Edyta Skolmowska, dyrektor Maltańskiego Centrum Pomocy: "Opiekować się trzeba umieć..."

2018-06-08 07:30:00(ost. akt: 2018-06-07 23:19:58)

Autor zdjęcia: Arch. GO

Barczewski Szpital Pomocy Maltańskiej zmienił nazwę. Teraz to Maltańskie Centrum Pomocy. Zmiana nazwy dyktowana jest rozszerzeniem działalności szpitala. O tym, z jakich usług będzie można tam skorzystać rozmawiamy z jego dyrektor Edytą Skolmowską.
— Pani dyrektor, ostatni raz rozmawiałyśmy jesienią. Od tego czasu w barczewskim ośrodku maltańskim wiele się zmieniło.
— Zapotrzebowanie na różnego rodzaju świadczenia dla osób starszych ciągle rośnie. Dlatego rozszerzamy działalność. Chcemy zaproponować formy opieki różnego rodzaju, tak aby każdy mógł otrzymać to, czego optymalnie potrzebuje w danym czasie.
W ramach rozszerzenia działalności uruchomiliśmy całodobowy ośrodek rehabilitacji medycznej, do którego przyjmujemy pacjentów głównie w podeszłym wieku, np. po lżejszym udarze mózgu. Ci pacjenci są zbyt chorzy, aby skorzystać z rehabilitacji w oddziale szpitalnym, ale też zbyt zdrowi, aby być przyjętym do naszego zakładu opiekuńczo-leczniczego. Po optymalnie dostosowanej do stanu zdrowia pacjenta rehabilitacji czasem jest szansa na powrót do domu.

— Opowiadała mi pani kiedyś, że zakład może przyjmować pacjentów w dwóch trybach: pilnym i stabilnym, ale liczba osób wypisywanych ze szpitali w ciężkim stanie zdrowia była tak duża, że placówka musiała zacząć przyjmować tylko takich pacjentów.
— I tak jest nadal. Dzisiaj do naszego ośrodka przyjmujemy tylko pacjentów wymagających respiratora i/lub karmienia dojelitowego przez sondę. Dlatego też powstał nasz ośrodek rehabilitacji na siedem łóżek. Dzięki darczyńcom doposażyliśmy dział rehabilitacji w nowe urządzenia – aparat do elektroterapii i aparat do ultradźwięków. Mamy też nowe stoły do masażu i laser biomedyczny. Większość naszych fizjoterapeutów ukończyła dodatkowe szkolenia z metod rehabilitacyjnych, które teraz może wykorzystać w swojej codziennej pracy. Jedyna trudność dzisiaj polega na tym, że na razie nie możemy świadczyć tych usług w ramach NFZ. Ale mamy nadzieję, że z czasem to się zmieni. Podczas pobytu w ośrodku rehabilitacji medycznej zapewniamy także dostęp do psychologa, neurologopedy czy terapeuty zajęciowego.

— A co z tymi, którzy nie chcą czy nie muszą się trafić do zakładu, a również potrzebują pomocy?
— Obecnie mamy również możliwość wykonywania pojedynczych konkretnych zabiegów fizjoterapeutycznych. Wszystko jest gotowe. Mamy sprzęt i personel. Już przyjmujemy zapisy, lada dzień powinniśmy załatwić wszelkie formalności i rozpoczynamy udzielanie świadczeń rehabilitacyjnych ambulatoryjnie. Niestety, na razie także za odpłatnością ze strony pacjentów, a nie w ramach NFZ. W niedalekiej przyszłości chcielibyśmy też uruchomić pobyt dzienny dla osób w podeszłym wieku, w ramach którego również będziemy świadczyć usługi rehabilitacyjne, opiekuńcze, edukacyjne. Szukamy teraz możliwości finansowania tej formy opieki.

— Mamy starzejące się społeczeństwo. Trzeba mieć świadomość, że może być tak, iż pewnego dnia łóżek w zakładzie opiekuńczo - leczniczym dla ciężko chorych pacjentów może nie starczyć...
— Dlatego chcemy zaproponować chętnym osobom warsztaty edukacyjne. Weszliśmy we wspólny projekt z Toruńskimi Zakładami Materiałów Opatrunkowych i Fundacją „Razem zmieniamy świat”. Dzięki niemu będą się u nas w Barczewie odbywały warsztaty dla rodzin, które opiekują się takimi osobami, jakie my mamy w naszej placówce – czyli osobami zupełnie niesamodzielnymi. Będą to trzygodzinne warsztaty praktyczne dla małych grup. Do dyspozycji będzie łóżko, szafka, wózek inwalidzki. A my będziemy po prostu uczyć przybyłych, jak zmieniać pozycję w łóżku osoby leżącej, jak ją przesadzić z łóżka na wózek oszczędzając też swój kręgosłup, jak karmić osobę z zaburzeniami połykania, jaka jest profilaktyka przeciwodleżynowa. Będziemy mówić jakie urządzenia zastosować, jaki kupić materac.

