Nasza Anna jest twarda jak diament! Historia niezwykłej paraolimpijki

2018-12-02 10:45:00(ost. akt: 2018-12-02 09:30:56)
Anna Harkowska złotą medalistką mistrzostw świata w parakolarstwie torowym w Los Angelos (2017)

Anna Harkowska złotą medalistką mistrzostw świata w parakolarstwie torowym w Los Angelos (2017)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Anna Harkowska (Warmia i Mazury Olsztyn), mimo dramatycznego wypadku samochodowego, wróciła do wyczynowego uprawiania sportu. Przez wiele miesięcy była przykuta do wózka inwalidzkiego. Dziś jest światowego formatu paraolimpijką.
Od młodych lat była związana ze sportem. Zaczynała od biegów, próbując uprawiać triathlon z kolarstwem na czele. Od tego sportu zaczęła się jej nieprzemijająca miłość do wyczynowej jazdy na rowerze.

Miała zaledwie 22 lata, kiedy zdarzył się ten okropny wypadek... Była wówczas studentką Uniwersytetu Szczecińskiego i trenowała kolarstwo w miejscowym Gryfie.

Stała na przystanku autobusowym, przeglądała rozkład jazdy. Przystanek okazał się być nie w tę stronę. Kiedy przechodziła przez ulicę, nagle potrąciło ją jadące bardzo szybko auto.

Doznała 26(!) różnych złamań. Straciła kość strzałkową i jeden staw skokowy, a jej noga nie powróciła nigdy do pełnej sprawności. Wydawało się, że nawet normalne życie jest już nie dla niej, a sport pozostanie jedynie w pamięci.

— Mówiono mi w szpitalu, że nie miałabym aż tylu złamań, gdyby samochód jechał nie tak szybko — wspominała Anna Harkowska. — Tam było ograniczenie do 40 kilometrów na godzinę. Autem kierowała kobieta, ale podczas rozprawy sąd nie dopatrzył się jej winy. Orzekł, że wina była po mojej stronie. Dwóch świadków stwierdziło, że wbiegłam na jezdnię. Przeszłam sześć operacji, a lekarze nie dawali mi szans na wyzdrowienie, tłumacząc, że kości nie wytrzymają odciążenia i dlatego należy całą nogę na stałe usztywnić — dodała późniejsza multimedalistka mistrzostw Polski oraz igrzysk paraolimpijskich.

Przez wiele miesięcy była przykuta do wózka inwalidzkiego, a później do kul. Jednak ani na moment nie przestała myśleć o tym, że któregoś dnia znowu wsiądzie na rower. W końcu zdecydowała się powrócić do sportu i rozpoczęła treningi. Szybko po wypadku Gryf z niej zrezygnował, ale zaopiekował się nią Lider Słubice z trenerem Marianem Kowalskim, który od kilku lat jest szkoleniowcem Warmii i Mazur Olsztyn.

Swój pierwszy wartościowy medal po wypadku zdobyła w 2006 roku. Było to podczas torowych mistrzostw Polski kolarzy pełnosprawnych, które odbyły się w Szczecinie. Była wtedy trzecia w wyścigu na 3000 metrów. Jej kolejne medale były już tylko kwestią czasu, a rywalizowała z powodzeniem nie tylko z zawodniczkami niepełnosprawnymi.

Stała się wkrótce jedną z najlepszych polskich reprezentantek na igrzyskach paraolimpijskich oraz w mistrzostwach Europy i świata niepełnosprawnych. Z igrzysk paraolimpijskich w Londynie (2012) przywiozła trzy, a z igrzysk w Rio de Janeiro dwa srebrne medale.

Pani Anna szczególnie miło wspomina swój start we włoskim Montichiari podczas mistrzostw świata w parakolarstwie torowym, które odbyły się w 2016 roku.

— Trudno mieć niedobre wspomnienia, jak się zdobywa złoty medal w scratchu na 10 kilometrów i brązowy w konkurencji paraolimpijskiej, jaką jest wyścig na dochodzenie na 3000 metrów — mówi z uśmiechem na twarzy. — Jeżeli chodzi o ten wyścig na dochodzenie, to rozpoczęłam go tuż przed odebraniem złotego medalu. W kwalifikacjach zajęłam trzecie miejsce, a to oznaczało, że będę się ścigać o brąz z Crystal Lane z Wielkiej Brytanii. Byłam od niej wyraźnie szybsza, więc na podium tych mistrzostw stawałam dwa razy. Startowałam ponadto na 500 metrów, zajmując szóste miejsce — wspomina.

Anna Harkowska od 8 lat reprezentuje Olsztyński Klub Sportowy Warmia i Mazury Olsztyn. Zarówno ona, jej trener, jak i władze klubu, są z tego faktu bardzo zadowoleni.

— Nasz klub zrzesza nie tylko osoby niepełnosprawne z dysfunkcją narządu wzroku, ale również osoby z innymi schorzeniami — wyjaśnia Piotr Łożyński. — Jedną z takich zawodniczek jest Ania. Reprezentantką naszego klubu jest stosunkowo niedawno, bo od 2010 roku. W tym czasie osiągnęła bardzo dużo fantastycznych rezultatów. Ma w swojej kolekcji medale mistrzostw Polski, Europy i świata. Jednak najbardziej spektakularne sukcesy osiągnęła jako zawodniczka naszego klubu, podczas igrzysk paraolimpijskich w Londynie i Rio de Janeiro — podkreśla prezes OKS Warmia i Mazury Olsztyn, jego założyciel i szef od momentu powstania (1994 rok).

Dodajmy, że pan Piotr jest również zawodnikiem klubu, wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski w szachach, brydżu i... kolarstwie tandemowym.

Lech Janka


ramka

urodziła się w 1980 roku w Świnoujściu. Wielokrotna medalista mistrzostw Polski zawodniczek pełnosprawnych i niepełnosprawnych, medalistka igrzysk paraolimpijskich. Uhonorowana m.in. Statuetką Św. Jakuba (Urząd Miasta Olsztyn, 2017) i Laurem Najlepszym z Najlepszych (Urząd Marszałkowski, 2017). Absolwentka Instytutu Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Szczecińskiego. Medalistka m.in. górskich mistrzostw Polski — złoto (2011), srebrno (2009); szosowych mistrzostw Polski — brąz ze startu wspólnego (2007 i 2008) i z jazdy na czas (2011), szosowych mistrzostw świata kolarzy niepełnosprawnych — srebro ze startu wspólnego (2010, 2011) i na czas (2010, 2011), złoto na czas (2017) oraz brąz na czas (2018); torowych mistrzostw świata niepełnosprawnych — złoto (2016, 2017), brąz (2016); zawodów Pucharu Świata na szosie — złoto ze startu wspólnego i na czas (2017, 2018).


Te kluby reprezentowała:
Gryf Szczecin (1998-2002), Lider Słubice (2006-2007), Zugvogel Berlin i Brothers Bikes Team Berlin (2008), Avanti Berlin Uznam Świnoujście (2009), Fizjotech Warszawa (2010), OKS Warmia i Mazury Olsztyn (od 2010).Anna Harkowska:


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. :)) #2635584 | 81.190.*.* 2 gru 2018 10:59

    502 Bad Gateway ..... najbardziej znany artykuł gazety olsztyńskiej :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz