Matki Polki chcą do pracy

2018-08-11 12:35:01(ost. akt: 2018-08-11 12:38:56)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Polskie matki nie chcą poświęcać się tylko rodzinie i dzieciom. Zależy im, żeby rozwijać się zawodowo i zdobywać kolejne szczeble kariery. W ubiegłym roku aktywnych zawodowo było 71,4 proc. Polek z jednym dzieckiem.
Kocham swojego syna najbardziej na świecie. Jest dla mnie wszystkim. Ale nie wyobrażam sobie, że całymi dniami jestem z nim w domu. Że nie mam równoległego świata w pracy. Że się nie rozwijam — opowiada Anna z Olsztyna, nauczycielka.

Do pracy wróciła cztery lata temu. Jej syn miał wtedy rok. — Z mężem wynajęliśmy opiekunkę, bo nie chcieliśmy syna oddawać do żłobka. Gdyby nie kredyt na mieszkanie, chciałabym z nim być do trzeciego roku życia. Ale życie zadecydowało za mnie. Pierwsze tygodnie były trudne, syn przeżywał rozstania. Ja także... Ale potem miał już tylko szczęśliwą i spełnioną mamę.
Anna uwielbia ten moment, kiedy odbiera syna z przedszkola. — Mamy tyle sobie do powiedzenia! Po pracy jestem tylko dla niego — mówi, ale też podkreśla: — Cieszę się, że nie siedzę w domu.

Mówi się, że macierzyństwo nie ma urlopu. Że matki pracują przez siedem dni w tygodniu i w domach wykonują nieodpłatną pracę. Portal Money.pl podał wyliczenia, ile należy się matce za jej domowe obowiązki. Za sprzątanie należałoby się jej 820 zł miesięcznie. Więcej pieniędzy dostałaby za pracę nauczycielki, czyli za pomoc dzieciom w nauce — 1300 zł oraz za pracę kucharki dla sześciu osób — 1650 zł. Dalej Money.pl podaje: rachunki za usługi taksówkarskie związane z podwożeniem dzieci do szkoły to 375 zł miesięcznie. Pozostałe, sporadyczne usługi, takie jak na przykład pomoc medyczna, zostały oszacowane na 400 zł. Łącznie pensja matki wyniosła 4545 zł, czyli mniej więcej tyle, ile średnia krajowa. O takich zarobkach większość Polaków może tylko pomarzyć.

Money.pl podkreśla, że ich wyliczenia są raczej za niskie niż za wysokie. Ale mimo niezliczonych domowych obowiązków, Polki chcą rozwijać się zawodowo. Idą na studia, robią karierę, zakładają przedsiębiorstwa.
Katarzyna Kozłowska z Olsztyna wróciła do pracy, kiedy jej syn miał czternaście miesięcy. Co o tym zadecydowało? — Po pierwsze, jedna osoba pracująca w dzisiejszych czasach to za mało. Po drugie, miałam ciekawą pracę i perspektywa jej porzucenia nie wchodziła w grę. A po trzecie, uważam, że kobieta, która siedzi w domu, nie do końca jest spełniona — odpowiada.

I dodaje, że zna mamy, którym taki styl życia odpowiada. — I ja to rozumiem. Ale mnie zależało, żeby być w równowadze sama ze sobą. Oczywiście miałam obawy, czy syn sobie poradzi beze mnie, ale świetnie dał sobie radę. Dziś ma cztery lata i zdarza mu się prosić, żebym została w domu. Ale tylko czasami — opowiada.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że nie jest łatwo pogodzić rolę mamy i pracownicy. — Szczególnie rano jest gonitwa — uśmiecha się. — Ale dużo pomaga mi mąż oraz babcie. Wcześniej bardzo pomagał mi brat. Mogę liczyć też na sąsiadki. A po pracy najważniejsze jest dziecko. Porządki i dom są na dalszym planie.

Na szczęście pani Katarzyna może też liczyć na wyrozumiałość ze strony szefostwa. — Myślę, że matki są teraz bardzo cenione przez pracodawców — zauważa.

I dodaje, że żeby być szczęśliwą mamą, trzeba być przede wszystkim szczęśliwą kobietą. — Chyba nawet przy rewelacyjnej sytuacji finansowej nie zrezygnowałabym z pracy — stwierdza.

