Świadomość miejsca, czyli trudna historia olsztyńskiego Kortowa

2018-06-24 08:18:16(ost. akt: 2018-06-24 12:56:29)

Autor zdjęcia: Michał Biedziuk

W naukach humanistycznych funkcjonuje pojęcie „świadomości miejsca”. Ma ona związek z wszystkim tym, co kojarzy się z danym miejscem na mapie. Studenci dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego na Wydziale Humanistycznym UWM postanowili przywrócić Kortowu należną mu „świadomość miejsca” i zaprosić na „kortowski spacer pamięci” 7 czerwca.
Spoglądając z okien autobusu jadącego ulicą Warszawską na malowniczo położony olsztyński kampus, zwykle kojarzymy z tym miejscem wyższą uczelnię - a więc, w wielkim skrócie: badania naukowe, pracę dydaktyczną, studentów i… Kortowiadę.

Mało kto jednak pamięta o pierwszych latach polskiej uczelni organizowanej tuż po wojnie od podstaw na terenie dawnego szpitala psychiatrycznego Kortau. A dramatyczne zakończenie 60-letniej historii tego szpitala przepadło już niemal zupełnie w mrokach zbiorowej niepamięci.

Studenci I roku II stopnia dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego mieli w ramach przedmiotu „Planowanie i organizacja wydarzeń kulturalnych” zaprojektować, a potem zorganizować, wydarzenie, w którym sami by chętnie uczestniczyli. — W trakcie dyskusji nad wyborem tematu zwyciężyła ostatecznie kwestia świadomości miejsca — mówi prowadząca te zajęcia dr Edyta Borys z Katedry Teorii Wychowania na Wydziale Nauk Społecznych. — Wybraliśmy Kortowo, w którym studiujemy i przebywamy na co dzień — dodaje Michał Biedziuk, uczestnik grupy studenckiej, który przyjął na siebie rolę koordynatora tego projektu.

Świadomość miejsca wynika m.in. ze znajomości historii interesującego nas obszaru. Studenci poprosili więc o pomoc depozytariuszkę pamięci miejsca, panią Zofię Jurczyk, której rodzice której należeli do pierwszych absolwentów tutejszej Wyższej Szkoły Rolniczej. Ponieważ pracowali potem w Kortowie, pani Zofia spędziła tutaj całe życie — od czasów przedszkolnych aż po późniejszą wieloletnią pracę na uczelni i mogła teraz oprowadzić uczestników kortowskiego spaceru pamięci po miejscach związanych z historią kampusu.

Fot. Michał Biedziuk

Tutejsza Wyższa Szkoła Rolnicza powstała w latach czterdziestych po połączeniu dwóch uczelni: Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Łodzi i takiej samej szkoły w Cieszynie. — Kiedy zapadła decyzja, że uczelnia będzie przeniesiona do Olsztyna, moja mama, wraz z moim tatą, dostali zadanie przeniesienia całej biblioteki — opowiadała pani Zofia. Przygotowując się do spaceru zabrała ze sobą masę pamiątek przeszłości, stare fotografie oraz indeks swojej mamy z lat czterdziestych, z dumą pokazując wpisy w tym indeksie: — Zobaczcie, tu jest wpis prof. Tadeusza Młynka, który ma teraz w Olsztynie swoją ulicę. Profesor Janina Wengris także.

Tematem dyskusji były także nazistowskie mordy eugeniczne związane z hitlerowskim programem „czystości rasy”, który w skali całych Niemiec kosztował życie ok. 200 000 osób chorych psychicznie. Ilu z nich zamordowano w szpitalu „Kortau”?

Spacer pamięci zakończył w kortowskim Klubie Baccalarium wykład dr Magdaleny Sachy z Katedry Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Prelegentka zwróciła uwagę na obserwacje niemieckiego egiptologa prof. Jana Assmanna oraz jego małżonki prof. Aleydy Assmann, którzy rozwinęli powszechnie przyjętą na świecie teorię „pamięci kulturowej” oraz „pamięci komunikatywnej” oraz ich roli w życiu społeczeństw. W wielkim skrócie „pamięć komunikatywna”, czyli to, co opowiadamy sobie na przykład w gronie rodziny czy przyjaciół może nieraz bardzo różnić się od „pamięci kulturowej”, czyli tej przekazywanej kanałami oficjalnymi: poprzez edukację szkolną oraz różne „upamiętnienia oficjalne” typu pomniki itp.

Fot. Michał Biedziuk

Ale to właśnie ta  "pamięć kulturowa" umożliwia konstytuowanie się podstawowych wyznaczników życia społecznego takich, jak: prawo, obyczaj, system wartości itd. Zdaniem prof. Aleydy Assmann dysponujemy, jako społeczeństwo, swego rodzaju wielkim magazynem pamięci - wspomnień, które w zależności od sytuacji społecznej przechodzą do „pamięci funkcyjnej”, która z kolei spełnia określoną funkcję w życiu społeczeństwa.

Obecnie pamięć o dramatycznych dziejach szpitala Kortau funkcjonuje właśnie w pamięci komunikatywnej mieszkańców Olsztyna, a nie jest obecna w pamięci kulturowej miasta. Jeżeli pewne elementy pamięci komunikatywnej nie przejdą do kulturowej, to ostatecznie znikną gdzieś wraz z wymarciem ostatnich depozytariuszy pamięci.

Wykładowi dr Sachy towarzyszyła wystawa zdjęć pt. „Kortowo wczoraj i dziś”, a wśród uczestników tego wydarzenia nie zabrakło uczniów I LO w Olsztynie, których przyprowadził nauczyciel historii pan Marcin Cielecki: — Chcemy, żeby Kortowo nie kojarzyło się wyłącznie z plażą, z Kortowiadą, ale także z tym, co działo się tutaj wcześniej. Akurat młodzi ludzie są tym dosyć zainteresowani. I wcale nie szukają sensacji, tylko nikt im o tym wcześniej nie opowiadał. A teraz odkrywają historię swojego rodzinnego miasta.

Malwina Malicka, uczennica LO I potwierdziła jego słowa: — Wiele osób w naszej szkole interesuje się tą mroczną stroną historii Kortowa. Jej koleżanka Zuzanna Kińska przypomniała, że koledzy z jej klasy przygotowują, pod kierunkiem profesjonalnego filmowca Macieja Janickiego, dokumentalny film poświęcony temu tematowi.

Łukasz Czarnecki-Pacyński


Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ignacy #2524937 | 83.9.*.* 24 cze 2018 19:53

    Tragiczne obrazy z kortowa pełniącego w koncu wojny role lazaretu wojskowego są dobrze znane, opisane i są jeszcze świadkowie rzezi jaka zgotowali Rosjanie personelowi szpitala i pacjentom. Jast oczywisrym ze temat do kat 90-tych musiał być przemilczany. Każdy kto obarczał żołnierzy Armii Czerwonej o gwałty, morderstwa, marnie kończył, czasem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Czyściec zwany Kortau i kilka innych publikacji z trudem się jednak ukazało. Nie ma co "odkrywać" u olsztynaikow niewiedzy zwłaszcza ze się do Olsztyna przyjechalo kilka minut temu. Nieprawdaż?

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. ewa #2524923 | 94.254.*.* 24 cze 2018 19:08

      zawsze znajdzie się garstka wariatów, jak widać zresztą.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Głupich nie sieją... #2524780 | 83.6.*.* 24 cze 2018 14:07

      Skończony idiotyzm… „świadomość miejsca” nie ma nic wspólnego ze wspomnieniami niemieckiego szpitala dla wariatów i mordów pacjentów! Więcej… takie wspomnienia powinno się wykreślić z historii Uniwersytetu a nie „gloryfikować”. Powinniśmy chwalić się „Wysrolem” - wspaniałą uczelnią kwitnącą od lat czterdziestych i wspaniałymi naszymi tam studiami. Świetnymi nauczycielami (np. prof. Wawrzyczek…) i przyjaciółmi – kolegami, również tymi, którzy licznie przejeżdżali tam studiować z np. Węgier… osiągnięciami sportowymi itd…

      Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. bakałarz #2524752 | 37.47.*.* 24 cze 2018 13:16

        Był tam dom wariatów i dalej jest.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)