Pedofile pod lupą. Coraz więcej dzieci pada ich ofiarami

2019-03-05 20:21:09(ost. akt: 2019-03-05 16:23:33)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Coraz więcej dzieci pada ofiarami przestępstw na tle seksualnym. Z danych KGP wynika, że w 2018 r. było ich o 1,5 tys. więcej niż w 2017.
Dwunastolatka z Żagania może już nigdy nie dojść do siebie po tym, co zrobił jej 43-letni potwór. Miała zaledwie 9 lat, kiedy Jan B. zaciągnął ją do piwnicy i zgwałcił. Powód? — Długo nie miałem kobiety i nie wytrzymałem — tłumaczył się pedofil w sądzie.

Latem ubiegłego roku całą Polską wstrząsnęła historia 1,5 rocznego Szymona. Chłopczyk został zgwałcony przez partnera swojej matki. Policjanci podkreślali, że pedofil działał ze szczególnym okrucieństwem.

Cztery lata temu w Grudziądzu pedofil wyszedł z więzienia i natychmiast do niego wrócił. Tego samego ranka zaraz po opuszczeniu więziennych krat zgwałcił i zmusił do innych czynności seksualnych przypadkowego chłopca. Ofiara miała wtedy 9 lat.

Z roku na rok coraz więcej dzieci pada ofiarami przestępstw seksualnych. Dane Komendy Głównej Policji są zatrważające: w 2017 r. przestępstw seksualnych wobec dzieci było 4374, a już rok później 5898.

Najbardziej znacząco wzrosła liczba przestępstw dotyczących utrwalania, posiadania i rozpowszechniania dziecięcej pornografii. W 2017 roku wykryto ich 1576, a rok temu aż 3076.

— Ten wzrost może wiązać się z coraz łatwiejszym dostępem do internetu, rozwojem nowoczesnych technologii, powszechności smartfonów, a co za tym idzie, z bardzo łatwym przesyłaniem różnego rodzaju plików. Również policja nie pozostaje w tyle, a w komendach rozbudowywane są komórki zajmujące się zwalczaniem cyberprzestępczości — tłumaczy Rafał Jackowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Nieco mniej przestępstw wobec małoletnich dokonuje się w zakresie stręczycielstwa i sutenerstwa, ale tutaj też widać niepokojący wzrost: w 2017 r. ujawniono 2 przypadki, a rok temu już 10. Rośnie też liczba osób doprowadzających do współżycia z osobą małoletnią poniżej 15 lat. W 2017 r. było to 1189, a w tym roku już 1212.

Jedyna dobra wiadomość w statystyce dotyczy rzadszego niż wcześniej uwodzenia dzieci przez internet. Liczba pedofili działających w ten sposób się zmniejsza. W 2018 r. zdarzyło się to 517 razy, a w 2017 aż 660. Ale to też dlatego, że wydziały do Walki z Cyberprzestępczością radzą sobie coraz lepiej.

W KWP w Olsztynie również działa taki wydział. Służbom udaje się coraz częściej rozbijać siatki pedofilów. — Policjanci dysponują coraz nowszymi narzędziami do namierzania sprawców tego typu spraw. Funkcjonariusze prowadzą również kampanie społeczne, zachęcając osoby poszkodowane, aby nie ukrywały tego typu zdarzeń i chciały ścigać swoich prześladowców — podkreśla Rafał Jackowski.

Do organów ścigania przyłączają się ochotnicy, tacy jak Krzysztof Dymkowski. Z tym łowcą pedofilów rozmawialiśmy trzy lata temu.

— Doprowadzam pedofilów do postawienia przed wymiarem sprawiedliwości. Drogą elektroniczną do komendy danego miasta wysyłam zapis rozmowy z pedofilem, żeby policjanci widzieli, że jest on świadom, że umawia się z dzieckiem. Kiedy już policja o tym wie, to do czasu pułapki na bieżąco przekazuję im nowe informacje, jeśli takie się pojawią — mówił na łamach „Gazety Olsztyńskiej”.

Po raz pierwszy złowił pedofila w 2005 r. — To był doktorant KUL-u. Miał 960 płyt DVD z twardą pornografią dziecięcą i zwierzęcą. Został skazany na trzy lata — wspominał.
Powiedziałem sobie, że jeśli kiedykolwiek zobaczę ślad pedofilskich ogłoszeń w sieci, to będę je sprawdzał. Mogą mi grozić, ale ja się tym nie przejmuję. Bo dziecko jest święte.

Od lipca 2017 r. odpowiedzialność karną ponosi nie tylko osoba, która dopuszcza się przestępstwa seksualnego wobec dzieci, ale także osoby, które wiedzą, że dziecko doznaje krzywdy, ale nie zawiadamiają o tym policji (grozi za to do trzech lat więzienia). Wcześniej świadkowie takich zachowań mieli jedynie moralny obowiązek zawiadomienia organów ścigania.

Rejestr przestępców seksualnych prowadzi Ministerstwo Sprawiedliwości już od roku. Rejestr został podzielony na dwie części: niejawną i jawną. W tę drugą każdy ma wgląd.

Aleksandra Tchórzewska





Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. To raczej dane kgp są lekko mówiąc #2692794 | 37.8.*.* 5 mar 2019 21:47

    błędne... Po prostu kiedyś w Polsce pedofili nie było wg danych... Ot taka to ststystyka. Teraz o tym pisze się i mówi głośno.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)