Prywatna wizyta wcale nie oznacza lepszej opieki. Lepiej jest tylko z kolejkami

2019-05-22 19:12:04(ost. akt: 2019-05-22 13:57:40)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Chcesz się leczyć? Rób to prywatnie. Taką poradę usłyszymy od wielu znajomych czy członków rodziny. Okazuje się jednak, że prywatna wizyta wcale nie oznacza lepszej opieki. Lepiej jest tylko z kolejkami.
Polską służbę zdrowia trawi wiele problemów, ale gdyby spytać kogokolwiek o wskazanie najważniejszych — z pewnością pojawi się tam słowo „kolejki”. W przypadku prywatnej służby zdrowia są trochę mniejsze, choć średnio czekamy na wizytę prawie 4 miesiące (co nie znaczy, że nie można czekać i 6 lat, bo takie przypadki też się zdarzają). Kolejnym problemem byłaby też jakość opieki. I tutaj zaczynają się schody.

Wnioski pochodzą z przytoczonego przez „Dziennik Gazetę Prawną” raportu „Prywatna oraz publiczna służba zdrowia – opinie Polaków nt. jakości świadczonych usług” opracowanego na zlecenie Centrum Medycznego Damiana. Wynika z niego, że o korzystaniu z prywatnej opieki medycznej decyduje w zasadzie tylko brak kolejek, a nie jakość opieki zdrowotnej. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego — z prywatnej służby zdrowia korzysta 60 procent Polaków, a ogółem na zdrowie wydajemy rocznie ponad 45 mld zł. Głównie na leki.


Co gorsza — z badań wynika, że zarówno w publicznych, jak i prywatnych placówkach pacjenci nie czują dostatecznego zainteresowania lekarza. Aż 38 proc. badanych (w przypadku publicznej służby zdrowia) i 41 proc. (w przypadku prywatnej) przyznawało, że lekarz nie poświęca im zbyt dużo uwagi. Kiepska jest też opinia o sposobie leczenia. I tutaj również nie ma znaczenia, czy płacimy za wizytę czy nie. Lekarze rzadko analizują i objaśniają wyniki (tak stwierdziło 36 proc. w prywatnych placówkach i 34 proc. w publicznych, a „od czasu do czasu” robi to odpowiednio 26 i 25 proc). Zaledwie 30 proc. pacjentów wskazało, że lekarz wyjaśnił o czym mówią wyniki badań. Jeśli zaś chodzi o trafność diagnozy, to i w tym przypadku wyniki rozkładają się bardzo podobnie. Złą wskazuje tylko 2 proc. badanych (prywatnie) i 5 proc. (publicznie). „Od czasu do czasu” odpowiedziało jednak odpowiednio 32 i 30 proc.

Jak wynika z danych GUS — z prywatnej służby zdrowia korzysta 60 procent Polaków
Na forach, gdzie pacjenci opisują swoje historie z prywatnych wizyt (pomocne w wyborze lekarza, do którego chcemy się udać) możemy np. przeczytać o wizycie u dermatologa: „Powodem było znamię, które zaczęło doskwierać i od razu chciałam, żeby lekarz pokierował mnie na usunięcie. Wizyta trwała 5 minut, spojrzał i powiedział, że nie ma co usuwać (...). Myślałam, że doradzi coś od siebie, odpowiadał zdawkowo na moje pytania. Skasowali mnie za te owocne 5 minut 200 zł, a ja niczego się nie dowiedziałam”.

Na tym samym forum czytamy, że: „Ja się nigdy nie zawiodłam na prywatnej wizycie, a wszędzie chodzę prywatnie. Dermatolog, endokrynolog, ginekolog. Przed wizytą zawsze robię wywiad, sprawdzam opinie w internecie. Ludzie piszą, ile mniej więcej trwa wizyta, czego się spodziewać”.


W raportach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) pod tym względem regularnie zajmujemy miejsce w końcówce. Eksperci podają różne przyczyny. Jedną z nich jest np. upowszechnienie systemu. Chodzi o to, że — skoro 60 proc. Polaków korzysta z prywatnej służby zdrowia — pacjentów jest bardzo dużo. Na ich obsługę nie ma aż tyle czasu, a dochody z tego, że leczą się prywatnie są rozproszone z powodu sporej konkurencji na rynku.

Paweł Jaszczanin

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. temat znany od kilkudziesięciu lat #2736821 | 95.90.*.* 23 maj 2019 06:24

    A tuż za miedzą w niejakich Czechach jest świetna obsługa bez kolejek. Nawet do specjalistów dostaniesz się błyskawicznie w ramach służby zdrowia. Skoro już tyle lat nie potrafimy się zorganizować to weźmy przykład od lepszych. To nie wstyd a zrobiłoby się wreszcie normalnie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  2. Mab #2736806 | 5.60.*.* 23 maj 2019 05:08

    Najgorsze że lekarz ,który przyjmuje na NFZ i tak samo prywatnie (prywatnie inne podejście do pacjenta ) i też teraz czekasz miesiące koszty wizyty 150 usg 100 i po 10min 250 znika z portfela . Powinni wziąść się za służbę zdrowia i zrobić porządek bo na prywatne wizyty nie każdego stać...

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  3. Babcia #2736617 | 178.36.*.* 22 maj 2019 20:25

    Polska sluzba zdrowia jest jeszcze bardziej chora niz jej pacjenci.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  4. asd #2736598 | 88.156.*.* 22 maj 2019 19:44

    Co za roznica prywatny czy publiczny jak teraz wiekszosc lekarzy konczy dyzur w publicznym i jedzie nadgodziny prywatnie robić. Jedno to samo tylko inne miejsce i trzeba placic.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  5. OLO #2736630 | 81.190.*.* 22 maj 2019 21:02

    przez prywatny gabinet do gabinetu NFZ, taka droga, szybko i niezwłocznie, kto i kiedy z taką praktyką skończy, kto i kiedy będzie miał odwage zlikwidować ten proceder!! a i jeszcze jedno specjalizacje. Wiele lat temu ortopeda leczyl wszystko co z układem kostnym było związane, a teraz to ortopeda jest - od kolana, od stawu biodrowego , od kości krzyżowej , od piety..... itp. podobnie z innymi specjalistami i dlatego nie ma lekarzy specjalistów, to jakieś to paranoiczno-chore

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (11)