Rodzice 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka usłyszeli zarzut zabójstwa i wykorzystywania seksualnego [NOWE FAKTY]

2019-06-24 10:20:10(ost. akt: 2019-06-25 11:59:33)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Rodzice 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka usłyszeli zarzut zabójstwa oraz wykorzystywania seksualnego. Sąd Okręgowy w Suwałkach zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Ten dramat rozegrał się w jednym z mieszkań w Olecku w piątek. Po godz. 20 służby ratownicze otrzymały zgłoszenie o śmierci dziecka. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 9-miesięcznej dziewczynki. Sekcja zwłok potwierdziła, że do jej śmierci doprowadziły osoby trzecie. Dziewczynka doznała krwotoku wewnętrznego i uszkodzenia mózgu. Do zabójstwa doszło poprzez uderzenie narzędziem tępokrawędzistym w głowę, w okolice szyi i klatki piersiowej. Ciosy zadane dziecku były na tyle mocne, że złamane żebro przebiło dziewczynce serce. Nie wiadomo, czym dziecko było bite. Mógł to być wałek lub młotek.
— Zarzut ma trzy elementy — powiedział nam w rozmowie Ryszard Tomkiewicz, rzecznik suwalskiej prokuratury. — Jest to znęcanie się fizyczne i zabójstwo połączone z wykorzystaniem seksualnym.

Oskarżeni rodzice złożyli wielogodzinne wyjaśnienia, ale nie przyznali się do winy. 35-letnia Anna W., matka zamordowanej dziewczynki miała czwórkę dzieci — dwóch synów i dwie córki. Jej sąsiadka, która woli pozostać anonimowa, uważa, że kobieta nie była złą matką. Niestety, od wielu lat była uzależniona od narkotyków.

— Każdy ze znajomych o tym wiedział, bo potrafiła nawet chodzić naćpana z wózkiem po mieście albo demolować mieszkanie — mówi sąsiadka Anny W. — Potrafiła też sama do własnego mieszkania się włamywać, mleko po ścianach rozlewała, rwała ubrania, niszczyła meble, a takie fazy miała dosyć często, bo łączyła psychotropy z narkotykami. Jednak gdy nic nie brała, to dbała o dzieci i nie widziałam wtedy nic niepokojącego. Przychodziła do mnie ze swoją malutką córeczką na kawę. Ja też czasami na chwilę zostawiałam moje dzieci pod jej opieką. Nigdy nie widziałam, aby uderzyła swoje dzieci, najwyżej krzyczała na nie i tym bardziej jestem zszokowana. Nie wiem, co musiało strzelić jej do głowy, żeby tak postąpić z takim maleństwem. Nie umiem tego w żaden sposób wytłumaczyć. Może to pod wpływem jej partnera, który z kolei miał problem z alkoholem — zastanawia się sąsiadka aresztowanej Anny W.

Kobieta największe pretensje ma do pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olecku.

— Za całą tragedię najbardziej obwiniam opiekę społeczną — dodaje kobieta. — Gdy sąsiadka była jeszcze w ciąży, to już wtedy dzwoniłam do MOPS-u i prosiłam, żeby coś zrobili, bo dojdzie do tragedii, ale niestety pracownica opieki nie widziała tam problemu, a wręcz zarzucała nam, że roznosimy plotki. Ich zdaniem tam było wszystko w porządku i mieli kontrolę nad tą rodziną. Jak można wystawić dobrą opinię matce, która jest nałogową ćpunką, a dzięki temu dziewczynka wróciła od rodziny zastępczej. Przecież po dwutygodniowym odwyku nikt nie wyleczy się z narkomanii.

Tych informacji nie potwierdza jednak Edyta Truszczyńska, kierowniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olecku, która powiedziała nam, że rodzina była w zainteresowaniu ośrodka od 2008 roku i na wniosek MOPS-u w listopadzie 2018 roku, dziecko decyzją sądu zostało umieszczone w rodzinie zastępczej. Z kolei w marcu sąd zdecydował o powrocie dziewczynki do matki.

Jak ustaliliśmy, rodzina nie korzystała ze świadczeń pomocy społecznej tylko z programów rządowych typu 500+, świadczeń rodzinnych czy funduszu alimentacyjnego.

Podczas wizyt pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie widzieli nic niepokojącego. Dziecko nie było wystraszone czy posiniaczone, tylko wesołe i uśmiechnięte. Poza tym ojciec dziecka nie mieszkał wspólnie z matką i zamordowanym dzieckiem. Rodzina miała stały kontakt z kuratorem zawodowym, kuratorem społecznym, dzielnicowym i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej tragedii. Jeśli chodzi o decyzję sądu dotyczącą powrotu dziecka, to nad jego bezpieczeństwem cały czas czuwał kurator.

— Decyzją sądu kurator został zobowiązany do składania miesięcznych sprawozdań z wykonywania kontroli i nadzoru nad rodziną. W wykonaniu orzeczenia sądu kurator rodzinny składał wywiady sporządzone w dniach 30 kwietnia oraz 30 maja. Każdy wywiad poprzedzony był osobistym kontaktem z rodziną podejrzanych. Treść wywiadów nie spowodowała konieczności zmiany decyzji sądu rodzinnego z urzędu w przedmiocie władzy rodzicielskiej nad małoletnią. W dniu 7 czerwca kurator złożył ostatnią niezapowiedzianą wizytę w rodzinie. Kolejna była planowana 20 czerwca — informuje sędzia Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Podejrzanym w tej sprawie rodzicom dziewczynki grozi 12 lub 25 lat więzienia, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Krzysztof Kucharczak, Zbigniew Malinowski





Komentarze (71) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mam sąsiadkę #2755471 | 87.225.*.* 1 lip 2019 08:41

    chociaż nikogo na zabiła to gorsza jak ci rodzice dziewczynki , wszystko musi widzieć i wiedzieć , w oknie patrzy jak kamera

    odpowiedz na ten komentarz

  2. 20 czerwca #2752805 | 91.240.*.* 25 cze 2019 23:11

    20 czerwca było Święto Bożego Ciała, nie chce mi się w takie bajki wierzyć, że kurator w dzień wolny od pracy miałby odwiedzić tą rodzinę. Wszystko jest napisane po to aby osoby pośrednie, które są związane z tą sprawą uniknęli jakiejkolwiek kary.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  3. Mama #2752783 | 31.0.*.* 25 cze 2019 22:36

    Boze...co sie teraz dzieje na tym swiecie...to jest okropne...niech wkoncu bedzie kara smierci...smierc za smierc!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. Mama #2752781 | 31.0.*.* 25 cze 2019 22:32

    Nie wierzę ze Wróbel był w to zamieszany....raptem pojawia się jakiś tajemniczy facet który wychodził dwie godziny przed zgłoszeniem na policję.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Matka #2752691 | 91.145.*.* 25 cze 2019 20:23

      POD SĄD Z MOPSAMI I SĘDZIAMI, KTÓRZY DALI DZIECIĄTKO TYM ŚMIECIOM. WZIĄĆ SIĘ ZA TYCH, KTÓRZY WIEDZIELI A NIC NIE ZROBILI. SAMYCH ZWYROLI POSTAWIĆ W CENTRUM MIASTA JAKO SZALETY PUBLICZNE Z FUNKCJĄ POŁYKU.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (71)