Równouprawnienie? Czasami to tylko puste hasło

2019-04-17 20:00:00(ost. akt: 2019-04-17 14:17:24)

Autor zdjęcia: Fot. Pixabay

Na stanowiskach kierowniczych kobiety to wciąż rzadkość. Prognozy nie napawają optymizmem: kobiety mogą parytet osiągnąć dopiero w 2073 roku. Czy to znaczy, że są niewidzialne?
Wybory 2018. Według statystyk ogłoszonych przez PKW wśród osób kandydujących na urząd wójta, burmistrza i prezydenta było 1278 kobiet (18 proc.), a mężczyzn – 5682. Polityka to męska rzecz? Ten stereotyp cały czas ma się dobrze. Ale polityka to nie jedyna branża, w której kobiety są traktowane po macoszemu. Panie na stanowiskach kierowniczych to wciąż dość egzotyczny widok.

Wystarczy spojrzeć na wyniki badania przeprowadzonego przez IBM Institute for Business Value. Wzięło w nim udział 2300 osób na stanowiskach kierowniczych z różnych organizacji i branż. Efekt? Okazało się, że wśród firm biorących udział w badaniu tylko 18 proc. osób na wysokich stanowiskach kierowniczych stanowią kobiety. A to oznacza, że jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni, to kobiety mogą osiągnąć parytet dopiero w 2073 roku. Dlaczego?

W raporcie pojawiły się trzy problemy: brak priorytetyzacji równości płci w organizacjach, niedocenianie skali uprzedzeń związanych w płcią w swoim miejscu pracy przez mężczyzn – kierowników oraz to że kwestie równouprawnienia nie są tak pilne jak powinny.

Pomimo tych wniosków 12 proc. firm uczestniczących w badaniu wyróżniło się jako liderzy w temacie równouprawnienia. W tych organizacjach kwestie równouprawnienia potraktowano poważnie, a wdrażanie tej polityki jest jednym z ważniejszych priorytetów biznesowych, który posiada solidny plan działania, a nie tylko chęć do zmiany.

Okazuje się, że firmy, które wspierają kobiety mają większe szanse na osiągnięcie sukcesu finansowego.

W jaki sposób można wspierać kobiety na rynku pracy? Tutaj świetnie sprawdzą się nowe technologie i narzędzia. Sprawdzi się dobrze funkcjonujący system mentoringowy (partnerska relacja między mistrzem a uczniem – red.), szkolenia z zarządzania czasem oraz elastyczny czas pracy. Młode mamy na pewno ucieszy telepraca, którą będą mogły wykonywać po powrocie z urlopu macierzyńskiego.

Ogromną rolę odgrywają też sami pracownicy. Bez ich zaangażowania w równouprawnienie ani rusz. W IBM w Polsce od wielu lat działają grupy pracownicze Women in Business (we Wrocławiu i Katowicach) oraz Women in Technology (w Warszawie), które za główny cel stawiają sobie wzmacnianie kobiet w edukacji, poprawianie ich widoczności na rynku nowych technologii oraz w rozwoju kariery na stanowiskach kierowniczych. Oprócz nowych technologii ważne jest także wzajemne zaufanie i traktowanie równości płci jako priorytetu biznesowego.

Z kolei z raportu Hays „Kobiety na runku pracy 2018” wynika, że aż 52 proc. profesjonalistek dostrzega nierówne szanse na awans.

— Każdy pracownik powinien być oceniany przez pryzmat posiadanego doświadczenia zawodowego i umiejętności, a nie płci — argumentuje Paula Rejmer, Managing Director Expert Perm & Response w Hays Poland. — Mimo to nawet najbardziej kompetentne i doświadczone pracownice potrafią być pomijane w momencie przyznawania w firmie awansów, a kandydatki do pracy przegrywać z kandydatami o identycznych kwalifikacjach — dodaje.

Na szczęście coraz więcej pracodawców porzuca błędne i krzywdzące stereotypy, które traktują pracujące kobiety jako mniej dyspozycyjne. Pozytywne zmiany obserwowane są również w zakresie planowania ścieżki kariery – wobec 55 proc. kobiet, które w zeszłym roku nie miały sprecyzowanego planu kariery, w tym roku jest to zaledwie 36 proc.

