Kijowski odchodzi, na chwilę zastąpi go Hass

2018-08-29 16:30:00(ost. akt: 2018-08-30 12:09:57)
Zbigniew Marek Hass, dyrektor Jaracza w latach 1990-2003,  obecnie wykładowca  i kierownik działu nauczania Studium Aktorskiego

Zbigniew Marek Hass, dyrektor Jaracza w latach 1990-2003, obecnie wykładowca i kierownik działu nauczania Studium Aktorskiego

Autor zdjęcia: Fot. arch. GO

Nadal nie wiadomo kto będzie kierował olsztyńskim Teatrem im. Stefana Jaracza.Wiadomo tyle, że dyrektorem nie jest już Janusz Kijowski, a do czasu wybrania nowego dyrektora teatrem pokieruje Zbigniew Marek Hass.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno sytuacja w Jaraczu wyglądała na prostą, jak konstrukcja cepa. Na stanowisku dyrektora miał pozostać Janusz Kijowski, który kierował teatrem od 14 lat. Konkurs nie był przewidziany. Ta decyzja Urzędu Marszałkowskiego, który razem z Ministrem Kultury współkieruje Jaraczem, wzbudziła niezadowolenie wśród niektórych pracowników tej instytucji. ta W efekcie doszło do ostrego sporu Kijowskiego z częścią zespołu. Pracownicy teatru podzielili się.

W takiej sytuacji Urząd Marszałkowski ogłosił konkurs na nowego dyrektora. Zgłosiło się 15 osób, z których do drugiego etapu konkursu zakwalifikowano 11. Okazało się jednak, że w Teatrze Jaracza działają dwa związki zawodowe, a w komisji konkursowej jest reprezentowany tylko jeden — OPZZ, choć od 2010 roku w olsztyńskim teatrze działa Związek Zawodowy Aktorów Polskich. Ponieważ ZZAP nie był w komisji reprezentowany, konkurs zawieszono do wyjaśnienia. Tymczasem w środę (29.08. 2018) Janusz Kijowski ogłosił na Facebooku, że środa jest ostatnim dniem jego pracy w Teatrze Jaracza.
Co będzie dalej? 
— To jest sytuacja bezprecedensowa, która spowodowała niesamowity chaos — mówi Maciej Tobiszewski, radny PiS i członek komisji kultury Rady Miasta. — Tłumaczenie Urzędu Marszałkowskiego, że urzędnicy nie wiedzieli o istnieniu drugiego związku zawodowego w teatrze jest dziecinne.


Na razie marszałek powołał osobę pełniąca obowiązki dyrektora. Jest nim Zbigniew Marek Hass, dyrektor Jaracza w latach 1990-2003, obecnie wykładowca i kierownik działu nauczania Studium Aktorskiego. — Moim zadaniem jest zaplanowanie repertuaru na zaczynający się we wrześniu sezon — powiedział nam Hass. — Na razie mamy jedną premierę. To „Anna Karenina”, którą reżyseruje Janusz Kijowski. I to wszystko. Moim zadaniem jest odnowienie kontaktów z twórcami i przygotowanie w miarę możliwości kolejnych spektakli. Chcę też załagodzić konflikt personalny, który wybuchł w teatrze. 


Hass na tym stanowisku może pozostać nawet przez rok, bo zgodnie z przepisami przez tyle czasu można być "pełniącym obowiązki". Hass nie ma zamiaru startować w konkursie. Chce przeprowadzić Teatr Jaracza przez trudny okres i przekazać nowemu dyrektorowi. 



Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Urzędu Marszałkowskiego, konkurs na dyrektora jest nadal w toku i są prowadzone prace nad rozstrzygnięciem powstałych wątpliwości. Sprawa musi zostać wnikliwie zbadana, dlatego w tej chwili nie ma możliwości określenia bliższego terminu posiedzenia komisji konkursowej. W komunikacie czytamy, że komisji konkursowej oraz zarządowi województwa zależy jednak na dotrzymaniu wskazanego w ogłoszeniu terminu (czyli 31 października 2018), w którym zostanie wyłoniony nowy dyrektor teatru. Chociaż w tej sytuacji nie jest wykluczone, że termin może zostać zmieniony. Zbigniew Marek Hass może zajmować stanowisko pełniącego obowiązki do 31 sierpnia 2019 roku.

Radna PO Ewa Zakrzewska żałuje, że w ogóle doszło to takiej sytuacji. — Bardzo lubiłam i ceniłam Teatr Jaracza pod batutą Janusza Kijowskiego — powiedziała nam. — A jeżeli już doszło do konkursu na dyrektora, powinien odbyć się i zostać rozstrzygnięty w zaplanowanym czasie. Ubolewam, że doszło do konfliktu, który podzielił zespół teatralny. 



Ewa Mazgal

Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tobi #2567190 | 88.156.*.* 29 sie 2018 16:59

    Przecież media informowały, że to dyrekcja Teatru, w osobie z-cy p.B.O. /nota bene wg Kijowskiego najlepszego dyrektora w powojennej historii teatru olsztyńskiego/poinformowała Urząd Marszałkowski o jednym związku działającym w Teatrze.Najlepsza dyrektorka nie wie ile działa związków w jej instytucji? Ciekawe co na to Pan Hass p.o. dyrektor, który wg Kijowskiego zostawił Teatr w ruinie. Coś tu nie gra albo ktoś gra znaczonymi kartami.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Super #2567200 | 83.3.*.* 29 sie 2018 17:16

      całe szczęście że Kijowski odszedł teatr Jaracza tylko na tym zyska

      Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Pusia #2567263 | 83.9.*.* 29 sie 2018 19:22

        Radna z PO - no cóż nie dziwi mnie, że lubiła Kijowskiego. A ja ciesze się, ze Kijowski odszedł i mam nadzieję, ze do teatru już nie wróci. Chyba, że jako widz, który kupi bilet za własne pieniądze.

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

      2. Prośba do redakcji #2567264 | 83.9.*.* 29 sie 2018 19:24

        Proszę o usunięcie obrzydliwego komentarza allensteiner 2. Dziwi mnie, że komentarze obraźliwe dla tzw. opozycji często znikają, a ten wyjątkowo perfidny Redakcja toleruje.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. koło tyłka mi to lata #2567291 | 37.8.*.* 29 sie 2018 20:07

          w tym 170 tysięcznym mieście do teatru może chodzi tysiąc albo dwa. A kto jes dyrektorem to może interesuje się z tego 1-3%... Taka prawda. Tych co chodzą do teatru interesuje co grają, a nie kto jest dyrektorem . A tu jęczenia jak nad wyborem prezydenta Polski

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (15)