Kredyt łatwo wziąć, ale trudniej jest spłacić

2019-04-11 20:38:01(ost. akt: 2019-04-11 19:54:26)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Co piąty Polak przyznaje, że kiedy brał pożyczkę, myślał, że "jakoś to będzie". Ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Długi rosną, a gospodarka kuleje. Ekspert: Skutki odczujemy wszyscy.
Pożyczki, kredyty, alimenty, rachunki za telefon: Polacy nie spłacają swoich zobowiązań finansowych w terminie. I niekoniecznie dlatego, że mają ważny powód. Ich główne grzeszki to lekkomyślność, niefrasobliwość, gapiostwo lub nieumiejętne zarządzanie domowym budżetem. Taki niepokojący obraz wyłania się z raportu „Zasobność gospodarstw domowych w Polsce”, przygotowanego przez NBP. Wynika z niego, że ponad 40 proc. gospodarstw jest zadłużonych. Polacy zaciągają kredyty mieszkaniowe i konsumpcyjne. Niestety wielu z nich nie płaci w terminie. Zwłaszcza młodzi ludzie zadłużają się na potęgę. I nie dlatego, że muszą... Kupują drogie gadżety, tracą pieniądze na hazard i nie zaprzątają sobie głowy tym, że ich zobowiązania finansowe rosną.

Co piąty Polak przyznaje, że zaciągając zobowiązanie był przekonany, że „jakoś to będzie” lub nie miał świadomości ile kosztuje kredyt. Oddzielną grupę osób stanowią rodacy posiadający „świadome długi”, a więc nie zamierzający ich spłacać.

Zachowania Polaków w sytuacjach kryzysowych, dotyczących terminowego spłacania zobowiązań, są różne. Z badania „Sytuacja na rynku consumer finance”, przeprowadzonego przez KPF oraz Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH wynika, że rośnie liczba gospodarstw, które z powodu lekkomyślności przy zaciąganiu kredytu mają trudności z ich terminową obsługą oraz braku planowania wydatków w stosunku do otrzymywanych przychodów ( 56, 5 proc.)

Tylko 14,5 proc. ankietowanych przyznało, że problemy z regulowaniem zobowiązań są podyktowane wypadkami losowymi. Wielu ankietowanych (7,6 proc.) zwróciło również uwagę na „gapiostwo”, „spóźnialstwo” czy też ogólną niedbałość w rzetelnym i terminowym regulowaniu rozliczeń finansowych.
— U mnie najpierw są rachunki, a potem jest reszta — mówi Beata, mama 6- letniej Mai.— W pierwszej kolejności płacę za mieszkanie, potem za przedszkole, za telefon, ratę kredytu i za kartę miejską. Potem jest reszta. Gdybym nie opłaciła którejś z tych rzeczy, nie mogłabym spać.

Nieterminowe płacenie to problem całej gospodarki. — Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że niespłacone w terminie zobowiązania uruchamiają machinę zdarzeń, które mają negatywny wpływ na całą gospodarkę. Wielu dłużników sądzi, że niespłacone należności dotyczą ich samych lub ich domowych budżetów. Nic bardziej mylnego – podkreśla Andrzej Roter, prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, która wraz z firmami windykacyjnymi zrzeszonymi w organizacji edukuje, w jaki sposób zaciągać mądrze zobowiązania, ale również jak je terminowo spłacać.

Przykład? — Jeżeli kredytobiorcy nie będą zwracać zobowiązań bankom, to muszą liczyć się z tym, że te zaczną podnosić ceny kredytów udzielanych w przyszłości lub np. obniżać oprocentowanie lokat. Oznacza to, że przysłowiowy Kowalski szybko odczuje skutki tego, iż jego sąsiad, brat lub kolega nieterminowo reguluje zobowiązania kredytowe. W długiej perspektywie czasu skutki te odczujemy wszyscy – dodaje Andrzej Roter.

Podobnie jest z przedsiębiorcami, którzy wydają średnio ok. 5-6 proc. wszystkich swoich kosztów na to, by radzić sobie z kwestią niewywiązywania się kontrahentów z zobowiązań. W skali całej gospodarki to ok. 150-180 mld zł rocznie.

