Szarpanina zakończona tragedią

2018-11-06 14:33:04(ost. akt: 2018-11-07 09:55:03)

Autor zdjęcia: mk

Dla prokuratora za mało, dla obrońcy za dużo. Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie skazujący Rosjanina za zabicie kobiety w Dobrym Mieście zaskarżyły obie strony. Sąd Apelacyjny w Białymstoku decyduje o tym, czy 10 lat to adekwatna kara.
Zabójstwo czy też nieszczęśliwe zakończenie krótkiej szarpaniny? Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał jasno: zabójstwo. I skazał Rosjanina 31-letniego Dmitrija A. na dziesięć lat więzienia. Został on uznany winnym zabicia 69-letniej Dominiki P., mieszkanki Dobrego Miasta. Rosjanin przemycał do Polski papierosy, ona je sprzedawała. W maju ubiegłego roku Dmitrii przyjechał rozliczyć się ze wspólniczką.
Z zapisu monitoringu wynika, że Rosjanin spędził u emerytki niecałą godzinę. I nikt inny w tym czasie do jej domu nie wchodził. Biegły medycyny sądowej jednoznacznie stwierdził, że przyczyną śmierci kobiety było uduszenie. Sprawca zatkał starszej kobiecie usta i nos, żeby nie mogła oddychać. Przydusił ją za szyję. Uciskał klatkę piersiową tak bardzo, że połamał jej żebra.

Dmitrii przyznał, że faktycznie doszło do szarpaniny. Opowiadał, że przyjechał z Dominiką P. porozmawiać. Niechętnie mówił o szczegółach i niewiele ich zdradził. Nie chciał też wnikać w zasady rozliczeń, jakie mieli między sobą. Zeznał, że w pewnej chwili pokłócili się, a emerytka zaczęła krzyczeć. Przestraszył się, że, sąsiedzi zaalarmowani krzykiem, powiadomią policję. A to, jak podkreślał, przyniosłoby nieszczęście im obojgu, bo oboje byli zamieszani w przemyt. Zapewniał, że nie chciał jej zabić. Że chciał ją tylko uciszyć, a kiedy wychodził z domu, wciąż żyła.

Sąd uznał, że mężczyzna musiał zdawać sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje będzie miało jego działanie i że starsza kobieta umrze.
Marta Seroka, która broniła go jako adwokat z urzędu, podkreślała, że jej klient nie przygotowywał się do zabójstwa, nie zbierał narzędzi, nie planował, że tak się wszystko potoczy. Mówiła, że, według zeznań oskarżonego, kobieta miała wyczuwalne tętno, kiedy opuszczał jej dom. Próbowała przekonać do swoich racji sąd, dowodząc, że nie miał zamiaru zabić.
I odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji. Przed białostockim sądem apelacyjnym walczyła o to, żeby jej klient nie odpowiadał za zabójstwo, a co najwyżej za nieumyślne spowodowanie śmierci. A ostatecznie, żeby sąd zmniejszył mu karę.
Ale odwołała się także prokuratura. Domaga się uznania, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa i wymierzenia mu kary 25 lat pozbawienia wolności.

Dom, w którym doszło do zbrodni, został wyczyszczony z wszelkich śladów. W czasie oględzin i śledztwa niewiele udało się tam znaleźć, a w zasadzie nic, co naprowadziłoby policjantów na trop zabójcy. Zabójca był bardzo dobrze przygotowany i doskonale po sobie posprzątał. I natychmiast wyjechał z kraju.

W czasie, kiedy policjanci go szukali, zadekował się w domu w Kaliningradzie.
Dmitrii A. odważył się wrócić do Polski dopiero trzy tygodnie po zabójstwie, chociaż wcześniej przyjeżdżał dużo częściej. I to też z wielką ostrożnością. Zrezygnował z najkrótszej drogi. Nie korzystał z przejścia granicznego w Gronowie czy Bezledach. Wybrał dłuższą drogę — przez Litwę. Uznał, że to dla niego bezpieczniejsze, bo przecież na granicy polsko-litewskiej nie ma kontroli — opowiadał „Gazecie Olsztyńskiej” policjant pracujący nad tą sprawą.
Po dwumiesięcznym śledztwie prokurator uznał dowody za na tyle mocne, że można było zatrzymać Rosjanina. Jednym z nich był papieros, którego w samochodzie niedaleko domu swojej ofiary wypalił Dmitrii A. Niedopałek wyrzucony przez okno zawierał materiał DNA. Materiał porównawczy pobrany od mężczyzny jasno wskazał, według prokuratury, na sprawcę. Tym razem jechał przez Gronowo i tam został zatrzymany.
Wczoraj tą sprawą zajmował się Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.


mk

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nick #2619177 | 37.201.*.* 7 lis 2018 23:41

    Karo Smierci wroc!!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. prostownik #2618477 | 176.221.*.* 7 lis 2018 07:44

    "Dla prokuratora za dużo, dla obrońcy za mało." - no chyba odwrotnie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  3. As #2618369 | 83.9.*.* 6 lis 2018 22:49

    Niech taki sam obeieś odwiedzi matkę Marty Seroki.....

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. sk #2618351 | 83.9.*.* 6 lis 2018 22:20

      Gonić stąd ruskich onucarzy i ukropów! Jednym kijem! Swołocz bolszewicko banderowska. Paszli na ch.j!

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    2. orwel #2618323 | 88.156.*.* 6 lis 2018 21:50

      To ruskiemu bandycie przysługuje adwokat z urzędu!? Wychodząc sprwdził tętno,twierdzi pani adwokat,ale chyba po to by swierdzic,że na pewno nie żyje!

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (10)