Odra się nam wylała

2018-11-11 11:00:00(ost. akt: 2018-11-11 11:18:41)
Odra

Odra

Autor zdjęcia: wikipedia.com

Ostatnie wzrost zachorowań na odrę znowu rozpalił dyskusję o obowiązkowym szczepieniu. Tym razem wiatru w żagle dostali zwolennicy obowiązku, choć ich przeciwnicy próbują udowodnić, że z odrą nic złego się nie dzieje.
Generalnie antyszczepionkowcy uważają, że szczepionki nie są fajne, powodują różne choroby i przed niczym nie zabezpieczają. Ci bardziej radykalni twierdzą, że po prostu zabijają. Przekonywanie ich, że szczepienia mają oczywiście różne skutki uboczne, ale są dla ludzkości dobrodziejstwem mija się z celem. Podobnie zresztą, jak przekonywanie mnie o diaboliczności szczepionek.

Daleki jestem jednak od tego, aby traktować antyszczepionkowców z wyższością, jako jakiś nierozumnych ludzi. Ten emocjonalny błąd popełniają najbardziej zaciekli zwolennicy szczepienia. Dla nich antyszczepionkowy to jakieś dzikusy. A tak oczywiście nie jest. Zresztą mamy demokrację a do Sejmu trafił projekt ustawy znoszącej obowiązkowe szczepienia podpisany przez 122 tysięcy obywateli RP. Posłowie go zresztą odrzucili.

Warto pamiętać też o tym, że w wielu krajach nie ma obowiązkowych szczepień. Są tam jednak specjalne programy zachęcające do szczepień. Np. w USA dzieci nie szczepione nie mogą uczyć się w publicznych szkołach.

Ja w ramach demokracji obstaję przy swoim: szczepienia powinny być obowiązkowe. Dla dobra nas wszystkich. A przede wszystkim niezaszczepionych...

Igor Hrywna