Przystanki wiedeńskie w Olsztynie? To cud, że nikt tam jeszcze nie zginął

2018-05-08 18:47:48(ost. akt: 2018-05-08 19:09:57)
Na przystankach wiedeńskich piesi czują się czasem tak jakby z kierowcami samochodów grali w rosyjską ruletkę. Niektórzy mówią: to cud, że nie doszło do tragedii i jeszcze nikt nie zginął pod kołami. Ale piesi czasem też są winni.
Na przystankach wiedeńskich pasażerowie często nie mogą bezpiecznie wsiąść lub wysiąść z tramwaju czy autobusu, bo przystanek jest zablokowany przez samochody — pisze pani Katarzyna, nasza czytelniczka. — Jest niebezpiecznie. Denerwuję się, bo córka każdego dnia wsiada lub wysiada na tym przystanku.
Wystarczy kilka minut, aby przekonać się, na czym polega problem. Przystanki wiedeńskie na ulicy Kościuszki w Olsztynie są cztery: dwa przy filharmonii i dwa przy skrzyżowaniu z ulicą Kętrzyńskiego. O godz. 15 zaczynają się tutaj korki. Często sznur aut zastawia przystanek, a piesi kluczą między samochodami.

— Zdarza się, że auta nie zatrzymują się przed przystankiem i po prostu jadą dalej. Nie jest to takie do końca bezpieczne — podkreśla Jolanta Kamińska, metaloplastyk, która jeździ komunikacją miejską. — Co robić? Po prostu w tych miejscach bardzo uważam — dodaje.

— Korzystam z tych przystanków okazjonalnie — dodaje Anna Janczewska, pracownik biurowy. — Raz jest pusto, innym razem ktoś stanie na środku przystanku. Nie jest bezpiecznie. Wsiadając do autobusu, trzeba zawsze spojrzeć, czy drzwi są otwarte i czy można bezpiecznie do niego wejść.

Wysiadających też czekają niespodzianki. I chyba tylko dzięki przytomności samych pieszych i motorniczych nikt jeszcze nie zginął.

Widziałam, jak motorniczy nie otworzył drzwi tramwaju, a sekundę później tuż obok przejechał jakiś drogowy wariat — wspomina pani Marta. — Kiedyś, wysiadając na przystanku przy Kętrzyńskiego, też przeżyłam chwile grozy. Samochód o mało nie przejechał po moich nogach. Kilka milimetrów brakowało. To przypomina rosyjską ruletkę.

Ale wina tkwi po obu stronach — i pieszych, i kierowców. Bo i jedni, i drudzy, powinni stosować się do tzw. zasady ograniczonego zaufania.

— Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na znaki poziome, to znaczy na linię przystankową, która wyznacza przystanek. Kierowca powinien zatrzymać się przed przystankiem lub też za nim — tłumaczy Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie. — Przestrzeń przystanku powinna być wolna od pojazdów. Jeśli na przystanek wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierowca powinien bezwzględnie zatrzymać się przed przystankiem, by umożliwić pasażerom swobodne dojście z przystanku do tramwaju, bądź z tramwaju na przystanek.

Kierowcy zwracają jednak uwagę, że — jadąc ulicą Kościuszki od strony dworca — trudno czasem zastosować się do obowiązujących przepisów. Tłumaczą, że zdarza się wjechać na przystanek jeszcze na zielonym świetle, a po chwili zmienia się ono na czerwone. I pechowy kierowca zostaje „uwięziony” na przystanku wiedeńskim.

— Rzeczywiście może się to zdarzyć, szczególnie tam trudno do końca ocenić sytuację — uważa Marcin Kiwit. — Jeśli jednak widzimy, że samochód ma problem z przejechaniem przez skrzyżowanie, nie powinniśmy wjeżdżać na przystanek, tylko się przed nim zatrzymać — dodaje.

A jak powinni zachować się piesi?

— Podobnie jak w przypadku przejść dla pieszych, powinni zachować ostrożność i zanim wejdą na jezdnię, rozejrzeć się — odpowiada egzaminator. — Dopiero kiedy upewnimy się, że samochód się zatrzymał, wchodzimy na przystanek.
I jeszcze jedna sprawa: piesi muszą wiedzieć, że na przystanek wiedeński mogą wejść dopiero wtedy, kiedy jest na nim tramwaj albo autobus. Nie można czekać na przystanku, jeśli pojazd znajduje się kilkadziesiąt metrów od przystanku.