Polskie matki coraz chętniej pracują, mimo wychowywania dzieci. W ubiegłym roku aktywnych zawodowo było 71,4 proc. Polek z jednym dzieckiem. Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna” sytuacja zmienia się, bo kobiety zaczęły na pierwszym miejscu stawiać studia i karierę zawodową. Wciąż przybywa też pracodawców, którzy zachęcają kobiety na urlopie macierzyńskim do powrotu do pracy. W jaki sposób? Oferują elastyczne godziny pracy, telepracę albo miejsce w żłobku lub przedszkolu.

Anita Rudnica spod Olsztyna, mama trzynastoletniej Natalii i sześcioletniej Nikoli wyłamuje się ze statystyk. Jeszcze nie wróciła do aktywności zawodowej. — Od kiedy urodziłam młodszą córkę, jestem z nią w domu. I tak jest najlepiej! Dzieci są zadbane, nikt obcy nimi się nie zajmuje. Zawsze czeka na nie ciepły obiad — tłumaczy i podkreśla, że nie ma nic piękniejszego jak patrzeć na rozwój swoich dzieci. — To ja nauczyłam je czytać i pisać — mówi z dumą.

Przed narodzinami młodszej córki pani Anita pracowała w handlu. Kiedy Nikola podrośnie, kobieta zamierza iść do pracy, ale planuje zmienić branżę. — Chcę pracować w przedszkolu — precyzuje.

Kobiety nie boją się godzić obowiązków zawodowych i matczynych. — Dziś wydaje się, że większość kobiet dąży do wolności. Są otwarte na świat, na nowe propozycje i sprawnie kontrolują swoje życie. Dla współczesnych kobiet duże znaczenie ma praca zawodowa, w której wykazują się znacznymi zdolnościami, w niczym nieodbiegającymi od zdolności mężczyzn. Są niezależne i chociaż trudniej im niż mężczyznom zdobyć na przykład pracę tak dobrze płatną, wykazują spore inwencje w kreowaniu nowej kobiety. Chętnie podnoszą swoje kwalifikacje i nie wynika to tylko z warunków stawianych przez pracodawców, lecz z własnej potrzeby samokształcenia i doskonalenia w nowych, nieznanych im dziedzinach — pisze w swoim artykule dr Maria Szymańska, nauczyciel akademicki, uczestniczka projektu „Kompromis na rynku pracy – innowacyjny model aktywizacji zawodowej kobiet”.

— Obecny rynek pracy narzuca konieczność utrzymania ciągłego kontaktu z miejscem pracy, wykonywanym zawodem, po to, aby nie wypaść z rytmu, aby być na bieżąco z sytuacją branżową rynkową i w ten sposób zapewnić sobie bezstresowy powrót do pracy — dodaje.

at

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pracują mama #2554966 | 94.254.*.* 13 sie 2018 21:51

    Może nie w tym jest problem - w krajach na zachodzie matki chętnie siedza w domu, ponieważ te lata są wliczane później w emeryturę . A u nas matka ile nie siedzi i tak nie Ma płace to i na starość nie ma wypracowanej emerytury !

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. proste rozwiązanie #2554273 | 95.90.*.* 12 sie 2018 16:07

    Myślę, że roczne dziecko potrzebuje bardziej mamusi niż dwulatek, a później trzylatek itd. Idealnym rozwiązaniem wg mnie, z punktu widzenia dobra dziecka, byłoby takie ustawienie podatków przez ministerstwo aby pracodawcy chętnie zatrudniali matki na początku na 4 godz., po roku na 6 godz. i dopiero w najodpowiedniejszym momencie zarówno dla dziecka jak i matki na cały etat. Dziwię się, że takich rozwiązań nie ma, a może są?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. kulawy i martunia z brzusiem #2554001 | 89.228.*.* 11 sie 2018 21:01

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. gówno prawda 80%idzie na zwolnienie lekarskie w 2 lub 3 mc ciąży a puźniej patrzą jak by dalej pasożytować na społeczeństwie 500+ rodzinne zasiłki itd

    2. ZOMOWIEC #2553993 | 213.76.*.* 11 sie 2018 20:35

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. to czemu nie pracują?

    3. Babcia #2553942 | 188.146.*.* 11 sie 2018 18:25

      No właśnie wszystko dla MATKI-POLKI, a co dla dobra dziecka?!?!?! Ani opieki naprzemiennej, ani zmian w Kodeksie rodzinnym. Matki-polki rządzą i ciągle im mało!

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz