Zrozpaczona emerytka z Olsztyna prosiła nas o pomoc

2018-09-20 09:27:25(ost. akt: 2018-09-20 20:13:21)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

Pani Maria Skut, emerytka, napisała do naszej redakcji dramatyczny list. Nie jest w stanie uregulować olbrzymiego rachunku za prąd. Pomoc w rozwiązaniu problemu oferuje Jadwiga Urbańska, miejski rzecznik konsumentów w Olsztynie
Maria Skut jest emerytką. Ma 85 lat. Całe życie uczciwie pracowała. W Przedsiębiorstwie Transportowym Handlu Wewnętrznego zajmowała się sprawami odszkodowań. Mieszka skromnie w mieszkaniu komunalnym w Olsztynie. W sierpniu spotkała ją tragedia: pochowała jedynego syna. Dziś operator energii chce, aby zapłaciła mu 1219, 32 za prąd. — Ja mam 1323 zł emerytury — załamuje ręce. Kwotę ma uregulować do 30 listopada tego roku. — Nie jest to możliwe — mówi uczciwie. — Przecież co miesiąc opłacam czynsz, gaz i inne rzeczy. Na życie nic mi nie zostanie...

Dodatkowo pani Maria co miesiąc spłaca na raty 380 zł przedsiębiorstwu pogrzebowemu. Tysiąc udało jej się spłacić, zostało jeszcze 900 zł.
Pani Maria skierowała do naszej redakcji dramatyczny list. Wynika z niego, że nie jest w stanie uregulować rachunku.

Pani Maria skarży się, że operator powinien co miesiąc wystawiać rachunek. Wtedy nie odczułaby takiej kwoty. Mniejsze rozłożyłyby się w czasie.
Wcześniej, mimo skromnie emerytury, pomagała jeszcze ciężko choremu synowi. — Płaciłam też jego rachunki, bo on musiał sobie opłacić leki, opatrunki i pampersy — opowiada. — Nie starczało mi pieniędzy, więc zaczęłam pożyczać od znajomych. Teraz mam długi i muszę je oddać.

Emerytka nie poddaje się i koresponduje z firmą, która wstawiła jej horrendalny rachunek. — Tłumaczę im, że nie mogę takiej kwoty zapłacić. Napisałam: „informuję, że dług dla państwa będę mogła spłacać dopiero od stycznia 2019 roku, pod warunkiem, że nie będą państwo przesyłać mnie do zapłaty dodatkowych rachunków na energię elektryczną”— pokazuje list do operatora.
Pani Maria tłumaczy, że od 2,5 roku ma dwóch dostawców energii elektrycznej. Mówi, że opłaca podwójne rachunki za prąd. — Jestem już starszą osobą, nie rozumiem treści urzędowych — opowiada. — Mam starcze otępienie, zawroty głowy. Często upadam. Nie jestem już sprawna umysłowo. Dwa razy po prostu zawarłam umowę. Z pierwszym operatorem podpisałam umowę. Nic tam nie było czytelne, ale ufałam, że wszystko jest w porządku. A potem Energa przysłała mi drugie pismo, podpisałam i wysłałam pocztą. Straszono mnie kosztami sądowymi i komorniczymi.

Kobieta wyjaśnia, że nie rozumiała słów: umowa kompleksowa i rezerwowa. — Przez to teraz za prąd podwójnie płacę! — załamuje ręce.
A pani Maria niewiele go zużywa. — Ale muszę go mieć, żeby ogrzać mieszkanie i żeby było jasno — opowiada.


Okazuje się, że emerytka ma dwie różne umowy i nie została w żaden sposób oszukana. — "Jak ustalono, według naszych danych od dnia 1.12. 2016 roku posiada pani aktywną umowę o świadczenie usług dystrybucji z ENERGA OPERATOR SA oraz umowę sprzedażową ze sprzedawcą GREEN SA. Wyjaśniamy przy tym, że korzystając z takiej formy ( tj. dwie oddzielne umowy: jedna za sprzedaż energii, druga za dystrybucję energii) jest pani zobowiązana do regulowania faktur za świadczenie usług dystrybucji tej energii oraz faktur za sprzedaż wystawionych przez sprzedawcę" — pisze przedstawiciel ENERGA SA.
Mimo tego pani Maria czuje się pokrzywdzona.

Historią pani Marii przejęła się Jadwiga Urbańska, miejski rzecznik konsumentów w Olsztynie. — Niech ta pani weźmie ze sobą wszystkie dokumenty, rachunki. Również rachunki za usługi pogrzebowe syna. Pomożemy! — oferuje. — Mam nadzieję, że uda się coś zdziałać. Może chociażby rozłożyć tę kwotę na raty?
Jadwiga Urbańska zauważa, że osoby starsze — niestety — rzadko czytają umowy przed ich podpisaniem. A innej sposobu, żeby ustrzec się przed konsekwencjami, niestety nie ma. – Ja rozumiem, że taka duża, wielostronicowa umowa może być męcząca. Że jest dużo tekstu. Jeszcze osoba, która przychodzi do nas z umową, rozmawia z nami. To stwarza atmosferę pośpiechu. Bywa też, że sprzedawcy podszywają się za dotychczasowego usługodawcę — tłumaczy rzecznik.

I dodaje, że często zdarza się, że umowa, która jest już zawarta, rozwiązuje się, bo przechodzimy do kolejnej firmy. — A za to, że rozwiązaliśmy pierwszą umowę przed terminem, trzeba zapłacić karę. Trzeba ważyć, gdzie opłata będzie niższa. Zwykle u tego dostawcy, u którego korzystaliśmy dotychczas — wyjaśnia.
Rzecznik podpowiada też, żeby uważnie czytać nagłówki umowy. — Wtedy zauważymy, kto jest jej stroną — zaznacza.

Co ma zrobić osoba, która podpisała umowę, a chce się z niej wycofać? — Może to zrobić podczas 14 dni. Można przyjść do nas. Chętnie pomożemy — deklaruje Jadwiga Urbańska.

AT

Komentarze (42) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Onen #2584885 | 176.221.*.* 20 wrz 2018 21:51

    Proszę podać jakiś kontakt do tej Pani, ureguluję za nią dług za energię i postaram się pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji ze sprzedawcą prądu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (37) odpowiedz na ten komentarz

  2. stara baba #2585041 | 82.139.*.* 21 wrz 2018 07:53

    Ludzie starsi nie rozumieją tego,że urzędnik może ich naciągnąć. Tak zresztą nie powinno być. Tacy naciągacze powinni ponieść odpowiedzialność. Przecież on dobrze wiedział,że kobiecina ma prąd i ma jakąś umowę na jego dostawę. Złodzieje żerują na każdym kroku. Przecież tych umów wszelkiego rodzaju nie da się przeczytać. Specjalnie są tak zakręcone jak masło maślane,żeby ludzie nie czytali. To jest zwykłe oszustwo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Operator #2584851 | 188.166.*.* 20 wrz 2018 21:19

      Jeżeli minęły 2 tyg to umowy z Greenem nie cofniecie. A po drugie taki rachunek to może być albo przez duże zużycie albo dłuższy okres rozliczeniowy. Albo Pani ma w umowie jakieś ubezpieczenia, telefon, gaz itp. A sprzedawca nie może mieć bóg wie jak ogromnych stawek za energie. Ale ogólnie NIE OPŁACA SIĘ ZMIENIAĆ SPRZEDAWCY ENERGII. NALEŻY TYCH DOMOKRĄŻCÓW WYGANIAĆ I SZCZUĆ PSEM.

      Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Lakiernik1 #2584846 | 37.7.*.* 20 wrz 2018 21:14

        Witam, podajcie jakiś kontakt do pani Marii albo zorganizujcie jakąś zbiórkę kasy, ja chętnie pomogę i kilku takich jak ja myślę, że też się znajdzie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. maras #2584806 | 188.146.*.* 20 wrz 2018 20:33

          To było, jest i chyba będzie złodziejskie państwo bazujące na naiwności ludzi, głownie starszych, jak można pozwolić na tak lipna "konkurencję" sprzedawców prądu, i nie tylko prądu?

          Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (42)