Raz w miesiącu jeden ciuch? [SONDA]

2019-01-07 21:00:21(ost. akt: 2019-01-07 21:11:10)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

Prawie co drugi z nas kupuje raz w miesiącu nowe ubranie. Ale wydajemy nie więcej niż co dziesiątą zarobioną złotówkę, czyli 280 zł. Szafy puchną, chociaż nie mamy specjalnych powodów, żeby czuć się jak salon Europy. Dlaczego?
Zaglądając na podwórko "szarego Kowalskiego" widać, że nie interesuje się zbytnio modą. Ma być wygodnie, ale przede wszystkim niedrogo. Dlatego ubrania kupuje w sieciówkach, dyskontach, na bazarach i w sklepach z używaną odzieżą. Do butików projektantów zagląda rzadko, prawdopodobnie ze względu na ceny, które wciąż determinują jego wybory zakupowe. Ale nie ma się co dziwić. Średnia krajowa na Warmii i Mazurach to 2800 zł na rękę. Najpierw trzeba zapłacić rachunki, wyżywić się, a na końcu odziać.

— Szkoda, że jesteśmy tak ubogim krajem — zauważa Tomasz Jacyków, stylista. — Mamy wielkie aspiracje, ale pieniądze w kieszeni nie spełniają naszych marzeń. Tanie ubrania zawsze będą tanie. Nawet jeśli się je wyprasuje i wypierze w najdroższych proszkach. Ale jest grupa Polaków, która miesięcznie na swoją urodę wydaje 1500 zł. Sam też wydaję sporo. Są też tacy, którzy ledwo uciułają 50 zł. Średnia wychodzi z tego całkiem niezła.

Najnowszy raport KPMG to kopalnia informacji na temat rynku mody w Polsce. I okazuje się, że wcale nie jest tak źle. Że należy do najatrakcyjniejszych w Europie Środkowo-Wschodniej. Że systematycznie rośnie i zaczyna specjalizować się w produkcji określonych rzeczy — na przykład w odzieży roboczej i sportowej. Tylko co z tego? Z badania wynika, że moda obchodzi Polaków "tyle o ile". Jeśli już znajduje się w kręgu naszych zainteresowań, to w większości przypadków sprowadza się do przeglądania stron internetowych. Tylko 1/3 osób deklarujących zainteresowanie modą zagląda na portale tematyczne albo do czasopism, gdzie istnieje możliwość przeczytania ciekawych treści, a nie tylko zrobienia zakupów.

Oczywiście nie jest tak, że kupujemy byle co. Nie bez powodu przecież buszujemy w sieci. Mamy chęci i aspiracje. Ponad 40 proc. z nas przyznaje, że kupuje ciuchy raz w miesiącu. Rzadziej zaopatrujemy się w bieliznę, obuwie oraz akcesoria i dodatki. Jeśli chodzi o biżuterię i zegarki, to kupujemy je rzadziej niż raz do roku. Oczywiście bardzo ważna dla nas jest cena ubrania. Większą uwagę przykładamy tylko do fasonu. Dopiero w dalszej kolejności pojawia się jakość, kolorystyka czy marka. Nie bierzemy też pod uwagę społecznej odpowiedzialności producenta. Rzadziej też myślimy o tym, aby podążać za najnowszymi trendami. Chociaż, co ciekawe, raz na jakiś czas pozwalamy sobie na odrobinę luksusu. Co czwarty z nas przyznaje, że ma w swojej szafie coś, co można zdefiniować jako "luksusowe". Zazwyczaj jest to kurtka lub garnitur, ale czasami chodzi również o buty, biżuterię oraz sukienki. Średnia wartość luksusowej rzeczy wynosi, prawie jak wyliczył Tomasz Jacyków, 1403 zł. Z tym, że połowa takich ubrań w naszej szafie jest warta 1000 złotych lub mniej.

A ile wydajemy na co dzień? Z Raportu Eurostatu wynika, że rocznie Kowalski wydaje na ubrania 1300 zł, czyli 300 euro. Jeden wyda więcej, drugi mniej, co daje średnio 108 zł miesięcznie. Niestety, statystyczny Europejczyk na ten cel przeznacza trzy razy tyle. W Unii Europejskiej na ubrania i buty wydaje się więcej niż na zdrowie. Mowa o prawie 400 mld euro rocznie, co daje blisko 800 euro, czyli prawie 3500 zł na osobę. Raport KPMG zaprzecza tym badaniom i pokazuje, że jednak potrafimy zaszaleć. Że co drugi Polak wydaje nie więcej niż co dziesiątą zarobioną złotówkę. W naszym województwie to średnio 280 zł miesięcznie. Rocznie — 3360 zł. Co trzeci z nas przeznacza na ciuchy od 10 do 24 proc. swojej pensji, czyli średnio do 672 zł miesięcznie, czyli do 8 tys. rocznie. Dwadzieścia lat temu zdołaliśmy na ubranie wysupłać ledwie 33 zł rocznie. Przeskok jest więc ogromny. Nie tylko finansowy, ale mentalny, co żartobliwie komentuje w swoim felietonie w „Polityce” Ewa Wilk.

— Eksperci od ekonomii i mody chwalą Polaka: jest coraz bardziej modowo wyrobiony, zadbany. Moda się zdemokratyzowała, a klasa średnia dobija do wyższej. Lud ubiera się jak klasa średnia, mężczyźni zaczynają gonić za modą jak kobiety. Czy na pewno jest się czym cieszyć? — zastanawia się Ewa Wilk, dziennikarka. — Jesteśmy zuniformizowani jak nigdy przedtem. Poddani niesłychanej zakupowej presji. I ci bogaci, i najmniej zamożni. A strojem mało kto już cokolwiek wyraża poza jednym: stać mnie. To jest dominujący, współczesny dress code. Ubraliśmy się już zatem… Kiedy pewien portal turystyczny przeprowadził ankietę zabawę wśród Europejczyków na najlepiej ubrany naród, zwyciężyli Francuzi, a Polacy otrzymali ledwie 1,4 proc. głosów. Ale głosy samych Polaków ułożyły się zgoła inaczej: 64 proc. rodaków przyznało palmę pierwszeństwa właśnie nam. Niezależnie więc, co Polacy noszą i jak wyglądają, przynajmniej są z tego zadowoleni.
AR


Jak często kupujesz ubrania?
Rzadziej niż raz w miesiącu
63.26%
Raz - dwa razy w miesiącu
21.65%
Kto by liczył?
15.09%


Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. TeX #2657723 | 83.6.*.* 8 sty 2019 08:32

    Jeżeli ktoś ubiera się modnie to nie znaczy że dobrze :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. wTF #2657681 | 5.173.*.* 8 sty 2019 07:33

    Średnia krajowa to 2800zł na rękę??? Ja pracuję w jednym z Bartoszyckich zakładów produkcyjnych i mam niecałe 1600zł na rękę i moi znajomi wcale nie zarabiają znacznie więcej. Więc albo mam biedych znajomych i kiepską pracę albo ktoś strasznie zawyża tą średnia.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. huehuehue #2657666 | 195.136.*.* 8 sty 2019 06:18

      Średnia krajowa na Warmii i Mazurach?

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Dik #2657630 | 37.47.*.* 7 sty 2019 23:21

      Pracuję w tej branży odzieżowej ponad 20 lat na poziomie zarządu i spółki giełdowej . Bardziej idiotycznego i niekompentnego artykułu dawno nie czytałem. Ps Ciuchy są w ciucholandzie

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Ba kto by nie chciał? #2657756 | 83.6.*.* 8 sty 2019 09:19

        Chodzić w białych garniturach Zegny Diora itp od loro piany.Zapalić espeldidos z lampką remy martin,Zobaczyć niespiesznie która godzina na jego Patku Gondolo.I pojechać jak zwykle białym RR na np: spaghetti z białymi truflami lub królewskiego kraba. Ba kto by nie chciał?

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (10)