Czego dzieci uczą się z telewizyjnych bajek?

2018-11-10 17:00:00(ost. akt: 2018-11-12 17:25:27)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

Rodziców dzieli podejście do oglądania przez dzieci programów telewizyjnych. I programy telewizyjne też dzielą... swoich odbiorców. Podstawowe kryterium? Płeć. Są więc bajki dla dziewczynek i te dla chłopców. A te drugie są dużo ciekawsze.
Kiedy dziecko w wieku przedszkolnym zasiada przed telewizorem, za głowę łapią się niektórzy psychologowie i pedagodzy. Bo zapatrzone w ekran maluchy tracą zainteresowanie tym, co się dzieje wokół nich, są mniej aktywne, mogą mieć problemy z mową i kontaktem z rówieśnikami.

Nie jest jednak tak, że wszyscy rodzice, którzy ulegają pokusie, by dla chwili spokoju włączyć dziecku bajkę, powinni się czuć niczym przestępcy skazujący swoje dzieci na życiową porażkę.

— Bajki same w sobie nie są niczym złym. Ważne jest jednak, żeby po pierwsze kontrolować to, co ogląda dziecko, a po drugie, robić to z nim — mówi Emilia Przytuła, psycholog, która na co dzień pracuje z dziećmi z autyzmem. — Rodzic może wówczas skomentować to, co się dzieje na ekranie, ocenić działania postaci.

Jak mówią ci, którzy nie widzą w telewizji wyłącznie potwora czyhającego na nasze dzieci, animowana bajka może pełnić szereg pozytywnych funkcji: sprzyjać zdobywaniu nowych wiadomości, wzbogacać słownictwo, inspirować dzieci do działania, wspierać ich kreatywność. Rzecz jednak w tym, że wiele zależy od przekazu, który zdecydujemy się naszym dzieciom zaserwować.

— Wiemy już wszyscy, że dzieciom nie powinno się pokazywać brutalnej przemocy, ale nie zawsze pamiętamy, że ważne są też wzorce osobowe — zauważa Emilia Przytuła i dodaje: — To, co dziecko obserwuje na ekranie, może mieć wpływ na jego funkcjonowanie w życiu codziennym. Skoro widzi, że kobiety gotują, prasują i zajmują się swoją urodą w czasie, kiedy mężczyźni grają w piłkę, budują domek na drzewie czy ratują kota, który nie może zejść z dachu, to dziecko może to przyjąć jako coś obowiązującego. I ograniczającego.

— Mniej martwi mnie nawet to, że dziecko przyjmie stereotypową rolę i będzie mu z nią dobrze, niż to, że są takie osoby, którym spełnienie tego stereotypu może się nie udać i będzie im to uwierać — tłumaczy psycholog. — Jeśli bowiem dziewczynka będzie wolała „chłopięce” aktywności, to będzie nazywana chłopczycą. A to określenie często bywa używane jako negatywne.

Zdaniem Emilii Przytuły powinniśmy większą uwagę zwracać na to, by dziewczynek nie komplementować wyłącznie za urodę. W małej kobietce buduje to przekonanie, że właśnie ten aspekt jest najważniejszy.


Do rąk dziewczynek w chłopięcych ubraniach trafiały więc na przykład samochody, roboty i zabawki edukacyjne. Przebrani w sukienki chłopcy dostawali z kolei lalki i pluszaki. Kiedy biorący udział w eksperymencie dorośli dowiadywali się o jego celu, wydawali się być zawstydzeni faktem, że ulegają stereotypom.
Okazuje się, że dokładnie to samo dzieje się w programach telewizyjnych, które kierowane są do najmłodszych. Te bajki, których bohaterami są chłopcy (albo męskie postaci), oferują na ogół nieco inny zestaw tematów. Bohaterowie „chłopięcych” kreskówek są aktywni i gotowi do podejmowania wyzwań.

Dlatego razem z monster truckiem Blaze'em możemy uczyć się zasad fizyki, liczyć, oceniać odległości. Słowem — wyraźnie widać, że twórcy tego serialu stawiają na wymiar edukacyjny. Podobnie jak w wielu innych produkcjach, których docelowymi odbiorcami są przede wszystkim chłopcy, jest w „Blaze'ie i Mega Maszynach” wątek rywalizacji. Główni bohaterowie są jednak zawsze koleżeńscy i grają zawsze fair play. Nieuczciwy konkurent Blaze'a nigdy nie odnosi zwycięstwa.

