Z krów zostały tylko skóra i kości

2018-09-11 20:00:17(ost. akt: 2018-09-11 15:25:00)

Autor zdjęcia: archiwum

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe wszczęła dochodzenie sprawie znęcania się nad bydłem w jednym z gospodarstw w Łutynówku. Ostatnie zwierzęta ze stada zostały odebrane właścicielowi.
Serce się kraje, patrząc na zdjęcia krów, które były trzymane w jednym z gospodarstw w Łutynówku w gm. Olsztynek. Bydła już tam nie ma, bo ostatnie 9 krów ze stada liczącego ok.120 sztuk decyzją burmistrza Olsztynka zostały odebrane właścicielowi. — Krowy trafiły pod opiekę do innego gospodarza — mówi Artur Wrochna, burmistrz Olsztynka. — To pierwszy przypadek w gminie, kiedy odbierane są zwierzęta gospodarskie. Czegoś takiego jeszcze nie było.

Nie tylko urzędnicy nie mieli do czynienia z takim przypadkiem, ale także obrońcy praw zwierząt, którzy już niejedno cierpienie i krzywdę zwierzęcia widzieli. — Przez dwanaście lat byłam przecież na wielu interwencjach, ale nie wdziałam jeszcze bydła w takim ciężkim stanie. Krowy były w fatalnym stanie, strasznie wychudzone. Co było powodem, trudno mi powiedzieć — mówi Agnieszka Korbal-Bondarczuk, prezes Alarmowego Funduszu Nadziei na Życie, które walczy o prawa zwierząt.

Gehenna zwierząt skończyła się w miniony piątek, kiedy w gospodarstwie pojawili się weterynarze, policja i obrońcy praw zwierząt, żeby zabrać krowy z gospodarstwa. Było ich tam już tylko dziesięć, w tym jedna już martwa. Kiedy zaczął się dramat zwierząt, tego nie wiadomo, ale sprawa ujrzała światło po tym, jak weterynarz z Kortowa powiadomił powiatowego lekarza weterynarii o wychudzonych krowach w Łutynówku.

31 sierpnia we wsi pojawili inspektorzy weterynarii, a powiatowy lekarz weterynarii stwierdził nieprawidłowości w zapewnieniu dobrostanu zwierząt i powiadomił o tym policję w Olsztynku. 3 września urzędnicy i policjanci przeprowadzili w Łutynówku kontrolę. Lekarz stwierdził, że wszystkie zwierzęta, około 120 sztuk, są w złym stanie. Bydło było wychudzone. Kilka krów już padło.

— Doszło do dużych zaniedbań dobrostanu zwierząt i ich przemieszczania — mówi Krzysztof Karczewski, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Olsztynie. — Sprawa została przekazana do Komisariatu Policji w Olsztynku, który prowadzi postępowanie w sprawie podejrzenia przestępstwa polegającego na celowym i umyślnym znęcaniu się nad zwierzętami w gospodarstwie. Krowy były w stanie skrajnego wyczerpania i prawdopodobnie w ostatnim czasie musiały dostawać małą ilość pokarmu, bo wychudły bardzo.

— Bydło było bardzo chude i to było wdać na pierwszy rzut oka — podkreśla mł. asp. Rafał Prokopczuk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Obecnie krowy znajdują się w dwóch gospodarstwach.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem gospodarstwa w Łutynówku. Zaprzecza, żeby bydło było głodzone. — Żadne zagłodzone, niech ktoś tu nie robi sensacji. Jak pan wydaje na krowy 1,5 mln zł to po to, żeby je głodzić i wyżywać się na nich? — mówi właściciel gospodarstwa. — Cały czas zgłaszaliśmy na policję, że ktoś podtruwa nam krowy. Sam zgłosiłem do weterynarza, że coś się dzieje z krowami, bo pracownica powiedziała, że cztery sztuki nie mają siły wstać. Nie zrobił nic i wezwał weterynarię, bo powiedział że krowy są zagłodzone. I zrobiła się nagonka. Mamy faktury na to, ile karmy kupowaliśmy.

Co się stało z krowami? — Stado było już sprzedane mieszkańcowi Janowa i czekaliśmy tylko, żeby je odebrał, a dziewięć krów zabrała gmina — tłumaczy właściciel.  

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzętami. — Na razie są to czynności wykonywane w sprawie, zostały zlecone sekcje zwłok padłych zwierząt — mówi Krzysztof Górski, zastępca prokuratora rejonowego PR Olsztyn-Południe. — Jest jeszcze za wcześnie, żeby przesądzać, jakie będą rozstrzygnięcia.

Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat więzienia.

am


Komentarze (29) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xub #2582377 | 68.175.*.* 17 wrz 2018 17:28

    ketoza dotyczy krow mlecznych, ktore przebywaja w zmknietych oborach i maja wydzielane jedzenie. Nie wystepowala w czasach gdy krowy pasly sie na lakach, same wiedzialy ile maja jesc, nikt im nie wydzielal, jest to styl wynaturzenia. Tylko na czas udoju byly w oborze, szczegolnie w czasie nie zimowym. wynaturzenie polskiego rolnictwa. Plus-teraz doi sie orzechy roznego rodzaju nie krowy.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Do Pana "Kolega" #2582184 | 188.146.*.* 17 wrz 2018 12:42

    Pan "Kolega" jako komentujący to żywy przykład braku kultury. Skąd w Panu tyle jadu??? Broni Pan winnego jakby co najmniej sprawa dotyczyła Pana samego . Ciekawe czy on by też tak bronił Pana..? Szczerze wątpię. Żyjemy w wolnym kraju i każdy może mieć swoje zdanie i je wypowiadać, ale minimalne opanowanie i subtelność w doborze słów to w XXI wieku chyba każdy powinien mieć. Może mieć Pan swój pogląd na sprawę , ale nie ma Pan Panie "Kolega" nikogo obrażać . trochę kultury!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. SKUNKS #2580549 | 94.254.*.* 14 wrz 2018 21:49

      Zapewne chodzi o "Skunksa" - jak wieść gminna niesie słynny wyłudzacz uzbezpieczeniowy, wczesniej były auta teraz są krowy. Moze w koncu zakonczy karierę?

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Slawek pilat #2580499 | 94.254.*.* 14 wrz 2018 20:18

        Znam to smierdziel dobry przekręt

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Co za szopka #2579799 | 37.47.*.* 13 wrz 2018 19:53

          Z dwóch krów zrobiono jedną.

          odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (29)