Ciąg dalszy ''żarówkowej afery''. Sąd wszczął postępowanie w sprawie urzędniczki

2018-11-23 14:45:39(ost. akt: 2018-11-23 16:33:09)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

23 listopada Sąd Rejonowy w Bartoszycach wszczął postępowanie w sprawie Joanny L. obwinionej o jazdę samochodem bez należytego oświetlenia.

22 listopada do Sądu Rejonowego w Bartoszycach wpłynął wniosek Komendanta miejscowej jednostki policji o ukaranie Joanny L.

Joanna L. została obwiniona o to, że 24 listopada ubiegłego roku między godz. 13 a 14 na drodze gminnej Bartoszyce – Sędławki kierowała samochodem wiedząc, że pojazd nie był należycie zaopatrzony w wymagane urządzenia, tj. żarówkę pozycyjną lampy.

Sąd Rejonowy w Bartoszycach wszczął postępowanie w tej sprawie.

Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Przypominamy, że sprawa zaczęła się 24 listopada ub.r. Tego dnia o g. 14 Władysław Suszko na kasie fiskalnej swego zakładu mechaniki samochodowej w Sędławkach k. Bartoszyc wykonał tzw. dzienny raport kasowy. Oznacza to zakończenie pracy w danym dniu. Nie przyjmuje się już wtedy wpłat od klientów. W zakładzie nadal jednak pracowali mechanicy.

— Spieszyłem się wtedy do lekarza. Gdy wyjeżdżałem z zakładu zobaczyłem toyotę avensis z dwiema paniami. Zapytały mnie, czy mogą wymienić żarówkę w aucie. Do jednego z pracowników powiedziałem, aby wymienił im tę żarówkę, a ja odjechałem. Po kilku minutach pracownik zadzwonił do mnie, abym wracał, bo jest kontrola z urzędu skarbowego. Powiedziałem jeszcze, że nie mam czasu i żeby przyjechali za kilka dni, ale usłyszałem, że to te panie z toyoty, więc wróciłem — opowiada Władysław Suszko.

— W warsztacie zapytałem, o co chodzi. Panie zaproponowały mi mandat 500 złotych za to, że za wymianę żarówki nie został wystawiony paragon fiskalny. Zdziwiło mnie to i zapytałem, czy żądałem od tych pań jakichś pieniędzy? One odpowiedziały, że dały pieniądze pracownikowi. Chodziło o 10 złotych — dodaje Suszko.

Sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie:

"Sąd Rejonowy w Bartoszycach dokonując całościowej oceny zachowania obwinionego wskazał, że dopuścił się on czynu zabronionego, lecz szkodliwość tego czynu nie jest znaczna. (...)"

Sąd uznał mechanika za winnego, ale mężczyzna nie poniósł kary ze względu na niewielką szkodliwość czynu.




Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ® #2629968 | 37.47.*.* 23 lis 2018 17:20

    Może US zajmie się w końcu majątkami przemytników? Całe rodziny bezrobotnych żyją z przemytu. Budują domy, kupują mieszkania i samochody. I nie wierzę, że pracownicy US w Bartoszycach nie wiedzą o takich przypadkach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. a1410 #2629965 | 37.47.*.* 23 lis 2018 17:17

      Dla każdego myślącego wynika z tej historii jeden wniosek: nieznanym kobietom nie warto pomagać i dlatego te dwie urzędniczki największą szkodę zrobiły innym kobietom...

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

    2. nie_biorę_udziału_ w_tym #2629975 | 89.228.*.* 23 lis 2018 17:31

      US_y mają odgórny "prikaz" nakładania w każdym kwartale tyli u tylu mandatów na konkretne kwoty. Niewyrobienie "normy" kończy się konsekwencjami - z Min. Fin dla Izby Administracji Skarbowej i dalej w dół - dla Naczelnika US no i na pracownikach kończąc. W warmińsko-mazurskich skarbówkach funkcjonują specjalne zespoły ds. nakładania mandatów. W jednym z USów ustalono np. że minimalna kara ma wynosić nie 300,- a 500,- PLN (Min. Finansów sygeruje minimum 800,-) Pracownicy są zmuszani do robienia zakupów kontrolowanych za własne pieniądze. Nikt im za to nie zwraca (a zrób szaraczku zakup kontrolowany np u złotnika...). A ponieważ chcą pracować, a gdy nie mogą wyrobić normy mandatowej to wymyślają takie hece. Ja od razu powiedziałem, że będę dochodził zwrotu kosztów na zakup kontrolowany w sądzie. Po 1_szym wezwaniu do zwrotu przestali mnie wysyłać, he he. Ale na to trzeba mieć: 1/ jaja 2/ źródło utrzymania w przyp. zwolnienia.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Gość #2629937 | 83.9.*.* 23 lis 2018 16:50

        Wiecie co ja bym zrobił w pierwszej kolejności... ponieważ nie była to usługa a szemrana prowokacja bat, to wyjął z powrotem żarówkę, odłączył prąd od akumulatora i poszedł do domu...

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

      2. Gość #2630186 | 83.6.*.* 23 lis 2018 23:25

        Przychodzi Skarbówka na kontrolę do zakładu mojej siostry. Rozgościli się i zapowiadają co najmniej trzydniowy paraliż pracy, albo 300 zł mandatu za coś tam i zaraz sobie pójdą. Zgadnijcie, czy siostra zapłaciła ten mandat od ręki, czy nie pracowali przez trzy dni..?

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (12)