Jeśli chcesz być szczęśliwy – to bądź!

2019-01-09 11:39:01(ost. akt: 2019-01-10 10:14:16)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Jeśli nie chcesz — to nigdy w życiu niczego nie osiągniesz… Tak przynajmniej twierdzi Jakub B. Bączek i sądząc po wypełnionej po brzegi i entuzjastycznie reagującej sali — ma swoich zwolenników. Było jeszcze o pasjach, sukcesach, szczęściu. I o tym, że karuzela nie jest środkiem transportu!
We wtorek, 8 stycznia, Jakub B. Bączek, znany trener mentalny, siatkarz, przedsiębiorca, autor wielu książek inspirujących do osiągania w życiu sukcesu i szczęścia — gościł ze swoim programem RoadShow w Olsztynie.

Zanim jednak wystąpił, widownię powitała Beata Kurdynowska, także trenerka mentalna i pasjonatka sportu, gość specjalny RoadShow. W czasie swojego krótkiego (za krótkiego!) szkolenia na własnych przykładach Beata pokazała, jak można zbudować sukces na porażce i jak bardzo nie wolno dekoncentrować się tuż przed metą — a ta zasada nie dotyczy wyłącznie sportowców. Mnie osobiście do łez wzruszył jej film i te więzy, ostrzeżenia, zakazy i nakazy, którym bezwolnie poddajemy się w życiu — zamiast podążać za głosem swojego serca i iść własną drogą. Wciąż pamiętam bowiem czas, gdy sama tkwiłam w jakimś błędnym kole, ale szczęśliwie, kiedy już upadłam na twarz — obok leżały nożyczki. I właśnie tak jak na filmie — przecięłam nimi wszystkie więzy. I poczułam wolność, a za nią przyszło szczęście i sukces. Wystąpienie Beaty, charyzmatyczne i szczere, z pewnością dało impuls do szukania szczęścia niejednemu ze słuchaczy — do czego i ja zachęcam.

Obrazek w tresci

Jakub B. Bączek, podobnie jak Beata Kurdynowska, mówił wyłącznie o swoich doświadczeniach życiowych, o konkretnych sytuacjach, o ludziach z krwi i kości — i być może dlatego jego wystąpienie spotkało się z tak żywiołowymi reakcjami publiczności. Wiadomo nie od dziś: verba docent, exempla trahunt — słowa uczą, ale to przykłady pociągają. Było więc o work life balance i dlaczego czasem brak tej równowagi oznacza sukces i szczęście. Było też o chaosie, który niekiedy, paradoksalnie, prowadzi do tych samych, na wskroś pozytywnych wyników i efektów.

Potem była cała lekcja szczęścia i 3 podstawowe zasady, jak je osiągnąć. Jakub B. Bączek przekonywał, że to od nas zaczyna się ku szczęśliwemu życiu droga i że to fizycznie niemożliwe, by szczęśliwym człowiekiem czuć się przez okrągłe 365 dni w roku.

Perfekcjonizm to najlepszy sposób na poczucie nieszczęśliwego życia. Jeśli w roku uzbiera wam się takich szczęśliwych dni 220, to będzie to dobry wynik — przekonywał Jakub, a ja już wiem, że w swoim kalendarzu na oznaczenie szczęśliwego dnia od wczoraj umieszczać będę specjalny znaczek. Ot, taka lekcja Jakuba Bączka i taka zmiana w moim życiu. I najważniejsze, że ten wczorajszy dzień w zupełności na mój znak szczęścia zasługuje!


Jakub dotknął też sprawy, na którą, niestety, wciąż cierpi większość Polaków a polega na permanentnym malkontenctwie.

Wciąż nam się coś nie podoba, coś nas drażni, wkurza, żeby nie powiedzieć dosadniej… ! — stwierdził i chyba każdy z nas przyznał mu rację. — Dlatego zachęcam, by raz na jakiś czas zapisać sobie w kalendarzu, notatniku, na luźnej kartce za co jesteś dziś wdzięczny: za miłą rozmowę, za spotkanie z przyjacielem, za miły wywiad z dziennikarką… I spróbujcie się na tym skoncentrować — a nie na tym, co cię tego dnia zdenerwowało.

Znana metoda, którą też stosuję od lat. I może dzięki temu nie mam wrzodów na żołądku…


Sporo było też o sukcesie w pracy.

Jak 2,5 tysiąca lat temu mawiał Konfucjusz, wybierz sobie pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia. I to naprawdę działa! — mówił Jakub Bączek i znów słowa popierał konkretnymi przykładami.

Jedna z zasad sukcesu w pracy brzmi: poszukaj mentora, który osiągnął już i odniósł sukces w tym, czego ty pragniesz. Kiedy zatem wymyśliłem, że chcę być jednym z najlepszych trenerów mentalnych świata, po prostu znalazłem kilku i zadawałem im konkretne pytania. Owszem, nie wszyscy odpowiedzieli, nie wszyscy podali na tacy konkrety — ale sporo zyskałem. I potem, także drogą własnych doświadczeń i sporej intuicji, doszedłem do tego, czego pragnąłem.


Z kolei wspomniana już metafora karuzeli, która środkiem transportu nie jest i nigdy nie będzie, była wstępem do praktycznej lekcji sukcesu. Jakub podał do użytku prywatnego genialny diagram. Rysujemy tabelkę 2 na 2. Z lewej strony przy pierwszym wierszu piszemy to, co wykonamy, bo jest ważne. Przy drugim wierszu wpisujemy: wykonam, jeśli znajdę na to czas i energię. Z kolei nad pierwszą kolumną wpisujemy hasło: wymagające, a nad drugą — działania przyjemne. Tak skonstruowaną matrycę uzupełniamy następnie swoimi planami, zamiarami, a choćby i marzeniami, które — przypominam! — po pierwsze spełnia się osobiście, a po drugie, zapisane stają się planem właśnie. I tak w lewym górnym polu możemy zapisać, że działalność swojej firmy poszerzymy o jakiś zagraniczny rynek, choćby angielski. A w prawym górnym — zafunduję sobie dobre szkolenie w Singapurze lub USA. W lewym dolnym polu możemy zapisać, że stworzymy swojego bloga lub vloga i w ten sposób będziemy zachęcać innych do współpracy z nami, a w prawym dolnym — że zapiszemy się na kurs śpiewu. Zyskujemy w ten sposób schemat do działania, który gwarantuje nam działanie na kilku różnorakich polach i ucieczkę z tego wiatraczka, w którym czasem wdzięcznie kręci się chomiczek. Nie wiem, jak reszta uczestników szkolenia — ale ja z rozmysłem w polu „wykonam, jeśli znajdę na to czas i energię — działania przyjemne” wpisałam: nauczę się hebrajskiego.

A na koniec coś, co dla mnie jest sprawą tak oczywistą, jak powietrze, którym oddycham: autentyczność jest niedoceniana. I cieszę się, że sam Jakub B. Bączek tak twierdzi i tak żyje. Bo dzięki niemu mój śmiech, smutek, żal i łzy, które prezentuję, choćby pisząc artykuł do „Gazety Olsztyńskiej” zostały niejako usankcjonowane i podniesione do rangi prawdy.
Magdalena Maria Bukowiecka


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. świat się kończy #2659327 | 89.228.*.* 9 sty 2019 18:21

    ludzie są naprawdę @łupi, płacić za słuchanie takiego badziewia to jedno, ale przyjmować pieniądze od głupich ludzi i mamić takimi gadkami, to honoru trzeba nie mieć. Ale co zrobić, takie czasy

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. yhy #2659264 | 213.76.*.* 9 sty 2019 17:01

    Szczęście to stan umysłu! Jednego uszczęśliwia posiadanie gromadki dzieci i siedzenie w domu, a drugiemu wiecznie mało i nigdy nie jest zadowolony! Najważniejsze to czuć się szczęśliwym, a nie dążyć do czegoś, bo tak twierdzą "mądre głowy"...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz