Muzyk na tacierzyńskim

2018-07-08 21:25:00(ost. akt: 2018-07-08 21:30:15)
Łukasz z Krzysiem

Łukasz z Krzysiem

Autor zdjęcia: Justyna Kozdryk

Kiedyś pracował siedem dni w tygodniu, dziś jest ojcem na pełnym etacie. Opiekuje się Krzysiem i rozwija swoje nieodkryte dotąd talenty. Jest również vlogerem. Z Łukaszem Młynarczykiem, muzykiem i szczęśliwym tatą, rozmawia Ada Romanowska.
— Tatusiowie rzadko decydują się na tacierzyński.
— To prawda. W sumie spośród moich znajomych nikt nie był na takim urlopie. U nas akurat powodem takiej decyzji była sytuacja rodzinna. Żona kończyła studia i dostała dobrą pracę. Ja z kolei dużo pracowałem — siedem dni w tygodniu. Mogę chyba powiedzieć, że byłem gościem w domu. Gdy pojawił się Krzyś, doszedłem do wniosku, że pora trochę zwolnić, że chcę więcej czasu spędzać z synem. Wspólnie z żoną zdecydowaliśmy, że idę na tacierzyński, choć — jak dla każdej kochającej matki — nie była to oczywista decyzja.

— Jak żona ocenia cię jako tatę?
— To pytanie bardziej skierowane do mojej żony. Ale często przy okazji spotkań ze znajomymi, którzy zadają nam to samo pytanie, żona odpowiada, że widząc jak spędzam czas z synem i jak wygląda nasza relacja, jest to najlepsza decyzja, jaką podjęliśmy.

— A ty jak sam siebie oceniasz?
— Staram się dawać z siebie jak najwięcej i mam nadzieję, że zaowocuje to pozytywną relacją z synem na przyszłość.

— Zostałeś vlogerem. Z nudów?
— Traktuję to jako kolejny projekt w swoim życiu, a wyszło to dosyć spontanicznie. Z wykształcenia jestem muzykiem i przez wiele lat uczyłem gry na gitarze — głównie dzieci. Przechodząc na urlop nie wyobrażałem sobie, że ucząc inne dzieci, nie spróbuję wciągnąć w świat muzyki swojego syna. Początkowo nagrywaliśmy sporo krótkich filmików dla rodziców, bo z Olsztyna mamy dosyć daleko do naszych domów rodzinnych, a chcieliśmy z żoną choć w taki sposób przybliżyć dziadkom rozwój wnuka. Nagrałem również pierwszą kołysankę dla Krzysia, którą — o dziwo — do dzisiaj żona wykorzystuje do uspokajania syna, gdy na przykład jedziemy autem. Udostępniłem tę piosenkę znajomym. Odzew był na tyle pozytywny, że zdecydowałem się na kontynuację tematu i założyłem vlog „Muzyk na tacierzyńskim”.

— Co odkryłeś dzięki ojcostwu?
— W tym temacie chyba nie będę oryginalny. Przede wszystkim odkryłem, że dzień może zaczynać się już o 3-4 nad ranem (śmiech), a po nieprzespanej nocy najlepszą rekompensatą jest uśmiech dziecka. Ogólnie zaczynają cieszyć człowieka dziwne rzeczy. Na przykład gdy układ pokarmowy dziecka zaczyna prawidłowo pracować po trzech dniach — zapewne każdy z rodziców wie, co mam na myśli. Fascynujący jest również rozwój dziecka. To, z jaką szybkością uczy się nowych umiejętności i jak zmienia się jego reakcja na otaczający go świat. Ojcostwo nauczyło mnie również cierpliwości. Zacząłem jeszcze bardziej doceniać własnych rodziców.

— Jak reagują inne mamy na to, że „siedzisz w domu”?
— Do tej pory były to reakcje pozytywne. W dzisiejszych czasach raczej nie budzi to dużego zdziwienia. Zresztą dziś jest też masa technologicznych „ułatwiaczy” — na przykład jeśli chodzi o przygotowanie pokarmu. Żona karmi piersią, więc mamy pełną lodówkę mleka przygotowanego na czas jej nieobecności. W ogóle podziwiam ją i każdą mamę, która może karmić piersią i ściąga każdego dnia mleko rano, wieczorem i tak w kółko. Naprawdę szacunek!

— A twoi kumple podzielają twój entuzjazm?
— Ostatnio kolega powiedział mi, że jest zaskoczony, że tak szybko zmieniły się priorytety w moim życiu odkąd pojawił się Krzyś. Fakt. Ciężej jest mi się wybrać na koncert ze znajomymi czy jakiś jam session, ale jako tata też nie odczuwam w tym momencie takiej potrzeby. Dużo gram przy Krzysiu, podsuwam mu różne instrumenty, żeby próbował nowości.

— A koledzy z pracy?
— Większość współpracowników ma już dzieci i wie, że nie jest łatwo opiekować się kilkumiesięcznym dzieckiem. Zwłaszcza facetowi, więc reakcje były różne.

— Czy opieka nad dzieckiem jest męska?
— Trudne pytanie. Dużo jest do zrobienia takich codziennych spraw, typu nakarmienie, ubranie, przewijanie dziecka. Jednak myślę, że każdy facet może się odnaleźć jako całodobowy opiekun dziecka. Idąc na spacer z synem coraz częściej spotykamy facetów z wózkami.

— Będziesz nosił też syna w chuście... Tym razem chyba jako jedyny facet.
— Tak, ostatnio dołączyłem do olsztyńskiej grupy Chusty Olsztyn i zostałem miło powitany. Dało się zauważyć, że mamy nie kryją zdziwienia, że to facet chce nosić syna w chuście. Nawet zostałem żartobliwie nazwany przez jedną mamę „chustochłopem” (śmiech).

— Jesteś muzykiem. To pomaga w wychowywaniu syna?
— Tak, zwłaszcza że Krzyś lubi dźwięki gitary i prostych instrumentów perkusyjnych. Często, gdy zaczyna płakać, sięgam po gitarę, zaczynam grać i to naprawdę go uspokaja.
— A co jest najtrudniejsze w byciu z dzieckiem non stop?
— Wydaje mi się, że wielozadaniowość, którą kobiety posiadają, a facet musi się jej nauczyć. Mam tu na myśli takie codziennie sytuacje, gdy chcę coś przygotować na przykład w kuchni, a w międzyczasie muszę doglądać syna, który z każdym dniem staje się coraz bardziej mobilny.

— Mężczyźni zazwyczaj z obowiązków domowych najchętniej wynoszą śmieci. Opieka nad dzieckiem to też używanie pralki, żelazka... Dajesz radę?
— Myślę, że tak, ale to też tak nie jest, że tylko ja ogarniam całe sprawy domowej codzienności. Gdy żona wraca z pracy, przygotowuje nas na kolejny tatusiowy dzień. Choć nie ukrywam, że sporo musiałem się nauczyć, ale większość tematów polubiłem — zwłaszcza gotowanie nowych potraw dla Krzysia.

Łukasz Młynarczyk — instruktor muzykoterapii w domu dziennego pobytu dla osób starszych i nauczyciel gry na gitarze. Gra również w zespołach muzycznych. Mieszka w Olsztynie. Dziś jest na tacierzyńskim, wychowuje syna Krzysia.



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Statystyk #2534583 | 109.241.*.* 11 lip 2018 17:29

    Co dziesiąty ojciec wychowuje nie swoje dziecko, a ty?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz