Sanatorium za darmo? Sprawdź, co zrobić, żeby skorzystać z bezpłatnego leczenia

2019-07-11 07:12:36(ost. akt: 2019-07-10 15:28:55)
Jedno z sanatoriów, w których można zadbać o poprawę zdrowia, znajduje się w Gołdapi

Jedno z sanatoriów, w których można zadbać o poprawę zdrowia, znajduje się w Gołdapi

Autor zdjęcia: Archiwum GG

Z leczenia w sanatorium możemy skorzystać za pośrednictwem ZUS lub NFZ. Wyjazd do ośrodka z ZUS jest szybszy i bezpłatny, ale nie każdy ma do niego dostęp.
ZUS

ZUS zapewni i opłaci pobyt w sanatorium osobie, u której pojawiało się zagrożenie utraty zdolności do pracy i która przebywa na zasiłku chorobowym, świadczeniu rehabilitacyjnym lub rencie. Aby skorzystać z 24-dniowego turnusu należy złożyć wniosek. — Skierowanie można otrzymać już nawet w ciągu kilku tygodni, a w nagłych przypadkach nawet w ciągu kilku dni — zapewnia Anna Ilukiewicz z warmińsko-mazurskiego oddziału ZUS. — Osoby korzystające z wyjazdów do sanatorium w ramach ZUS, nie ponoszą żadnych kosztów. Wszystkie koszty, łącznie z przejazdami do ośrodka pokrywa Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jeżeli z wyjazdu korzysta osoba czynna zawodowo, to na okres pobytu, lekarz wystawi zwolnienie lekarskie — dodaje rzeczniczka.

ZUS prowadzi rehabilitację leczniczą prawie w 100 ośrodkach, m.in. w Augustowie, Ciechocinku, Krynicy, Nałęczowie, czy Kołobrzegu. W ramach rehabilitacji Zakład gwarantuje pięć a nawet sześć zabiegów leczniczych dziennie. W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż liczyć, ZUS działa w ten sposób na rzecz prewencji rentowej. — Ważne jest, aby jak najwcześniej zacząć leczenie lub rehabilitację i nie dopuścić do nieodwracalnych uszczerbków na zdrowiu. Może to skutkować utratą zdolności do wykonywania pracy zarobkowej — tłumaczy Anna Ilukiewicz. — W przypadku osób, u których pojawiła się choroba zawodowa lub wypadek przy pracy, czas oczekiwania na rehabilitację skracany jest do minimum. Pacjenci kierowani są na najbliższy turnus.

Warto pamiętać, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie dysponuje własnymi ośrodkami rehabilitacyjnymi. Corocznie podpisuje umowy z kolejnymi placówkami, które wyłaniane są w drodze konkursu. I, jak zapewnia rzeczniczka, ośrodki są regularnie kontrolowane pod względem jakości świadczonych usług.

Katalog schorzeń, na które można uzyskać skierowanie na rehabilitację jest bardzo szeroki i ciągle poszerzany. Z leczenia mogą skorzystać osoby z chorobami narządów krążenia, ruchu, układu oddechowego, głosu a także dla osób ze schorzeniami psychosomatycznymi, oraz po leczeniu onkologicznym raka piersi. Pamiętajmy też, że problemy z narządami ruchu i krążeniem możemy podreperować w trybie ambulatoryjnym, czyli w miejscu naszego zamieszkania.


Co musimy zrobić, by wyjechać do sanatorium? Zacząć powinniśmy od wizyty u naszego lekarza. To on wystawi nam skierowanie i wypełni wniosek o rehabilitację. Wniosek można dostarczyć osobiście, przesłać pocztą lub przez PUE (Platformę Usług Elektronicznych). Do wniosku należy dołączyć kopie dokumentacji medycznej. Od czasu wprowadzenia e-ZLA taka procedura jest dużo łatwiejsza, ponieważ system podpowiada lekarzowi, że danego pacjenta można skierować do sanatorium w ramach prewencji rentowej ZUS. W terminie wyznaczonym przez Lekarza Orzecznika odbędzie się badanie, podczas którego wydana zostanie decyzja o skierowaniu pacjenta do ośrodka leczniczego. Miejsce pobytu w sanatorium zawsze wybierane jest najbliżej naszego miejsca zamieszkania. Leczenie może odbywać się w dwóch formach: ambulatoryjnej lub stacjonarnej i trwa 24 dni. Po zakończonym turnusie leczniczym, pacjenci otrzymują kartę informacyjną. Są w niej zawarte informacje dotyczące przebiegu rehabilitacji. Każda osoba otrzyma również opinię odnośnie stanu zdrowia, która jest niezbędna do powrotu do pracy.

Jak podkreśla Anna Ilukiewicz, z roku na rok rośnie skuteczność rehabilitacji leczniczej ZUS, a blisko połowa osób, która z niej skorzystała, wraca do pracy po odzyskaniu zdolności.

NFZ

Jeśli staramy się o skierowanie do sanatorium z NFZ, musimy także udać się do naszego lekarza. To on przygotowuje wniosek, a do jego wypełnienia, poza naszymi danymi, potrzebne będą także aktualne wyniki badań — OB, morfologię, badanie moczu, rentgen klatki piersiowej i EKG.

Taki wniosek zanosimy lub przesyłamy do oddziału NFZ, a następnie czekamy na jego weryfikację i decyzję. Niestety, o ile wyjazd do sanatorium finansowanego przez ZUS, zwykle odbywa się w ciągu kilku tygodniu od złożenia wniosku, o tyle w przypadku NFZ średni czas oczekiwania wynosi dwa lata. Informacje o stanie kolejki, w jakiej czeka nasze skierowanie, możemy sprawdzić za pośrednictwem specjalnej strony internetowej.

To, co może martwić, to fakt, że pacjent ponosi też koszty przejazdu do sanatorium (i z powrotem), a także częściową odpłatność za koszty wyżywienia i zakwaterowania. To, ile zapłacimy za pobyt w sanatorium zależy od sezonu oraz standardu zajmowanego pokoju. Stawki określa minister zdrowia w drodze rozporządzenia.

W czasie leczenia możemy liczyć na nie mniej niż 4 zabiegi fizykalne dziennie, przez 6 dni w tygodniu.

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku leczenia nie w sanatorium, ale w szpitalu uzdrowiskowym. Pobyt w takim miejscu jest bezpłatny, a pacjent ponosi jedynie koszty przejazdu do szpitala uzdrowiskowego (i z powrotem).

A co z dziećmi?

Do sanatorium mogą wyjechać dzieci, które ukończyły 3 rok życia. Kwestie organizacyjne przebiegają w ich przypadku podobnie — konieczne jest skierowanie, które (uzupełnione o wyniki aktualnych badań: OB, morfologii i badania moczu oraz kserokopie dokumentacji medycznej) należy dostarczyć do oddziału NFZ. Pobyt dziecka w sanatorium jest bezpłatny. Trzeba jednak pamiętać, że opiekun dziecka ponosi pełną odpłatność za zakwaterowanie i wyżywienie w uzdrowisku. Nie może on też skorzystać ze zwolnienia lekarskiego — jego wyjazd odbywa się w ramach urlopu. Wysokość opłat pokrywanych przez opiekuna określana jest przez świadczeniodawcę.



Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Z Gminy Górowo #2760780 | 83.6.*.* 11 lip 2019 21:40

    Jak powstanie Uzdrowisko w Nowej Wsi to mieszkańcy Gminy będą mieli taki sam dostęp do tego Uzdrowiska i będą tam zatrudnione osoby jak w DPS Kamińsku , który powstał bo byłej szkole czyli śladowy lub zerowy . Dla tych co maja kasę i układziki miejsca będa a reszta mieszkańców będzie mogła spłacać zadłużenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. ciekawe #2760526 | 89.228.*.* 11 lip 2019 10:30

    Po co NFZ aktualne wyniki badań jak turnus będzie za dwa lata ? a dla zdrowia chorego to kosmos-wielu nie dożyje. Ciekawa ta logika urzędasów

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. kokon #2760467 | 45.32.*.* 11 lip 2019 09:09

    W Olsztynie by mogła powstać taka tężnia.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. jaja #2760459 | 188.147.*.* 11 lip 2019 08:54

      A to co??? Reklama NFZ i ZUS !!????

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. Bylem pare razy. #2760441 | 95.160.*.* 11 lip 2019 08:22

      I jestem za tym zeby zlikwidowac te wczasy,tam sie jezdzi aby znalezc chopa lub odwrotnie,Do poludnia lataja po zabiegach bo ciezko chore a po poludniu za raczke i do knajp-i drinkowanie do tego stopnia ze nieraz panie pobily sie o znalezionego chopa,Na pokojach chleja wode i wala browary Mialem delikwenta ze chlal codziennie nie wiedzac jaki jest dzien i gdzie jest,Jest stare sanotoryjne powiedzenie ze tydzien mija ja niczyja i turnus mija ja niczyja.Przez te sanatoria to nie jedno malrzenstwo sie rozlecialo.Slyszalem takie opinie ze przywiozl z soba wiecej gotowki jak zabral z soba.Jednym slowem to tam sodoma i gomora,walka o chopa.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (7)