Jedna rękawiczka od wszystkiego?

2019-06-20 16:02:16(ost. akt: 2019-06-19 19:05:17)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Przed budką z lodami długa kolejka klientów. Sprzedawczyni na ręku, którą podaje lody ma założoną rękawiczkę jednorazową. Tą samą ręką wydaje resztę, przeciera palcem metalowy blat i poprawia włosy. Uwagę zwraca tylko jedna osoba.
Nasza Czytelniczka, pani Iwona, w ubiegłym tygodniu wybrała się z córką na lody. — Przede mną było kilka osób — opowiada. — Patrzyłam, jak sprzedawczyni nakłada lody. Na prawej ręce miała założoną rękawiczkę jednorazową. Podawała nią lody. Ale tą samą ręką przyjmowała też pieniądze. Córka chciała loda z tatuażem, więc pani ekspedientka wydobyła spod lady kolekcję tatuaży, a potem przetarła blat. Poprawiła też sobie fryzurę. Kiedy zobaczyłam, że tą samą ręką chce chwycić wafelek, powiedziałam stop — opowiada oburzona czytelniczka, która zadzwoniła do naszej redakcji.

Opowiada, że zwróciła grzecznie uwagę sprzedawczyni. — Nie chciałam jej urazić — podkreśla. — To młoda dziewczyna, może to był jej pierwszy tydzień pracy, nie wiem. Ale poprosiłam, żeby zmieniła rękawiczkę, zanim poda nam lody. Powiedziałam o zagrożeniach. Sprzedawczyni była bardzo uprzejma, ale widziałam w jej oczach zdziwienie. Mnie natomiast zastanawiają dwie rzeczy: po pierwsze, dlaczego nikt jej nie pouczył, zanim podjęła pracę, że trzeba przestrzegać zasad higieny? Po drugie, dlaczego nikt przede mną nie zwrócił uwagi tej pani?

— Zdarzyła mi się kiedyś taka nieprzyjemna sytuacja w osiedlowym sklepie na dziale mięsnym — opowiada pani Beata, pracownik biurowy. — Zobaczyłam, jak ekspedientka tą sama rękawiczką nabiera surowy schab, a następnie chce podać mi wędlinę. Reakcja pani Beata była natychmiastowa: — Poprosiłam, żeby sprzedawczyni nie tylko zmieniła rękawiczkę, ale także umyła rękę. Mimo ze zrobiłam to bardzo delikatnie i grzecznie, sprzedawczyni była oburzona. Ja natomiast byłam oburzona, że chce mi sprzedać wędlinę z bakteriami gratis. Tu chodzi przecież o moje zdrowie i o zdrowie mojej rodziny!

Inne zdarzenie przywołuje pan Karol, emeryt z Olsztyna. — Poszedłem na dział z wędlinami do osiedlowego sklepu — opowiada. — Nie było kolejki, zastanawiałem się, jaką szynkę wybrać. Ekspedientka w białym czystym fartuchu i czepku spoglądała co chwilę na telefon. Prawą ręką, na której miała nałożoną rękawiczkę zaczęła pisać SMS. A potem wyciągnęła chusteczkę i zaczęła wycierać nos... Kiedy mnie zauważyła, podeszła do lady i była chętna podać mi wędlinę. Nie zmieniając rękawiczki... Zrezygnowałem z zakupów.

Co możemy zrobić, gdy widzimy, że pracownicy sklepu nie przestrzegają higieny? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę ekspedientce. A co, jeśli to nie pomaga? — Można zgłosić problem do inspekcji sanitarnej — odpowiada Bożena Najda, zastępca warmińsko- mazurskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. — Nie trzeba się przedstawiać, można to zrobić całkowicie anonimowo. Wystarczy telefon czy mail. My reagujemy na każde słowo i działamy natychmiast.

Po takim zgłoszeniu inspekcja sanitarna wysyła kontrolerów. — Oczywiście są to niezapowiedziane kontrole — mówi Bożena Najda. — Bo na podstawie takiego zgłoszenia nie możemy kogoś od razu ukarać. Sprawdzamy, czy rzeczywiście są uchybienia, przyglądamy się z boku pracy ekspedientów.

Co grozi sprzedawcom, którzy nie przestrzegają higieny? — Za to karamy mandatem w wysokości do 500 zł — odpowiada Bożena Najda. — Bo rękawiczka jest po to, żeby podać wafelka z lodem klientowi, a nie żeby wydawać nią pieniądze.

A co jeśli nagminnie dochodzi do łamania zasad higieny? — Wtedy wniosek o ukaranie możemy skierować do prokuratury, bo to zagrożenie zdrowia i życia — podkreśla Bożena Najda.

Aleksandra Tchórzewska



Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mem #2752596 | 5.172.*.* 25 cze 2019 16:35

    Przyjeżdża olsztyński słoik do mamusi na wieś i mu nie przeszkadza, że kurka po gównie chodzi i jajeczko nie zdezynfekowane. Wpierdala równo jak leci i jeszcze na tydzień do miasta przywiezie.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. dla tej pani dupę palcem bym otarł #2751604 | 185.220.*.* 24 cze 2019 07:37

    potem palcem nałożył jej loda

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Jolanta #2750609 | 178.201.*.* 21 cze 2019 17:21

    Kiedyś piliśmy wodę z okiem sprzedawana z saturatora + lody bambino z wózka od niedzielnego sprzedawcy i nikt z tego powodu nie miał ujmy na honorze... Notabene tylko u nas w kraju jesteśmy jacy na tym punkcie przewrażliwieni ... Będąc w Holandii nad morzem Północnym panuje taka właśnie atmosfera jak onegdyś u nas w kraju ... Jedzenie rozwożą po plaży w torbach termicznych i ludzie z ochota kupują tak samo jest z lodami i tam właśnie można napić się wody z dziecięcych lat... Nigdzie nie ma o to rabanu ,tylko u nas... Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Helicobacter pylori #2750498 | 46.114.*.* 21 cze 2019 12:06

      Polska 70-80% społeczeństwa Kraje rozwinięte 20-30% społeczeństwa

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. dajcie spokój #2750459 | 88.156.*.* 21 cze 2019 10:46

      Kiedyś piłem wodę z saturatora, na kocią kupę w piaskownicy mówiłem glinka formując ją palcami, potem tarłem się po gębie zapewne. Nie myłem rąk po zabawie w żołnierzy, u babci na wsi chodziłem na pole za potrzebą. Jadłem brudne jabłka i agrest. Żyję , mam się dobrze, na gruźlicę i grzyba nie padłem. Pilnujcie dzieci przed wszelkimi zarazkami , a jak raz się nie umyją to od razu coś złapią.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (16)