Jesteśmy wybuchowi jak bomba. Skąd w kierowcach tyle agresji?

2018-07-16 19:59:10(ost. akt: 2018-07-16 15:48:12)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Agresja za kółkiem jest dziś tak powszechna, że do niej przywykliśmy. Jak do korków w godzinach szczytu i przeglądu auta. Skąd jednak bierze się w nas ten wybuch emocji? Z życia. Pokaż mi, jak jeździsz, a powiem ci, jakim jesteś człowiekiem.
Jak Polak głodny, to zły. Ale Polacy potrafią być także wściekli, gdy prowadzą auto. Z badania Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że ponad 80 proc. z nas obserwuje agresywne zachowania na drogach co najmniej raz w tygodniu. Co trzeci Polak przyznaje, że sam w nich uczestniczy. Również jako „prowodyr”. Ale to akurat potwierdzają fakty — newsów o kłótniach między kierowcami w sieci jest bardzo dużo.

Na przykład w marcu w okolicach Elbląga dwóch kierowców pokłóciło się o miejsce do parkowania. Jeden z mężczyzn parkował swojego golfa pod oknem drugiego. Ten postanowił zwrócić uwagę sąsiadowi… wybijając szybę w jego samochodzie. Podobne zdarzenie miało rok wcześniej, też w Elblągu. Mężczyzna wybił przednią szybę, wyrwał tablice rejestracyjne i wycieraczki. Dlaczego? Bo auto stanęło mu na drodze. Dwa lata temu również w Elblągu, pewnemu kierowcy nie spodobało się to, że inny kierowca zatrzymał się, by przepuścić pieszego. Swoją bezmyślną frustrację postanowił wyładować w najgłupszy sposób z możliwych. Spowodował kolizję i zwalił winę na innego. Ale, jak Polska długa i szeroka, tak i nerwy Polaków mogą sporo kosztować. Najgłośniejsza sprawa ostatnich lat wydarzyła się na drodze S8 na Podlasiu. W lutym dwóch kierowców w wyniku kłótni przez CB radio zatrzymało się na ekspresówce i zaczęli dyskutować oraz się bić. Wtedy wjechał w nich białoruski tir. Obaj zginęli.

— Dużo jeżdżę i mam wrażenie, że chamstwa na drodze nie da się wyplenić — opowiada Łukasz Zmyłko, przedstawiciel handlowy z Olsztyna. — To było w centrum Olsztyna. Kierowca zajechał mi drogę i miał pretensję, że zatrąbiłem. Otworzył szybę i krzyczał: „jak jeździsz, baranie! Widziałeś, że zmieniam pas!” Puknąłem się w głowę, a ten na światłach wyskoczył z auta, chciał się bić. Był wściekły. Powiedziałem kilka dosadnych słów i wrócił do siebie. To nie był jednak wyjątek.

— A ja uważam, że na drogach jest coraz lepiej — cieszy się Olga Joniec z olsztyńskiego Zatorza. — Codziennie jeżdżę do pracy na drugi koniec miasta i zawsze mogę bez problemu włączyć się do ruchu. Kierowcy mnie wpuszczają. Może dlatego, że jestem kobietą? Poza tym, w Olsztynie cały czas walczymy z remontami ulic. A Polacy się jednoczą w sytuacjach kryzysowych. Gdy jest nam źle, łączymy się w bólu i jesteśmy dla siebie lepsi. Być może w Olsztynie tak się właśnie dzieje.

— Raz jest lepiej, inny, razem gorzej — zauważa Natalia Kulesza, która mieszka w Słupach. — Dużo jest grzecznych kierowców, ale są też aroganccy. Nie wpuszczają, dojeżdżają na siłę, trąbią. W Olsztynie mamy kilka ulic, gdzie można przygazować. Na większości są jednak dziury i konieczna staje się jazda slalomem. Być może dlatego się denerwujemy?

Do zachowań, na które najbardziej narzekają kierowcy, należy m.in. oślepianie światłami, niebezpieczne zmiany pasa ruchu, agresywne wyprzedzanie, krzyki oraz nadużywanie klaksonu. Jak pokazuje raport „Polak w drodze 2.0 — wydatki kierowców”, ponad 30 proc. mandatów wystawianych jest właśnie za niekulturalne zachowania za kierownicą, m.in. za nieprawidłowe manewry.

— Na zachowanie za kierownicą przede wszystkim wpływa czas. Jeżeli mocno się spieszymy, to nagle wszyscy nam zajeżdżają drogę. To siedzi tak naprawdę w nas, bo to nie jest kwestia tego, co się dzieje na drodze. Gdybyśmy jechali z innymi emocjami, prawdopodobnie ta droga byłaby zdecydowanie przyjaźniejsza — mówi agencji informacyjnej Newseria dr Anna Orzeł, menedżer kierunku logistyka, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

— Ruch drogowy jest formą relacji między ludźmi. Pokaż mi, jak jeździsz, a powiem ci, jakim jesteś człowiekiem — dodaje Andrzej Markowski, psycholog transportu. — To wychodzi na ulicach zdecydowanie bardziej niż w innych aspektach życia. W każdym społeczeństwie jest średnio od 2 do 4 proc. osób o nasilonych cechach psychopatycznych, których nic nie wyleczy. Można im co najwyżej zabrać prawa jazdy. Polski ruch drogowy, niestety, nacechowany jest zachowaniami agresywnymi. Tu dochodzi do głosu świadomość "jak wysoko jestem w hierarchii społecznej”. Ponieważ w miejscu pracy, w domu trudno to ustalić, bo tam jest trwała, już ustalona hierarchia, to swoją pozycję można poprawić w ruchu drogowym. W jaki sposób? A właśnie w taki, że będę się agresywnie zachowywać na drodze. Przyczyny agresji leżą w naszej mentalności, a ta mentalność jest produktem sytuacji kulturowej, w której jesteśmy. Kary czy mandaty tego nie wyeliminują. Trzeba spojrzeć na siebie w lustrze. Im więcej będziemy mieli wiedzy o własnym zachowaniu na drodze, tym łatwiej będziemy mogli się z nim uporać.

ar

Komentarze (51) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krys #2538614 | 188.112.*.* 18 lip 2018 08:23

    Jeżdżę samochodem od 40 lat. Dawniej najbardziej chamskie zachowanie na jezdni wykazywali mieszkańcy Warszawy i okolic. Obecnie zdecydowanie na pierwszym miejscu są młodzi, podkreślam,kierowcy z Olsztyna. To co wyprawiają na S7 przechodzi ludzkie pojęcie.Na marginesie, dziwię się ,że tą trasą policja w ogóle się nie interesuje. A warto.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. po to kraj frustratów #2538037 | 193.46.*.* 17 lip 2018 14:17

    po to kraj frustratów, których mozna kupic za wytłumaczenie kolejnej porażki zmowa innych czarnych żydów czerwonych , pomachać flaga dac 500 zł i się uspokoją

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Jakub #2538009 | 176.221.*.* 17 lip 2018 13:30

    Kiedyś jakiś idiota trąbił na mnie na Żołnierskiej. Nie wiem o ci mu chodziło. Tam jest 40 km/h Myślałem, że możne nagły wypadek i chce szybko dotrzeć do szpitala. Wyprzedził mnie wreszcie na skrzyżowaniu po czym wyskoczył z samochodu i pokazał mi środkowy palec. Przedtem gwałtownie przede mną zahamował. Od tej pory bez kamerki nie jeżdżę. Każde taki s..syństwo zapodam na policję by chociaż jednego psychola wyeliminować. Swoją drogą taka patologia na drogach to w dużej mierze zasługa tych co przez niekompetencje zablokowali nam miasto.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. aga #2537999 | 83.9.*.* 17 lip 2018 13:12

      Zauważyłam jedną prawidłowość - im droższy i lepszy samochód tym większe chamstwo i arogancja kierującego na drodze i parkingu (oczywiście nie wszyscy). Ostatnio zwróciłam uwagę Pani, która swoim pięknym czarnym Volvo za 100 tys. zaparkowała zajmując dwa miejsca parkingowe, to mało mnie nie pobiła, ze śmiałam coś jej powiedzieć, a pan z Audi NO za kilkaset złotych zjechał mnie od ku....., gdy nie wpuściłam jaśnie wielmożnego na skrzyżowaniu Kościuszki/Piłsudskiego, gdy próbował wcisnąć się z nieprawidłowego pasa, nie czekając w korku, tak jak wszyscy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. do autora artykułu #2537957 | 88.156.*.* 17 lip 2018 12:15

        Powodem agresji na ulicach Olsztyna jest Piotr Grzymowicz

        Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (51)