Okrągły Stół zmienił Polskę i nas

2019-02-06 07:33:20(ost. akt: 2019-02-06 07:43:54)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, /commons.wikimedia.org

Równo 30 lat temu rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu, które zapoczątkowały upadek systemu komunistycznego i przemiany ustrojowe nie tylko w Polsce, ale też we wszystkich krajach byłego bloku sowieckiego.
Obrady Okrągłego Stołu rozpoczęły się 6 lutego 1989 roku w Warszawie w Pałacu Namiestnikowskim (dziś Pałac Prezydencki). W inauguracyjnym posiedzeniu wzięło udział ponad 50 przedstawicieli strony rządowo-koalicyjnej i opozycyjno-solidarnościowej. Obecni byli też obserwatorzy ze strony Kościoła.

Jednak przy stole — wykonanym z płyty pokrytej okleiną dębową, który został zamówiony specjalnie na obrady w zakładach w Henrykowie — nie było przedstawicieli wszystkich środowisk opozycyjnych. Warto też dodać, że przy Okrągłym Stole stole uczestnicy rozmów spotkali się dwa razy — podczas inauguracji i na zakończenie obrad.

Przygotowania do obrad zajęły kilka miesięcy, a rządzący wówczas Polską generał Wojciech Jaruzelski zdecydował się na podjęcie rozmów z opozycją pod wpływem fali strajków i protestów społecznych wiosną i latem 1988 roku. Opozycja uzależniała rozpoczęcie rozmów od zgody komunistów na rozstrzygnięcie przy Okrągłym Stole kwestii ponownej legalizacji Solidarności.

W trakcie obrad powołano trzy zespoły negocjacyjne (tzw. stoliki): do spraw pluralizmu związkowego, gospodarki i polityki społecznej oraz reform politycznych. Były tez tzw. podstoliki, które zajmowały się konkretnymi tematami, na przykład górnictwa, nauki czy środków masowego przekazu.

W obradach wszystkich zespołów, podzespołów i grup roboczych brało udział około 720 osób.

5 kwietnia 1989 roku, po dwóch miesiącach negocjacji, podpisano porozumienie kończące obrady Okrągłego Stołu. Ich efektem było powołanie Senatu i urzędu prezydenta PRL, a także zarządzenie wyborów w czerwcu 1989 roku. Choć tylko częściowo wolnych, bo władze komunistyczne zarezerwowały 65 procent mandatów w Sejmie dla PZPR i jej sojuszników. Jednak był to początek wielkich zmian, jakie zaszły w Polsce, a później w całym bloku sowieckim.

Wybory okazały się wielkim sukcesem obozu solidarnościowego. Kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” zdobyli 260 miejsc w Sejmie i Senacie.

Po 4 czerwca runął też mur berliński, a później wojska sowieckie opuściły Polskę. To wtedy zaczął się nasz marsz do Europy, do NATO, do Unii Europejskiej. Dziś to wszystko wydaje się być proste, ale nie jest prosta ocena tego, co stało się 30 lat temu.

Strona solidarnościowa uzyskała wówczas maksimum tego, co było możliwe. W tamtym czasie nie było innego rozwiązania jak kompromis z rządzącymi. Spotkanie przy Okrągłym Stole było konieczne — tak po latach Lech Wałęsa ocenił Okrągły Stół w książce „Droga do prawdy. Autobiografia”.

Jednak dla wielu działaczy tamtego okresu ocena nie jest tak jednoznaczna, szczególnie w świetle późniejszych wydarzeń nad Wisłą.

W 1989 roku na Okrągły Stół patrzyłem z wielkim optymizmem, zresztą chyba nie tylko ja. Widziałem w tym szansę na zmianę systemu, a przynajmniej na jego nadwyrężenie — mówi Zenon Złakowski, który w czerwcu 1989 roku z list KO „Solidarność” zdobył mandat poselski. — Jednak nasza wiedza o Okrągłym Stole była wtedy ograniczona, później dowiedzieliśmy się o Magdalence, o pewnych układach. I to spojrzenie stawało się coraz bardziej krytyczne, szczególnie w momencie, kiedy przestał istnieć główny podmiot układu okrągłostołowego, czyli PZPR. Upadł Związek Radziecki, a pewne środowiska w sposób niewolniczy trzymały się pewnych ustaleń Okrągłego Stołu. Zrobił się z tego układ pewnych ludzi, interesów, a nie układ społeczny. Ten układ pozwolił na uwłaszczenie nomenklatury. O ile na początku Okrągły Stół rozpoczął pewien proces, tak później zamroził przemiany w Polsce. Nie było zdecydowanego rozliczenia z komunizmem, tak jak w sąsiednich krajach — dodaje Zenon Złakowski.