— Tak naprawdę nikt z nas nie jest na takie sytuacje przygotowany. Rodziny boją się opiekować kimś obłożnie chorym, będzie to pewnego rodzaju oswajanie strachu.
— Rodziny często się boją, nie mają wiedzy i umiejętności, boją się, że zrobią bliskiej osobie krzywdę. A niestety ośrodków opiekuńczych podobnych do naszego jest wciąż za mało. Demografia jest nieubłagana. Liczba osób potrzebująca pomocy w tym zakresie lawinowo rośnie. Część opieki będzie spoczywała na barkach rodziny. I dlatego, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom, zaczynamy szkolenia. Jest bardzo duża szansa, że uda nam się oswoić ludzi z takimi sytuacjami. Zredukować strach i stres. Oprócz teorii będzie możliwość przećwiczenia tego wszystkiego praktycznie. Uzupełnieniem całych warsztatów jest jeszcze strona internetowa, gdzie są filmiki jak te wszystkie czynności wykonywać. Każdy dostanie poradnik, gdzie świetnie jest rozrysowane i rozpisane, jak przy chorym działać, jak się nim opiekować. Warsztaty są bezpłatne. Wystarczy tylko się zgłosić. Będziemy je robić cyklicznie co miesiąc, oprócz lipca i sierpnia. Startujemy już 14 czerwca w godz. od 16 do 19. Na warsztaty można się zgłaszać do koordynatora projektu w naszej placówce pod numerem telefonu 89 514 14 78.

— Dziadek, który przez wiele lat jest sprawny, nagle dostaje udaru i trafia do szpitala. Ludzie tracą głowę, nie bardzo wiedzą, gdzie szukać pomocy.
— Tak, to przeważnie są sytuacje nagłe. Nikt nie interesuje się tym, dopóki nie musi. Dlatego na warsztatach będziemy informować, co chorzy mogą uzyskać w ramach systemu ochrony zdrowia, co mogą uzyskać w ramach systemu pomocy społecznej, kto może wypisać skierowanie na zakup materaca. Gdzie szukać refundacji na środki stosowane w sytuacji nietrzymania moczu itd. Jakie są zasady przyjęcia do domu opieki, do zakładu opiekuńczo-leczniczego itd.

— Maltańskie Centrum Pomocy w Barczewie, bo tak się teraz nazywa placówka, to oczywiście studnia bez dna, ale ludziom przebywającym u państwa można też pomóc bez pieniędzy.
— Cały czas szukamy wolontariuszy. Od prawie półtora roku działa u nas z Klub Wolontariusza Seniora, którego członkami są panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Barczewa. W ramach akcyjnego wolontariatu wspierają nas również seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Olsztynie. Teraz, gdy jest ładna pogoda i można wyjść na spacer z pacjentami, taki wolontariat wszystkich nas cieszy. Ale wiadomo, że tych osób jest ciągle za mało. Chcielibyśmy do współpracy z nami zaprosić młodzież. Współpracujemy z uczniami z barczewskich szkół — występują na Dzień Chorego, przybywają z jasełkami, a my chcielibyśmy stworzyć taką fajną grupę młodzieży, która regularnie mogłaby nam pomagać. Młodzi ludzie wnieśliby do nas więcej światła, radości i woli życia.

AP

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tom #2515398 | 94.254.*.* 8 cze 2018 10:06

    Kręcić walki na funduszach też trzeba umiec

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Polak #2515416 | 37.47.*.* 8 cze 2018 10:43

    Wegorzewie WOpiece powinien sie zajać Urzad Skarboby i Samepit. Ludziom rozdaja stare i zepsute mieso po terminie i kaza podpisywac jakas zjebana liste .Ludziom nie chca wypłacac całych sasiłkow tylko Ludzi roba w balona a zasiłki nie wypacaja w całosici trzeba zgłosic Urzad Skarbowy tymi Zlodziejami Wegorzewiw w Opiece Społecznej

    odpowiedz na ten komentarz