Dobra droga to byłoby coś

2018-07-29 17:30:00(ost. akt: 2018-07-29 17:40:19)
Taką drogą trudno dojechać. Czy z Plusek, czy Rybaków, czy z Kurek i Ząbia

Taką drogą trudno dojechać. Czy z Plusek, czy Rybaków, czy z Kurek i Ząbia

Autor zdjęcia: Andrzej Mielnicki

Są takie miejsca, które powinny błyszczeć. Do nich należy Orzechowo w gminie Olsztynek. Miejsce szczególne, gdzie wypoczywał Prymas Tysiąclecia, gdzie po pobliskiej rzeczce Marózce pływał kajakiem św. Jan Paweł II.
Kiedy w czerwcu byłem na odpuście w Orzechowie były tu tłumy. Miejscowi, przyjezdni. Jedna z turystek z Warszawy, co podkreśliła dobitnie, powiedziała że to owszem piękne miejsce, ale sprawia wrażenie zaniedbanego. Oburzyłem się i zacząłem jej opowiadać niezwykłej historii Orzechowa... Że wypoczywał tu Prymas Tysiąclecia, że niedaleko pływał kajakiem po Marózce św. Jan Paweł II, o wysiedleniach mieszkańców, o „łańskim imperium”. Na końcu turystka pokiwała głową, mówiąc:

— Historia piękna, ale skoro Orzechowo to taka perła, to dlaczego nie zrobicie dobrego dojazdu do wsi. Kawałka porządnej drogi i nie myślę tu o asfalcie, bo to byłaby zgroza, ale ubitej, równej drodze.
Tu akurat kobieta miała rację, bo rzeczywiście odkąd o Orzechowie zrobiło się głośno, odkąd „imperium łańskie” stało się dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba, zaczęli ściągać w te okolice turyści z całej Polski, zwabieni piękną przyrodą, ale też na pewno pewną magią, legendą tych okolic.

Pobliskie miejscowości zamieniły się we wsi letniskowe, a niektóre jak choćby leżące niedaleko Orzechowa Pluski wyrosły na prawdziwe kurorty, bo latem tu ruch jak na Marszałkowskiej w stolicy.

Ktoś zapyta po co porządna droga do Orzechowa? Wsi, o której mówią, że to wieś widmo. Bo kiedy za czasów peerelu partyjni dygnitarze tworzyli „imperium łańskie” i wysiedlili wszystkich mieszkańców (ostatni wyjechał do Niemiec w 1977 roku), wieś zniknęła z mapy. Dziś mieszka tam tylko leśniczy z rodziną. A z 14 domów, które były jeszcze po wojnie, zostały tylko fundamenty neogotycki kościół.

Jednak, i kościół, i Orzechowo żyją. Są tu turyści, są tu miejscowi. Kościół w Orzechowie to bowiem kościół główny parafii św. Jana Chrzciciela w Orzechowie z siedzibą w Pluskach. I co niedziela jest w tu odprawiana msza. 
 Przychodzą mieszkańcy okolicznych miejscowości: Kurek, Ząbia, Swaderek czy Plusek, choć tam też jest nowy kościół, ale wielu tamtejszych mieszkańców nadal woli pojechać na nabożeństwo do stuletniego kościoła w Orzechowie. 
Odbywają się tu śluby, chrzciny i pogrzeby, bo obok świątyni znajduje się cmentarz parafialny. W sezonie w kościele na nabożeństwie można spotkać też wielu wczasowiczów.

I wszyscy muszą tu jakoś dojechać? Czy z Plusek, czy Rybaków, czy z Kurek i Ząbia. A z tym jest problem.

 — Drogi tu są fatalne — przyznaje pan Adam, który jest z rodziną na wakacjach w Pluskach. — Do Plusek od Stawigudy jest dobra droga, a nawet jeszcze dalej, bo do skrzyżowania na Rybaki, ale na tym koniec. Na innych drogach zawieszenie można urwać. Podziwiam miejscowych, że jakoś radzą sobie na tych dziurach. Mnie puszczają nerwy.

— A najgorszy jest ten odcinek od strony Plusek, od asfaltu przez las do Orzechowa. Ten mały odcinek Już tak niewiele trzeba i nie stać nikogo, żeby to zrobić— dziwiła się Irmgarda Borkowska, z którą rozmawiałem na odpuście w Orzechowie.

Problem w tym, że Orzechowo leży na styku granic gmin Olsztynek i Stawiguda i wśród lasów, którymi zarządza Nadleśnictwo Nowe Ramuki. I bez dobrej mapy nawet trudno się zorientować po czyjej akurat drodze się jedzie, czy nadleśnictwa czy gminnej. To akurat najmniej obchodzi kierowców.
Nieważne czyja droga, ważne, żeby można było nią przejechać —mówią. Czy gminy nie mogą dogadać się z nadleśnictwem w sprawie naprawy dróg — pytają.

Czy jest szansa na taki triumwirat drogowy — zapytaliśmy w obu gminach i nadleśnictwie. O okazuje się , że współpraca już jest, były spotkania nawet porozumienia w sprawie wspólnych remontów, ale jak zawsze, wiele rozbija się o pieniądze.

— Nie ma zebrania, żeby mieszkańcy Ząbia czy Kurek (obie miejscowości leżą na terenie gminy Olsztynek) nie poruszyli sprawy drogi, dojazdu — przyznaje Artur Wrochna, burmistrz Olsztynka. — Będziemy robić tę drogę, może w przyszłym roku, ale musi być najpierw wykonany projekt. Jednak trzeba pamiętać, że mamy prawie 400 kilometrów dróg szutrowych na terenie gminy, jak też, że z tych dróg szutrowych korzystają także Lasy, nie tylko mieszkańcy.

— Piękne strony, pogranicze Warmii i Mazur, a drogi trochę zapomniane —zauważa Rafał Wątły, sołtys wsi Ząbie i Kurki.
A że szutrowe drogi przez lasy mogą być bez dziur pokazuje droga ze Swaderek do Orzechowa. Ponad cztery lata temu Nadleśnictwo Nowe Ramuki wyremontowało tę swoją drogę, udostępniając ją mieszkańcom.

— I niektórzy potrafią tamtędy jechać nawet ze sto na godzinę — mówi Janusz Jeznach, nadleśniczy Nadleśnictwa Nowe Ramuki. — Nie wiem, czy nie trzeba będzie tam zrobić śpiącego policjanta, żeby ostudzić, co niektórym krew. A można tu jechać tylko 30 kilometrów na godzinę.

— Co do dróg gminnych to piłeczka jest po stronie samorzadów— dodaje nadleśniczy Jeznach. —  Oczywiście oferujemy współudział w remontach, ale na określonych warunkach. Muszą nam przedstawić projekt, technologię, musimy wiedzieć, ile i za co płacimy. I takie uzgodnienia z gminą Olsztynek i Stawiguda robimy. I mam nadzieję, że w tym roku uporają się z formalnościami, bo nie damy tak sobie pieniędzy — macie i budujcie. Mamy wstępne uzgodnienia z gmina Olsztynek, że w pierwszej kolejności do remontu pójdzie odcinek od Kurek i Ząbia do asfaltówki na drodze do Orzechowa. Ta droga jest potrzebna mieszkańcom, a także Lasom. Dlatego deklarujemy swój udział w jej remoncie. Mam nadzieję, tę  drogę uda się zrobić w tym roku.
— Dla nas to byłoby coś, gdyby ta droga była, bo to najkrótszy dojazd do Olsztyna — dodaje sołtys Wątły. — Nasze okno na świat.

Zdaniem mieszkańców jest jeszcze jeden powód, dlaczego warto wyremontować drogę Orzechowo — Ząbie w kierunku drogi krajowej 58. Dzięki temu powstałby alternatywny dojazd do Plusek, na wypadek zablokowania drogi od strony Stawigudy.
Część leśnych dróg jest wyasfaltowana, to spadek po łańskim imperium. Od lat nieremontowana nawierzchnia rozłazi się. Dziura na dziurze Co z tym drogami?

 — Wszystko rozbija się o pieniądze — mówi wójt gminy Stawiguda Irena Derdoń. — Dla nas priorytetem są drogi, gdzie są mieszkańcy. Remontujemy, przebudowujmy w pierwszej kolejności drogi tam, gdzie mieszkają mieszkańcy na stale. Jeżeli pozyskamy środki, to na pewno wyremontujemy drogę od skrzyżowania na Rybaki do Orzechowa. Tak jak wyremontowaliśmy drogę od Plusek do tego skrzyżowania. Mimo że jesteśmy postrzegani jako jedna z najbogatszych gmin, to jednak na wszystko też nie starcza.

Andrzej Mielnicki

W sezonie w kościele w Orzechowie na nabożeństwie można spotkać oprócz parafian także wielu wczasowiczów
Kościoł w Orzechowie

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olo #2545573 | 86.151.*.* 29 lip 2018 19:13

    zrób to jeszcze szybciej

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Chciałem tam raz dojechać #2545568 | 95.90.*.* 29 lip 2018 18:55

    Nie dało się, zawróciłem. Słowo "okolica zaniedbana" to bardzo delikatne określenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. popis #2545567 | 86.151.*.* 29 lip 2018 18:52

    sezonowa droga dla kato i warszawki ?

    odpowiedz na ten komentarz

  4. bo kościół tam jest? #2545551 | 109.241.*.* 29 lip 2018 18:06

    i to praktycznie Używany" raz w roku... Jest tyle dróg gdzie ludzie codzienni tysiącami dojeżdżają do pracy szkoły inne zajęcia... A to jest las jednak

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Ja #2545543 | 83.9.*.* 29 lip 2018 17:46

    fakt przydałoby sie ozywic te okolice. Dobra Droga to podstawa

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz