była córka Mikołaja Wasika, która też walczyła w powstaniu. Miała na imię Zofia, ps. „Zosia” i była łączniczką Zgrupowania NSZ „Chrobry II”. Zginęła 17 sierpnia 1944 roku w czasie akcji bojowej przy ul. Siennej 45. Tam została pochowana. Miała zaledwie 23 lata. Mikołaj Wasik, jak wielu innych żołnierzy AK, nie uniknął szykan ze strony władz komunistycznych. Zmarł w 1977 roku w Warszawie. Rok temu w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości na budynku ratusza w Dąbrównie została odsłonięta tablica poświęcona pamięci tego zasłużonego, ale cichego bohatera.

Dzisiejsze uroczystości w Dąbrównie, w których weźmie udział wojewoda Artur Chojecki, rozpoczną się o godz. 16. mszą w miejscowym kościele w intencji poległych i żyjących uczestników Powstania Warszawskiego. O godz. 17 pójdą pod kapliczkę-pomnik w Dąbrównie.

Jednak z każdym rokiem jest coraz mniej tych, którzy bili się wtedy z okupantem. W czerwcu tego roku w Olsztynie zmarł kpt. Waldemar Miarczyński, który walczył w powstaniu od samego początku. Bił się mężnie. Zniszczył czołg, unieszkodliwił „goliata” wyładowanego trotylem. Za szczególne męstwo i odwagę został odznaczony krzyżem Virtuti Militari V klasy. Nie ma większego honoru dla żołnierza na polu bitwy.

I zawsze, gdy zbliżała się rocznica wybuchu powstania, słysząc różne wywody na temat Powstania Warszawskiego i rozważania, co do sensu tamtej walki, ciśnienie mu skakało.

— Łatwo dziś wydawać sądy, ale trzeba było wtedy być w Warszawie. Widzieć, co się działo, tę atmosferę, te nastroje, Niemców w odwrocie — powiedział nam w jednym z ostatnich wywiadów — My też chcieliśmy bić wroga. A mało kto wie, że wtedy Niemcy wezwali 100 tys. mężczyzn od 14. roku życia do kopania okopów. Pewnie, jak wykopalibyśmy im te rowy, daliby nam po kulce w głowę i tyle.

W każdą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego kapitan Miarczyński, jeśli tylko mógł był z innymi kombatantami przy pomniku Bohaterom Powstania Warszawskiego. I kiedy już minął czas przemówień, pod pomnikiem złożono wiązanki kwiatów, zapłonęły znicze, ludzie podchodzili do kapitana, prosząc go o wspólną pamiątkową fotografię.
— To niesamowite uczucie stanąć obok tych, o których uczymy się z książek — mówili młodzi ludzie.

Ks. Mieczysław Józefczyk , który mieszka teraz w Elblągu, to jeden z tych, o których uczy się młodzież z książek. Kiedy wybuchło powstanie miał 16 lat. — Mieszkaliśmy wtedy koło Sochaczewa, z naszym batalionem Ziemi Sochaczewskiej trafiłem do Puszczy Kampinowskiej— wspomina duchowny. — Nosiłem broń, amunicję do Warszawy, którą dostawaliśmy z alianckich rzutów. Trzeba było się przebić przez niemieckie kordony. Wielu kolegów zginęło w tych walkach.

Miał wtedy ps. Miecz, a później koledzy nazwali go „Kapitancio”, dziś jest kapitanem rezerwy.
— Na powstanie trzeba patrzeć z perspektywy tamtych czasów — uważa ks. kpt. Józefczyk. — Widziałem co robili Rosjanie, jak w 1939 roku weszli do Polski, potem dowiedzieliśmy się o Katyniu. Wiedzieliśmy, że Polska nie będzie niepodległa jak wejdą Rosjanie, że będziemy w niewoli. I tak się stało. To była walka na śmierć i życie. Kiedyś przeczytałem takie zdanie, że powstanie było militarnie przeciw Niemcom, a politycznie przeciw Sowietom. I zgadzam się z tą opinią.

W Powstaniu Warszawskim bił się też Jerzy Kwietniewski ps. Siwy, warszawiak z Bielan, miał wtedy 14 lat.
— W czasie powstania byłem łącznikiem – wspomina por. Kwietniewski, który dziś mieszka w Elblągu. — A po powstaniu jeszcze byłem pięć miesięcy w lasach opoczyńskich, w oddziałach partyzanckich. — Żeby mówić o powstaniu, trzeba było tam być — podkreśla porucznik. — Nie było wyjścia. Nienawiść do Niemców była tak wielka, że nawet jakby nie było rozkazu to zaczęłyby się walki.

Powstańcy odchodzą, ale pamięć o nich trwa, bo Polskę mieli w sercu i za nią przelewali krew.

Andrzej Mielnicki


Uroczystości w Olsztynie


Godz. 16 msza św. w kościele pw. św. Józefa
Godz. 17 plac przy skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Sybiraków: alarmowe syreny o 17.00, hymn państwowy, przemówienia okolicznościowe, składanie kwiatów i zniczy przed pomnikiem, odegranie pieśni z powstania warszawskiego.

Uroczystości w Dąbrównie


Godz. 16. msza św., kościół św. Jana Nepomucena i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Dąbrównie
Godz. 17 przemarsz pod pomnik Powstania Warszawskiego zbudowanego z inicjatywy Mikołaja Wasika, sygnał syren, minuta ciszy, odegranie hymnu państwowego, wystąpienia okolicznościowe, złożenie wieńców w i kwiatów przy pomniku
Godz. 17:40 Gminne Centrum Kulturalno-Biblioteczne: wystąpienia historyków, występy artystyczne

Uroczystości w Bartoszycach


Happening w Bartoszycach odbędzie się w tym roku na deptaku (zbieg ulic Kętrzyńskiej i Młynarskiej). Od g. 16 członkowie stowarzyszenia Patria oraz kombatanci będą rozdawać biało-czerwone opaski, których przygotowali ok. trzystu.

O g. 17, w Godzinę W, zawyją syreny, a mieszkańcy oddadzą hołd uczestnikom powstania. Pół godziny później zaplanowane jest zapalenia zniczy pod Krzyżem AK na cmentarzy komunalnym przy ul. Kętrzyńskiej. Więcej

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mazur #2770861 | 79.124.*.* 1 sie 2019 18:09

    w Londynie Komenda Główna Armii Krajowej popijała whisky a warszawska młodzież na barykadach jako mięso armatnie ....dowództwo rozkazało aby na złość Stalinowi warszawiacy odmrozili sobie uszy pomimo że było to jeszcze lato

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. reza #2770821 | 37.30.*.* 1 sie 2019 16:48

    Taki żal..Powstanie? Szybko zapomnieć o tym beznadziejnie głupim zrywie napompowanych adrenaliną dzieciaków podpuszczonych przez dziadów z cygarem i szklanką łychy w łapie.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. wes #2770810 | 83.9.*.* 1 sie 2019 16:32

      jak nazwa wskazuje powstanie WARSZAWSKIE. To nie ma nic wspolnego ani z Olsztynem ani z regionem

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. pip #2770809 | 83.9.*.* 1 sie 2019 16:31

      dajcie juz spokoj. czlowiek mysli ze cos sie dzieje a tutaj tylko warszawiaki zarzadzaja wycie

      odpowiedz na ten komentarz

    3. ffff #2770793 | 155.136.*.* 1 sie 2019 15:46

      Marmury z Olsztyna i reszty Polski wyjechaly do Warszawy. Ot co

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (13)