— Kiedyś zdarzyło mi się utknąć na przystanku wiedeńskim, bo nie zdążyłam przejechać — wspomina pani Kamila. — Co było potem? Bardzo nieprzyjemnie. Jeden z panów pukał się w czoło. Pozostali patrzyli na mnie niezbyt przyjaźnie. A przecież nikomu krzywdy nie zrobiłam. Po prostu utknęłam. A piesi myślą, że jak już postawią stopę na jezdni, to auto stanie dęba.

Inni kierowcy mówią, że czasem włos jeży się na głowie.

Ludzie wybiegają z tramwaju, inni do niego wbiegają. Czasem pomiędzy pasażerami slalomem jedzie samochód. To cud, że nikt tutaj jeszcze nie zginął — oceniają.

Jeśli jednak kierowca utknie na przystanku wiedeńskim albo wjedzie na niego, kiedy np. z tramwaju wysiadają pasażerowie, może spodziewać się, że dostanie mandat.

— Wszystko zależy od sytuacji — stwierdza Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Może być tak, że kierowca zatrzyma się na przystanku wiedeńskim w momencie, kiedy wjedzie na niego tramwaj, ale nie stworzy zagrożenia. Otrzyma wówczas mandat w wysokości 100 zł i jeden punkt karny. Natomiast kiedy kierowca jedzie pomiędzy wsiadającymi i wysiadającymi pasażerami komunikacji miejskiej, nie stosując się do przepisów ruchu drogowego, kary są ostrzejsze. W takim przypadku policjant może go ukarać mandatem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Tutaj mandat karny może wynieść do 500 zł i sześć punktów karnych — dodaje.

kajot

Komentarze (59) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. rob #2497930 | 88.156.*.* 8 maj 2018 19:16

    A kierowcy autobusów tacy fajni przystanek przy manhattanie ,autobus zamiast podjechać pod światła czeka na przystanku aż mu się zmienia i dopiero rusza z przystanku a kierowcy musza czekać.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Ona #2497935 | 188.146.*.* 8 maj 2018 19:32

      Na przystanku ul Kościuszki od strony Dworca na to jest istna głupota bo dla pojazdów świeci się zielone że moga jechać ale coś blokuje ich autobus bądź tranwaj bo stoi na przystanku ludzie wsiada jak i wysiada po chwili czerwone i się stoi autobus ma zielone i znowu osobowymi maja zielone i co kolejny autobus stoi i nie można jechać trzeba przepuszcza pasażerów wsiadajajacych i wysiadajacych. I na Kościuszki w każdy dzień nie ważna jaka godzina jest gigantyczny korek.

      Ocena komentarza: warty uwagi (31) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Zosia #2497938 | 188.146.*.* 8 maj 2018 19:41

        Z tymi problemami to do pinokia z ratusza wymyślił tramwaje teraz niech wymyśli bezpieczeństwo i płynny ruch w mieście taki pomysłowy Dobromil ja mu podziękuje ba wyborach !! Jemu i tej jego świcie My mieszkańcy zdejmiemy pinokiowi uśmiech z facjaty !!

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      2. Gt #2497939 | 188.146.*.* 8 maj 2018 19:43

        A kto dokonał odbioru technicznego przestankow przy Kosciuszki/Ketrzynskiego????? Te przystanki, a napewno jeden z nich jest za blisko skrzyżowania! !!!!!!!! Tym się zainteresujcie, może ktoś w końcu za to beknie?!?!?

        Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz

      3. mik #2497941 | 81.190.*.* 8 maj 2018 19:55

        jeżeli jest namalowany znak poziomy P-17 (taka linia łamana) to nie możemy sie tam zatrzymywać tylko przejechać, a jeżeli nie ma tej lini to możemy zatrzymywać sie tak by nie utrudnić pasażerom wsiadania i wysiadania z zachowaniem szczególnej ostrożności. nie blokując drzwi!!

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (59)