Kobiety przejawiają coraz większą odwagę w myśleniu o swojej karierze. Prawdopodobnie dlatego że mają duże wsparcie ze strony organizacji. Pracodawcy najczęściej wspierają specjalistki, oferując im możliwość uczestnictwa w zewnętrznych kursach i szkoleniach oraz dokonując regularnej oceny wyników (po 69 proc. odpowiedzi), organizując wewnętrzne szkolenia (52 proc.), a także przedstawiając perspektywy awansu i ścieżki kariery w organizacji (43proc.)

Skąd tak duże różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami na rynku pracy?

— Jedną z przyczyn tych różnic są uwarunkowania historyczne. Początkowo tylko mężczyźni pracowali, a kobiety wchodziły na rynek pracy stopniowo. Dopiero rozwój gospodarki po II wojnie światowej spowodował zwiększenie aktywności zawodowej kobiet. Odbywał się on stopniowo, jednak systematycznie. Pokazują
to dane odnośnie udziału kobiet w liczbie zatrudnionych w Polsce – w 1950 roku wyniósł on ok. 31 proc., na początku lat 70-tych przekroczył 40 proc., a od 2014 roku utrzymuje się na poziomie blisko 49 proc. — czytamy w opracowaniu przygotowanym przez Departament Rynku Pracy.

Aleksandra Tchórzewska

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. JoAnna #2718699 | 5.173.*.* 18 kwi 2019 07:02

    Jestem kobietą. Dla mnie równouprawnienie nie oznacza większych przywilejów dla kobiet, ale dokładnie takie same. Po prostu, musimy być dobre w jakiejś dziedzinie od innych, aby dostać awans. Nie spotkałam się w swojej karierze zawodowej (mam lata pracy za sobą), by ktoś mnie dyskryminował z uwagi na płeć. Stanowiska otrzymała osoba, która bardziej się wykazała i tyle. Pewnie, że zdarzały się awanse z innych pobudek, ale z płcią miały niewiele wspólnego. Domagając się większych przywilejów niż mężczyźni, stajemy się żałosne. Bo to oznacza, że mamy jakieś kompleksy i czujemy się gorzej jako kobiety. Są zawody, w których zawsze kobiety będą górą i odwrotnie. Wynika to z fizjologii i nie ma co nad tym płakać. Różnimy się od mężczyzn i to jest piękne. Jednak w miejscach, gdzie ważny jest intelekt, inteligencja możemy stawać w szranki z mężczyznami i nie szukajmy dziury w całym, bo tymi wszystkimi dyskusjami o dyskryminacji jedynie udowadniamy, że czegoś nam brakuje. To obraźliwe dla kobiet. Stać na to, by robić w życiu to, na co mamy ochotę. Jedne panie realizują się jako matki i żony, inne jako bizneswoman. I fakt, że kobiety wybierają pierwszą opcję nie czyni z nich ofiar. Wolność wyboru jest tym, o co walczyły nasze babki i nie widzę powodu, by ktoś teraz mówił kobietom, jak mają żyć. Chcemy stanowisk? Proszę bardzo, ale nie z uwagi na płeć, ale dlatego, że będziemy w danej dziedzinie lepsze od konkurenta.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. xeas #2718584 | 83.9.*.* 17 kwi 2019 21:12

      Ideologom lewicy nie mieści się w główkach, że kobiety się różnią od mężczyzn fizycznie i psychicznie, same się nie garną do pewnych prac, podobnie mężczyźni nie sprawdzają się w niektórych zajęciach. Na siłę powołują kobiety na proletariat zastępczy i wywołują sztuczny konflikt.

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

    2. kolejny dzień lewicowej propagandy GO #2718670 | 82.145.*.* 18 kwi 2019 00:29

      Niemiecka gazeta nie ustaje w formatowaniu polskich umysłów.

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    3. baba #2718725 | 213.184.*.* 18 kwi 2019 07:41

      baba zwykle jest fatalna, na stanowisku kierowniczym, bo przenosi emocje i złośliwości na współpracowników. Faceci mają zdrowy dystans do spraw. A nie ma nic gorszego od firmy składającej się z samych bab. Pisze to ja - baba.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    4. GO to feministka #2718626 | 188.146.*.* 17 kwi 2019 22:21

      Życie jasno pokazują że baby najlepiej sprawdzają się przy garach, a gazeta olsztyńska już sto dwudziesty piąty raz swoje. Chyba tam same baby pracują?! :)

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (10)