Zdecydowanie krytyczne zdanie ma Bogusław Owoc, który w 1989 roku był członkiem Polskiej Partii Niepodległościowej, która była przeciwna obradom Okrągłego Stołu.

To był jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów w dziejach historii Polski. Stworzono państwo, które okazało się patologią — uważa Bogusław Owoc. — A system już ledwo dychał i Okrągły Stół tylko zagwarantował aparatowi partyjnemu wzbogacenie się na wyprzedaży majątku narodowego. Zostaliśmy sprzedani przy Okrągłym Stole, jak sprzedaje się tucznika na jarmarku. Polska utraciła szansę bycia normalnym państwem, a najlepiej wyszli na tym ci, którzy to wyreżyserowali. 

Wojciech Ciesielski, działacz opozycyjny i współzałożyciel Solidarności na Warmii i Mazurach, patrzy na Okrągły Stół przez pryzmat regionu, ludzi, którzy wreszcie przestali się bać.

Patrzyliśmy trochę z oddali na to, co się dzieje w Warszawie, że tam się dogadują, ktoś chce coś uzyskać, jak to się dziś ocenia — mówi Wojciech Ciesielski. — Dla nas Okrągły Stół był okazją, szansą na zorganizowanie się, bo zelżało napięcie, represje. Mogliśmy się pozbierać, odtworzyć związek. Była nas garstka, skupiliśmy się odtwarzaniu struktur związkowych, a później stworzyliśmy Olsztyński Klub Obywatelski. Okrągły stolik władze próbowały też zrobić w regionie, ale wszyscy, jako działacze związkowi, odmówiliśmy udziału w obradach.

Oczywiście wtedy wiele osób uważało, że nie należy siadać do stołu z komunistami, że trzeba walczyć do końca — dodaje Wojciech Ciesielski. — Sądzę jednak, że trzeba było negocjować, choć wtedy nie wiedzieliśmy, jak te rozmowy „na górze” wyglądały. Jednak, mając tę wiedzę dzisiaj, nie można przekreślać Okrągłego Stołu. Był potrzebny.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. deal #2676534 | 31.0.*.* 6 lut 2019 08:16

    Okrągły stół nie zmienił niczego. Dotychczasowi rządzący dogadali się z pretendentami i podzielili tym nieszczęsnym krajem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  2. az #2676559 | 213.76.*.* 6 lut 2019 08:57

    Przez wiele lat przekonywali nas, obywateli, że - okrągły stół - był potrzebny. I ja tak myślałam. Jednak, gdy lata mijały a z Polski zaczęły znikać zakłady pracy a zaczęli pojawiać się bezrobotni i bezdomni zaczęłam myśleć, że KTOŚ zrobił z nas frajerów. I dziś to widać wyraźnie - ci ludzie do dziś siedzą w Sejmie i nadal mają nas za głupków. I żeby była jasność, reprezentują wszystkie partie. Dorobili się, UWŁASZCZYLI,wsadzili nas w system chorej służby zdrowia, upartyjnionej policji, fałszywej edukacji. Pokazali nam środkowy palec, przypominając sobie o polityce miłości przed wyborami. Politycy nas okradli, sponiewierali i na dodatek pomógł im w tym kościół.

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. BajerBoj #2676634 | 82.160.*.* 6 lut 2019 10:40

      Widzę po komentarzach w internecie, że już tylko politycy i dziennikarze "wierzą" w sens Okrągłego Stołu. Dla kogoś myślącego to był układ, gdzie dogadali się komuchy z Solidarnością, a pieczę nad tym miały tajne służby kilku państw. Jak nas potem sprzedali za grosze to każdy widział.

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    2. EWA #2676532 | 83.9.*.* 6 lut 2019 08:03

      Zamieniliśmy (zamieniono nam) jednego pana na drugiego, a o nasze narodowe interesy gospodarcze i polityczne nikt nie dba w dalszym ciągu. Wielkie rozczarowanie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

    3. "WSZYSTKICH WON!" #2677244 | 185.165.*.* 7 lut 2019 10:35

      https://youtu.be/Pb0noWdOGF8

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (14)