A jaki przekaz najczęściej proponuje się dziewczynkom? W animacjach stawia się na znane nam wszystkim przekonanie, że kobieta powinna być opiekuńcza. I, nie oszukujmy się, tę opiekuńczością powinna otaczać też swoją urodę.

Bohaterki są więc na przykład pięknymi księżniczkami, troszczą się o zwierzątka, zabawki, rodzeństwo. Bohaterki „dziewczyńskich” bajek są nastawione na emocje. I choć jest to bardzo pożądana cecha, warto jednak w dziewczynkach przecież wzbudzać też ciekawość świata i zachęcać do podejmowania wyzwań, które wychodzą poza sferę rodzinno-domową.

Monika Korzeniowska przeprowadziła kilka lat temu badania pięciolatków. Dzieci zostały poproszone o narysowanie swoich ulubionych postaci z bajek, a następnie pytano je o to, co im się podoba w danym bohaterze czy bohaterce. Okazało się, że dziewczynkom imponuje przede wszystkim wygląd postaci oraz jej cechy charakteru. Dziewczynki, które były fankami Dzwoneczka, mówiły na przykład: „Dzwoneczek jest ładny, ma ładną buzię, ładne długie włosy i ładne sukienki”. Inne dodawały, że „ma też ładny głos i zawsze ładnie wygląda”.

Chłopcom, z którymi rozmawiała Monika Korzeniowska, imponowały gadżety i atrybuty, które są w posiadaniu bohatera. Podkreślali też, że podoba im się to, że postać pomaga innym: „Ben 10 zamienia się w różnych ludzi i walczy ze złymi kosmitami”.


Może jednak idzie „lepsze”. Nieco bardziej uniwersalny w swoim sformatowaniu pod względem płci odbiorców wydaje się bowiem bijący rekordy popularności „Psi Patrol”. Opowieść o pieskach, które pod wodzą chłopca o imieniu Ryder niosą pomoc mieszkańcom swojego miasteczkach, chętnie oglądają i dziewczynki, i chłopcy. I uczą się tego samego. I choć stereotypów również tam nie brakuje, to łatwiej na nie przymknąć oko niż wtedy, kiedy oglądamy kolejną księżniczkę walczącą o serce księcia.

Jedna ze stacji emituje też serial „Rycerka Nella”, w którym królewna zrzuca królewskie szaty i dosiada konia, by nie tylko dobrym słowem i czarującym uśmiechem pomagać tym, którzy tego potrzebują.

Będzie lepiej?

dbp


O tym, że jest nadzieja na zmianę w sposobie myślenia o rolach społecznych, świadczyć może fakt, że firma, która stworzyła lalkę Barbie, czyli symbol kobiecości poddanej niezwykłym restrykcjom (gdyby proporcje „klasycznej” Barbie przełożyć na kobietę, to byłaby ona tak szczupła, że miałaby problem z funkcjonowaniem), dziś mówi dziewczynkom: możecie być, kim chcecie. I zachęca do podejmowania zawodów, które dotąd uznawane były za męskie. Idzie nowe. I oby lepsze.
Daria Bruszewska-Przytuła

Od autorki:


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. WTF #2622195 | 88.156.*.* 12 lis 2018 18:49

    Obejrzyjcie sobie "Prosiaczkowo". To jest edukacyjna bajka... dla patoli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. i tyle #2622205 | 46.76.*.* 12 lis 2018 19:18

    szatanizmu sie ucza

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. poczytajcie, szok!!!!!!!!!!! #2622251 | 188.147.*.* 12 lis 2018 20:35

    https://mensrightspolska.wordpress.com/2 018/11/12/kolejny-szokujacy-trend-falszy we-oskarzanie-nieletnich-chlopcow-o-mole stowanie-seksualne/

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. Premnathan #2623963 | 91.216.*.* 15 lis 2018 13:25

    Co do proporcji w kształtach: Ciekawe, jakie problemy mieliby ludzie, którzy mieliby takie proporcje między głową a resztą ciała, jak duża część postaci na filmach animowanych.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. 2 płcie #2629617 | 77.253.*.* 23 lis 2018 08:44

    autor artykułu ma niewątpliwie problem z tym, że są "męskie" bajki dla chłopców i "kobiece" bajki dla dziewczynek. Przecież to normalne, że obie płcie są różne i nie należy szukać ujednolicenia. Nie zmieniajmy natury na siłę. Mężczyźni mają być silniejsi od kobiet, które z kolei winny być opiekuńcze dla swojego potomstwa. Autor artykułu za dużo naczytał się teorii o gender i innych fanaberiach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz