Rzecznik w obronie kierowców. Przepisy łamią konstytucję?

2019-01-05 08:05:00(ost. akt: 2019-01-04 20:25:33)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: GO

Do Naczelnego Sądu Administracyjnego trafiło pytanie od rzecznika praw obywatelskich. Chodzi o zabieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym.
Od 2015 roku obowiązują przepisy, które nakazują policji zatrzymywanie prawa jazdy w przypadku przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. Decyzję w takiej sprawie wydaje starosta. Oczywiście na podstawie informacji od policji. I to z nadaniem jej rygoru natychmiastowej wykonalności.

Rzecznik praw obywatelskich podkreśla co prawda, że cel, w jakim powstała ustawa, czyli zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jest pożądany, ale jego osiągnięcie musi odbywać się za pomocą środków zgodnych z prawem konstytucyjnym oraz w duchu poszanowania praw i wolności obywatelskich.

Tymczasem starosta wydaje decyzję bez wyjaśniania, czy w ogóle doszło do wykroczenia i kto był jego sprawcą. Po drugie, RPO zwraca uwagę, że wskazania radarów mogą być mylne. Kierowcy tłumaczą czasami, że to nie oni kierowali pojazdem w chwili zrobienia zdjęcia fotoradarem. Jak czytamy na stronie RPO, „obywatele powinni mieć prawo do wyjaśnienia sprawy najpierw w postępowaniu wykroczeniowym; wtedy sprawa u starosty byłaby zawieszana”.
RPO zastanawia się także, czy podstawą decyzji starosty o zatrzymaniu prawa jazdy może być wyłącznie informacja policji o przekroczeniu prędkości dopuszczalnej o więcej niż 50 km/h.

Rzecznik zgadza się też z poglądem Naczelnego Sądu Administracyjnego, że sytuacja, gdy jedynym dowodem, który stanowi o obowiązku zatrzymania prawa jazdy, jest informacja policji, prowadzi do naruszenia konstytucyjnego prawa do sądu, którego elementem jest prawo do sprawiedliwej procedury, a także do naruszenia zasady demokratycznego państwa prawnego.

— Wszystkie wątpliwości powinny zostać rozstrzygnięte w każdej konkretnej sprawie przez posiadający stosowne doświadczenie i właściwe instrumentarium proceduralne sąd karny — zaznacza Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. — Przyjęcie poglądu o automatyzmie zatrzymywania prawa jazdy na podstawie informacji policji oznaczałoby natomiast, że wszystkie te wątpliwości nie miałyby w postępowaniu przed starostą żadnego prawnego znaczenia.

W orzecznictwie reprezentowany jest pogląd, że starosta opiera decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego. Według takiego stanowiska, starosta ma właściwie związane ręce, bo nie jest uprawniony do weryfikowania ewentualnego wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może przez to na przykład powoływać ani z urzędu, ani na wniosek, dowodów weryfikujących te informacje.

Co do fotoradarów — jak zauważył prokurator generalny w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym — na prawidłowość pomiaru wpływ ma sposób usytuowania ich przy drodze, profesjonalizm obsługującego czy natężenie ruchu. Często nieprawidłowe pomiary wynikają z tzw. podwójnego odbicia fal od ruchomego obiektu, na przykład ciężarówki jadącej w przeciwnym kierunku niż pojazd namierzany. Błąd może też powodować pomiar na tle metalowego ogrodzenia.
Na dodatek rygor natychmiastowej wykonalności decyzji starosty — w połączeniu z krótkim okresem zatrzymania prawa jazdy — prowadzi do sytuacji, w której rozpoznanie odwołania w wielu wypadkach może następować po upływie trzymiesięcznego okresu, na jaki zatrzymano prawo jazdy.

RPO obawia się, że ewentualne wydanie wyroku uniewinniającego w postępowaniu karnym i wznowienie postępowania w sprawie zatrzymania prawa jazdy będzie „jedynie iluzorycznym instrumentem naprawczym” dla obywatela, który poniósł szkodę przez to, że nie mógł jeździć samochodem w okresie zatrzymania prawa jazdy.
A to oznacza uruchomienie postępowań odszkodowawczych od skarbu państwa.

— Nie można bowiem wykluczyć sytuacji, w których obywatele bezprawnie pozbawieni przez kilka miesięcy prawa jazdy będą występować o odszkodowania, zarówno w zakresie poniesionych szkód, jak i utraconych korzyści — wskazuje Adam Bodnar. — Odszkodowania te mogą okazać się dotkliwe dla skarbu państwa, zwłaszcza w przypadku osób, dla których prawo jazdy jest niezbędne do pracy. Zawieszenie zaś postępowania administracyjnego, do czasu wyroku w sprawie o wykroczenie, zapobiega powstaniu szkody.

Paweł Jaszczanin



Komentarze (34) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. glob #2656043 | 95.160.*.* 5 sty 2019 15:56

    Niech jedzie do krajów skandynawskich i zobaczy jak tam są karani piraci drogowi i wtedy niech zabiera głos bo u nas kary są nieadekwatne do popełnianych wykroczeń a to jedyny bat na piratów drogowych występuje w obronie bandytów drogowych bo jak inaczej nazwać idiotę który w obszarze zabudowanym jedzie ponad 100 km/h

    Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

  2. bartek #2655902 | 83.6.*.* 5 sty 2019 12:27

    Natomiast zabijanie pieszych na pasach już jest jak najbardziej konstytucyjne i politycznie poprawne? Wyprzedzanie na trzeciego i zap.............. ile abryka dała również. Dziecko wychodzi do szkoły ale nie wiadomo czy wróci bo na ulicach dziki zachód i wyszystko to w obronie "Pana" rzecznika. Mordercy są pod ochroną a ofiary niech się bujają. Co za bagno. Może czas zmienić rzecznika na takiego co będzie bronił zwykłych ludzi - ofiar tych wypadków a nie przestępców?

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Złoty środek #2656084 | 109.241.*.* 5 sty 2019 16:52

      żeby nie stracić prawa jazdy wystarczy nie przekraczać prędkości, a nie pi*rdolić, że to niezgodne z prawem. Łamanie przepisów ruchu drogowego też jest niezgodne z prawem.

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

    2. mm #2655872 | 89.228.*.* 5 sty 2019 11:34

      szum i pretensje jak zwykle mają chyba Ci co łamią to prawo, jeżdzę przepisowo to niczym sie nie martwię. tak samo jak z monitoringiem w mieście, nie kombinuję więc niech mnie nagrywają, czuję sie bezpiecznie. Tylko, że jak temu co zap... po zabudowanym kogoś potrącą to nagle chce jeszcze większych ograniczeń i kar, jak mu ukradną cos to nagle gdzie ten monitoring.... echhh.....

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

    3. Edek #2655944 | 89.228.*.* 5 sty 2019 13:33

      502 Bad Gateway a toż co za czort gazeto- to wasze artykuły ostatnio

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (34)