Pieniądze najbogatszych trafią do osób niepełnosprawnych?

2018-05-21 19:00:00(ost. akt: 2018-05-21 14:34:03)

Autor zdjęcia: Pixabay

Daninę solidarnościową zapłacą bogaci podatnicy. Tak rząd chce pomóc niepełnosprawnym, którzy i tak nie zamierzają wychodzić z Sejmu. Według specjalistów to jedynie zagrywka marketingowa. I to nieudana.
Nowy podatek sprytnie nazwano „daniną solidarnościową”. Jak zapowiedziała minister finansów Teresa Czerwińska, będzie pobierana od osób zarabiających blisko 87 tys. zł miesięcznie. Ma przynieść budżetowi 1,15 mld zł rocznie.

— Pakiet wsparcia tworzyć będą trzy filary. Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych, Pakiet społecznej odpowiedzialności i program Dostępność+ — zapowiedziała minister Elżbieta Rafalska.

Dodała też, że rząd przykłada bardzo dużą wagę również do zwiększenia zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Danina Solidarnościowa będzie wynosiła 4 proc. od nadwyżki pobieranej od osób zarabiających pond milion złotych rocznie.


Pakiet społecznej odpowiedzialności ma zawierać, m.in. dodatek do emerytury dla rodziców opiekujących się niepełnosprawnymi, dodatek do specjalnego zasiłku opiekuńczego i zasiłki dla opiekuna. Dodatkowo reformę systemu orzekania o niepełnosprawności i wprowadzenie orzekania i niesamodzielności.

Protest w Sejmie jednak trwa. Rodzice i ich podopieczni oczekują realizacji dwóch postulatów. Domagają się dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, który nie będzie wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej. Postulują też o zrównanie renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Ale według minister Rafalskiej propozycje i ustawy, które wejdą w życie, w większości spełniają te postulaty.

Według niepełnosprawnych i specjalistów nie do końca.

— To jest ratowanie wizerunku. Niezbyt przemyślane i z trudem wytrzymujące krytykę — mówi dr Wojciech Szalkiewicz, specjalista ds. marketingu politycznego. — Po co w takim razie, skoro rząd zabiera pieniądze najbogatszym, daje im 500 plus i 300 zł wyprawki? Rząd obiecywał też nie podnosić podatków. To, że nazwał to daniną, to tylko zagrywka PR-owska. A znajdzie się kolejna grupa, która przyjdzie protestować do Sejmu. Czy załagodzenie protestu rząd rozwiąże kolejną daniną? Na całej tej sprawie najwięcej straci rząd i koalicja. Wychodzi też, powiedzmy, swego rodzaju dwulicowość. Premier mówi, że pieniędzy w budżecie jest mnóstwo, a jak dochodzi do konkretnych potrzeb, to pieniędzy nie ma. Rząd wpadł w pułapkę populizmu i obietnic socjalnych. Wystarczyłaby modyfikacja w programie 500+ i byłoby ok. Ale na to politycznej zgody nie będzie.

Suchej nitki na rządowym pomyśle nie zostawia też dr Waldemar Kozłowski, ekonomista.

— Zaczyna się błędne koło. Zawsze tak jest, jak się coś komuś daje za darmo. Rząd gubi się w tym wszystkim. Rozwiązania systemowe byłyby lepsze. Trzeba określić, jakie mają być obowiązki państwa wobec niepełnosprawnych, w tym finansowe. Szereg osób i instytucji zajmuje się przecież niepełnosprawnymi. Jak to się ma do gotówki? — dopytuje. — Będą teraz więcej pobierać? Powinna być kontrola tych wszystkich instytucji. W jakim zakresie niepełnosprawny jest świadomy tego, ile dostaje? Wiem, jak to wygląda. Bardzo źle.
A dlaczego trzeba zawsze zabierać najbogatszym?

Nasz rząd to Janosik. Francja też tak robiła. Skończyło się tak, że Depardieu uciekł w końcu do Rosji — podsumowuje Kozłowski. — Może i nasi bogaci pouciekają? Wzrost obciążeń zawsze powoduje spadek wpływów z podatków.
A ilu mamy milionerów na Warmii i Mazurach? W regionie w 2014 roku jedynie prawie czterysta osób zarobiło ponad milion złotych na rękę. Jak pokazują dane fiskusa, większość podatników, którzy zarabiają ponad milion, prowadzi własne firmy. To oznacza, że tworzą miejsca pracy. Im więcej takich ludzi przedsiębiorczych, tym lepiej dla nas wszystkich.
 Dlaczego więc w nich uderzać?
Islam proponuje np. odpowiedzialność zbiorową. Zakat, to obowiązkowy podatek od nadwyżki indywidualnego majątku, którego zbiór jest rozprowadzany wśród ubogich. Często oblicza się ją według rocznego współczynnika 2,5 proc. całości posiadanego majątku.

pj

400 osób zarobiło milion zł na Warmii i Mazurach w 2014 r.

Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pwo #2505677 | 109.241.*.* 21 maj 2018 20:10

    Niech opodatkują kościół, to będzie na niepełnosprawnych, podwyżki dla emerytów itd, ale święte krowy już dawno po przez konkordat sprowadziły nas do roli wasala najmniejszego Państwa świata

    Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. j. #2505687 | 83.9.*.* 21 maj 2018 20:33

      Czysta komuna! No i po co pracować i zarabiać jak PiS zabierze! Demoralizacja całą gębą.... To nie jest prawica - to Narodowy Socjalizm... wzorce mają dobre....

      Ocena komentarza: warty uwagi (31) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Wku*wiony #2505640 | 81.190.*.* 21 maj 2018 19:20

        Przecież to jest kpina.. Najnogatsi i tak już płacą gigantyczne podatki... Zamiast obniżać, to tylko dopierda*ają.. Bez ogólno krajowego protestu będą dalej wchodzić nam do kieszeni. Nie tylko najbogatszym...

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. kułak #2505710 | 79.124.*.* 21 maj 2018 21:19

          wracają stalinowskie czasy kiedy to bogatszego uważano za kułaka ,którego towarzysze bardzo chętnie rozkułaczali w imię sprawiedliwości dziejowej

          Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

        2. toms #2505681 | 88.156.*.* 21 maj 2018 20:15

          PIS-KOMUNA

          Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (24)