Szkoły wypowiedziały wojnę nadmiernym decybelom

2018-12-07 14:25:00(ost. akt: 2018-12-07 14:39:45)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Sprawia, że dziecko gorzej się uczy, jest wybuchowe i rozzłoszczone. Co takiego? Hałas. Szkoły w wielkich miastach wypowiedziały wojnę nadmiernym decybelom. Pierwsze efekty już są. Uczniowie zupełnie inaczej funkcjonują przy przyjaznych dźwiękach.
Nie tylko obciążenie pracami domowymi czy ważący za dużo plecak. Zmorą polskich uczniów jest także hałas. Podobno na szkolnych korytarzach poziom hałasu osiąga 80-90 dB. Podobnie jest w salach gimnastycznych, salach przedszkolnych czy w świetlicach. Tak wynika z analiz Państwowego Zakładu Higieny, sanepidu czy Państwowej Inspekcji Pracy.

Od stycznia obowiązuje wydana przez ministra infrastruktury i budownictwa norma dotycząca warunków akustycznych, jakie muszą spełniać pomieszczenia.

Specjaliści są zdania, że hałas negatywnie wpływa na koncentrację i zdolność zapamiętywania. A podczas głośnych przerw, uczeń nie odpocznie. Na destrukcyjne działanie hałasu są także narażeni nauczyciele, którzy wiele godzin spędzają w placówkach.

Jak polskie szkoły walczą z hałasem? Szkoła Podstawowa nr 162 w Łodzi doczekała się „elektronicznego ucha”, którego zadaniem jest ostrzeganie uczniów, kiedy są zbyt głośno. Efekt? Zamiast przekrzykiwać się wzajemnie, uczniowie nauczyli się ze sobą rozmawiać.

Z kolei gimnazjaliści w Branicach, w ramach projektu edukacyjnego realizowanego na fizyce, mierzyli natężenie hałasu w różnych miejscach swojej szkoły. Okazało się, że w części zajmowanej przez podstawówkę maksymalny poziom dźwięku wyniósł ponad 100 dB.

Na pomysł „wyciszania” szkół Warszawie wpadła ursynowska podstawówka przy ul. Lokajskiego. W ślad za nią poszły inne. Biorą one udział w pilotażowym wyciszaniu pomieszczeń. W Szkole Podstawowej nr 340 pomieszczenia wyłożono specjalnymi płytami, żeby po klasach i korytarzach nie niosło się echo. Efekt był natychmiastowy. Zrobiło się ciszej, a uczniowie... zaczęli dostawać lepsze oceny!

— Szkoły padają ofiarą nowoczesności. Podłogi i sufity są twarde, korytarze szerokie. Dźwięk bardzo dobrze się od nich odbija – mówił cytowany przez tvn24.pl Robert Wojciechowski, przedstawiciel Rady Rodziców ze Szkoły Podstawowej numer 340. Ursynowska podstawówka jest przykładem zmodernizowanej szkoły, w której pojawiły się już dźwiękochłonne płyty i panele ograniczające poziom hałasu.

I dalej: — Kiedy jesteśmy w pomieszczeniu, które nie ma wyciszenia, dźwięk jest rodzajem fali. On się rozchodzi w postaci kuli i powraca do nas. W takim pomieszczeniu dźwięk zostawał około pięciu sekund. Dzieci i nauczyciele przebywający stale w takim środowisku podlegają permanentnemu naciskowi. Wychodzą ze szkoły zmęczeni. Obniża to koncentrację, a u małych dzieci do jedenastego roku życia potrafi uszkadzać słuch. Pobudza wszelkie tendencje w stronę ADHD i agresji.

Jak informuje TVN 24, na korytarzach SP 340 zamontowane zostały „elektroniczne uszy” wskazujące poziom hałasu. Wyciszanie pomieszczeń sprawia, że w salach lekcyjnych zmniejsza się poziom pogłosu, a wzrasta poziom zrozumiałości mowy. Szuranie krzeseł, bieganie po korytarzu czy kozłowanie piłki na sali gimnastycznej, nie niosą się po pomieszczeniach.

Paulina Breńska: Cieszę się, że środowisko nauczycieli wychodzi naprzeciw integracji sensorycznej.
— Wyciszanie szkół to bardzo dobry krok ku stworzeniu lepszych warunków do nauki — twierdzi Paulina Breńska, terapeutka i diagnosta integracji sensorycznej z Olsztyna. — Coraz więcej rodziców moich małych pacjentów skarży się, że ich dzieci na co dzień spokojne w domu, są pobudzone w szkole. Nie potrafią skupić się na lekcjach, nie słuchają nauczyciela. Przyczyną takiego zachowania jest właśnie m.in. nadmierny hałas.

Terapeutka podkreśla, że coraz więcej dzieci dotyka nadwrażliwość słuchowa. — Mają problem z przetwarzaniem słuchowym — tłumaczy. — A to wiąże się z bólem i ogromnym dyskomfortem. Uczeń nie skupi się na zadaniu, jeśli za ściany słyszy gwizdek wuefisty albo dźwięk odbijającej się piłki. Tak samo oddziałuje też szkolny dzwonek.

Jakie są jeszcze konsekwencje takiego hałasu? — Dziecko przejawia zachowania agresywne i autoagresywne — odpowiada Paulina Breńska. — A jest pobudzone, dlatego że próbuje zagłuszyć niechciane dźwięki. Dlatego dzieciom i młodzieży trzeba stworzyć przyjazne środowisko, pozbawione zbędnych dystraktorów (dystraktory— zewnętrzne dystraktory to te elementy naszego otoczenia, które rozpraszają nas przy wykonywaniu danej czynności – red.)

W marcu na naszych łamach pisaliśmy, że Szkoła Podstawowa nr 13 w Olsztynie zrezygnowała z dzwonka, bo dzieci skarżą się na nadmierny hałas. Zatykają uszy w czasie przerw i nie mogą się zrelaksować na początku lekcji.

— Natężenie hałasu na przerwach to od 85 do 100 decybeli. To porównywalne jest z koncertem rockowym — mówiła nam wtedy Daria Narbut, dyrektorka SP 13.

Czy w Olsztynie jest szansa na wyciszenie pomieszczeń szkolnych? Czekamy na odpowiedź z Wydziału Edukacji w tej sprawie.

Do tematu wrócimy.

Aleksandra Tchórzewska





Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. *** #2639033 | 188.146.*.* 7 gru 2018 18:24

    Ja proponuję, aby dokonano też pomiarów na imprezach szkolnych typu dyskoteka oraz generalnie na imprezach dla dzieci i młodzieży. Jak na razie to tam obowiązuje zasada: im głośniej, tym lepiej. Nikt nie panuje nad poziomem hałasu. Organizatorzy widać mają już ostro przytępiony słuch, nie reagują też na uwagi nauczycieli i rodziców. Jak odbieram syna z takich imprez to łomot jest taki, że obrazowo rzecz ujmując omal "łeb z płucami" nie odleci. Nie ta troska o słuch młodego pokolenia będzie systemowa a nie wybiórcza.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. yhy #2638931 | 213.76.*.* 7 gru 2018 15:15

    Wszystko super, ale... Odkąd zlikwidowano w szkole moich dzieci dzwonki i porozwieszano wszędzie zegary, aby dzieci same kontrolowały czas, to zaczęły pojawiac się spóźnienia śródlekcyjne. Córka często na długiej przerwie chodzi do biblioteki i po prostu szybko czas jej tam leci... Kilka razy się spóźniła dosłownie minutę i już zachowanie obniżone za dany miesiąc... Także, hałas już opanowany, ale jest okazja żeby zestresować dzieci w inny sposób...

    odpowiedz na ten komentarz