– Pamiętajmy, że najważniejsze jest podejście do niespłaconego w terminie zobowiązania – zarówno konsumenta, jak i wierzyciela. W ostatnich latach branża windykacyjna zmieniła filozofię kontaktu z dłużnikami, a sam proces egzekwowania należności przypomina bardziej proces negocjacji. Firmy windykacyjne chcą dojść do porozumienia z dłużnikiem, a ich celem jest ustalenie takiego harmonogramu spłat, który osoba zadłużona będzie mogła unieść. Z kolei konsumenci powinni zaniechać unikania kontaktu, czy to z wierzycielem pierwotnym, czy wtórnym. Jeżeli nie mają środków na uregulowanie zobowiązania w danym momencie, warto ustalić nowe warunki. Wierzyciel może zaproponować dogodne raty, wydłużenie terminu spłaty lub indywidualne ustalić z osobą zadłużoną inne działania – podkreśla Andrzej Roter.

Z kolei z badań dotyczących moralności finansowej Polaków realizowanym cyklicznie przez KPF, wynika, że Polacy uważają, że należy spłacać swoje zobowiązania finansowe.

Z jednej strony Polacy chcą być moralni, zaś z drugiej rośnie ich akceptacja dla zachowań, które pozwalają uniknąć spłaty, m.in. przepisania majątku na rodzinę, by uciec przed wierzycielem, zmiany rachunku bankowego albo „pracy na czarno”, żeby nie dopuścić do zajęcia komorniczego lub ściągania środków pieniężnych na uiszczenie zobowiązania z pensji.

Polacy nie boją się, że dług trafi do firmy windykacyjnej — uważają, że ich zobowiązania są zbyt niskie. Czekają na lepszy moment, zastrzyk finansowy. Ale on czasami nie nadchodzi.

Aleksandra Tchórzewska, źródło: Grupa BRM

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mazur #2715286 | 79.124.*.* 12 kwi 2019 10:46

    żaden bank czy też parabank nie jest instytucją charytatywną i nie podaruje ani jednego grosza - dziwne myślenie mają niektórzy że jak w banku słyszą że nie mają zdolności kredytowej to idą do parabanku w którym praktycznie od ręki otrzymują kasę , tylko nie pomyślą że wtedy muszą 2 razy więcej spłacić niż pożyczyli i w ten sposób nabijają kieszeń oszustom

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. białymiś #2715138 | 5.173.*.* 12 kwi 2019 06:33

      Impuls posiadania "tu i teraz" wyzwalany jest przez ogłupiające programy tv i reklamy. Pod wpływem tego prania mózgów ludziom wydaje się, że łatwiej spłacić kredyt niż wcześniej zaoszczędzić.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    2. 3 #2715171 | 37.201.*.* 12 kwi 2019 07:41

      Chcialem 100 tys. zl. kredytu , na hipoteke warta 4 miliony. Obliczyllem , ze moge splacic w 7 , tak w siedmiu miesiacach. Ale dla banku nie bylem interesujacy. pewnie chcieli na 3 czy 7 lat zebym splacal. Wiec pozyczylui te 100 tysiecy oszustom co nie chca splacac. Moje pytanie , kto byl lepszym klientem dla banku ja co schialem kredyt tylko na 7 miesiecy czy oszusci co do dzisiaj ani mysla splacic te pieniadze ? Oto jest pytanie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. § #2715181 | 37.201.*.* 12 kwi 2019 07:51

        Takich oszustow co nie splacaja zaciagnietych kredytow jest pelno. Powinni dostawac wyroki sadowe do odsiatki to szybko by splacali swoje dlugi. Powinni siedziec w wiezieniu i pracowac na lokum, na wikt i opierunek i na splacanie wszystkich dlugow. Nie tylko kredytow ale dlugi za czynsze, za energie, ogrzewanie itd.. Podpisuja umowy najmu wiedzac , ze od poczatku nie beda placic. Oszusci nic innego. A oszusci powinni siedziec w wiezieniu to szybko im rozum do glowy by przyszedl.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      2. robo #2715090 | 83.21.*.* 11 kwi 2019 23:02

        Zasrane instytucje finansowe z tego zyją. Doskonale bydlaki wiedza ze czesc ludzi nie spłaci i będą mogli dodac drugie a i być może więcej do długu. Najwiecej długów przez te chwilówki na dowód ,bez biku itp. Prawda jest taka ,ze czesc dłużników nigdy nie odda kasy i możecie im naskoczyć. Na szczescie nigdy nie skorzystam z ofert złodziei a im samym zycze ....bankructwa i konieczności zaciągania chwilówek.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (14)